1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Słynny dziennikarz śledczy postrzelony. Zatrzymano Polaka

7 lipca 2021

Według informacji „De Telegraaf” dwaj podejrzani mężczyźni, w tym Polak, zostali zatrzymani na autostradzie A4 w pobliżu Leidschendamu.

https://p.dw.com/p/3w9Th
Peter R. de Vries, holenderski dziennikarz śledczy
Peter R. de Vries, holenderski dziennikarz śledczy Zdjęcie: Remko de Waal/ANP/picture alliance

Do postrzelenia znanego dziennika śledczego doszło w Amsterdamie. W sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn. Jeden z nich, jak donoszą media, ma polskie obywatelstwo.

Peter R. de Vries walczy w szpitalu o życie. Według wstępnych informacji jeden ze strzałów wymierzony był w jego głowę.

Dziennikarz został postrzelony, kiedy wychodził ze studia telewizyjnego. Według zeznań świadków nieznany mężczyzna oddał w jego stronę kilka strzałów.

Co wiadomo o podejrzanych?

Jak informuje między innymi „Bild” w swoim internetowych serwisie, zatrzymani w sprawie mężczyźni to 35-latek z polskim obywatelstwem, który mieszka w Maurik w południowo-wschodniej Holandii i 21-latek zamieszkały w Rotterdamie. Podejrzani staną przed sędzią śledczym w najbliższy piątek. Jak informują holenderskie media zatrzymany Polak może się kontaktować na razie jedynie ze swoim prawnikiem

Jak podaje gazeta „Algemeen Dagblad”, podejrzany 35-latek od miesiąca lub dwóch mieszkał z rodziną w domu szeregowym w robotniczej dzielnicy w Maurik. Pod tym samym adresem została też zarejestrowana firma na jego nazwisko. Maurik to miejscowość licząca 4 tys. mieszkańców, która nie jest kojarzona z działalnością przestępczą. Dom podejrzanego został przeszukany dziś rano. Sąsiedzi mieli poinformować dziennikarzy, że policja zabrała z niego białe pudełko.

Świadkowie dokładnie opisali samochód podejrzanych

Z kolei amsterdamski dziennik „Het Parool”, zaznacza, że sprawców udało się namierzyć, ponieważ świadkowie byli w stanie podać policji dokładny opis samochodu wykorzystanego do ucieczki z miejsca zbrodni, w tym prawdopodobnie kompletny lub niemal kompletny numer rejestracyjny auta. W takim przypadku numery tablic mogą zostać wprowadzone do systemów kamer, które monitorują ruch na autostradzie. Policja przyznaje, że jeden z zatrzymanych prawdopodobnie oddawał strzały do dziennikarza śledczego. 

W środowisku dziennikarzy śledczych uważa się, że „próba zabójstwa Petera R. de Vriesa była co prawda związana ze sprawami, nad którymi pracował, ale nie była dziełem profesjonalistów” – powiedział DW jeden z holenderskich dziennikarzy, który chce zachować anonimowość. – Jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało, zabójca na zlecenie chce wykonać swoją pracę jednym, dwoma strzałami, a nie kilkoma, jak w tym przypadku. Na pewno też nie dałby się tak łatwo złapać – podejrzewa. Dodaje także, że według niego za strzelaniną stoją prawdopodobnie młodzi ludzie, którzy chcieli szybko zarobić pieniądze i nie zwracali uwagi na to, że przy okazji mogą postrzelić jeszcze kogoś. – Pamiętajmy, że przecież zbrodni dokonano w biały dzień i w miejscu publicznym – mówi dziennikarz.

Motywy na razie nieznane

Media piszą też o zatrzymaniu 18-latka, ale jak się okazało, nie ma on związku z wymienionymi mężczyznami. Został oczyszczony z oskarżeń i zwolniony.

O motywach sprawców na razie nic nie wiadomo. W celu wyjaśnienia sprawy powołano specjalną komisję.

Do zamachu doszło w Amsterdamie
Do zamachu doszło w AmsterdamieZdjęcie: Evert Elzinga/ANP/picture alliance

Do zamachu doszło we wtorek wieczorem, 6 lipca. Jak podaje „De Telegraaf” o godzinie 19.40 został opublikowany opis sprawcy w sieci Burgernet, skupiającej osoby chętne do współpracy z policją, które aktywnie uczestniczą w zapewnieniu bezpieczeństwa w miejscu swojego zamieszkania lub pracy. Zgodnie z opisem miał to być mężczyzna o drobnej, smukłej budowie ciała i jasnej karnacji, ubrany w ciemnozielony płaszcz z naszywkami i czarną czapkę. Z opisu nie wynika jednak, czy chodzi o 21-latka czy o 35-letniego obywatela Polski. W okolicy, w której doszło do strzelaniny, umieszczonych jest sporo kamer monitoringu, stąd szybko pojawiły się nagrania zamachu.

Zamach na wolność prasy

Premier Holandii (przed mikrofonami) i minister sprawiedliwości: To zamach na wolność prasy
Premier Holandii (przed mikrofonami) i minister sprawiedliwości: To zamach na wolność prasyZdjęcie: Phil Nijhuis/ANP/picture alliance

Holandia jest wstrząśnięta zamachem na dziennikarza. Stacje telewizyjne emitują wydania specjalne, które są w pełni poświęcone tej sprawie. Premier Mark Rutte i minister sprawiedliwości Ferd Grapperhaus spotkali się z urzędem ds. zwalczania terroryzmu. – To zamach na odważnego dziennikarza, a tych samym również zamach na wolność prasy, która jest podstawą demokracji i państwa prawa – powiedział Rutte. Głos na Twitterze zabrał też przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

Również wielu polityków reaguje na sprawę z przerażeniem, podobnie jak związek zawodowy dziennikarzy w Holandii. Również zdaniem Niemieckiego Stowarzyszenia Dziennikarzy zamach na de Vriesa pokazuje, że ten, kto dziennikarsko zajmuje się zorganizowaną przestępczością, naraża swoje życie na niebezpieczeństwo.   

Król Holandii Willem-Alexander i jego żona Maxima podkreślili, że dziennikarze muszą móc wykonywać swoją pracę w sposób wolny i bez gróźb.

Jeden z najpopularniejszych dziennikarzy śledczych

De Vries jest jednym z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych w Holandii, który często jest też zapraszany jako gość do programów telewizyjnych. Obecnie jest powiernikiem świadka koronnego w ważnym procesie przeciwko zorganizowanej przestępczości. Znany jest również w innych krajach z reportaży o zbrodniach.

Popularny stał się w 1983 roku, kiedy badał sprawę porwania Freddy’ego Heinekena – magnata browarnictwa. Cztery lata później ukazał się jego bestseller o tej sprawie. W kolejnych latach zajmował się innymi głośnymi sprawami, jak chociażby sprawą zniknięcia w 2005 roku Natalee Holloway, co dało mu popularność w USA.

Wiadomo, że de Vries był już wcześniej adresatem gróźb.

(DPA, De Telegraaf / gwo, kiw)