1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Rozszerzenie było sukcesem"

rozmawiała Róża Romaniec1 maja 2009

O bilans pięciu lat poszerzonej Unii Europejskiej DW poprosiła Ruprechta Polenza, przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Bundestagu. Rozmawiała z nim Róża Romaniec.

https://p.dw.com/p/HhqR
Zdjęcie: APTN

DW: W środku największego kryzysu gospodarczego w powojennej Europie, obchodzimy mały jubileusz pięciolecia Polski oraz dziewięciu dalszych krajów w Unii Europejskiej. Jaki jest Pana zdaniem bilans tego członkostwa?

Ruprecht Polenz: Człokostwo Polski w UE oraz bilans całego procesu rozszerzenia Unii na wschód to sukces dla wszystkich stron. Również dla Niemiec. Jeżeli przyjrzymy się tylko naszym stosunkom z Polską, to stały się one o wiele intensywniejsze.

DW: Jednak paradoksalne jest, że właśnie odkąd Polska jest pełnym członkiem UE stosunki z Niemcami, powiedzmy, przechodzą pewne turbulencje. Jak Pan odbiera Polskę jako partnera Niemiec w Europie?

RP: Polska jest partnerem pewnym siebie, który ma własne wyobrażenia, oczekiwania i oczywiście własną histrorię, o której nie zapomina. Zwłaszcza stosunki z Niemcami wyróżnia fakt, że od wielu wieków jesteśmy sąsiadami, ale dopiero od pięciu lat jesteśmy partnerami w dwóch ważnych sojuszach – w Unii Europejskiej oraz w NATO. Dostrzegam w tym dużą szansę.

Szanse i wyzwania

Ruprecht Polenz (CDU) uważa rozszerzenie Unii za sukces
Ruprecht Polenz (CDU) uważa rozszerzenie Unii za sukcesZdjęcie: picture-alliance/ dpa

DW: Co konkretnie postrzega Pan jako szansę w bilateralnych stosunkach z Polską, a co jako szczególne wyzwanie?

RP: Wyzwaniem jest to, by w sprawach, gdzie miewamy różne poglądy, jak np. Rosja, polityka energetyczna czy bezpieczeństwa, mimo wszystko znaleźć wspólną drogę. Polityka wobec Rosji należy do najtrudniejszych zadań, przed jakimi stoimy, również dlatego, że stosunki w kontekście rosyjsko-polsko-niemieckim są obciążone historycznie. Równocześnie postrzegam te zmagania nad zbliżeniem stanowisk jako szansę i możliwość wypracowania wspólnego stanowiska w Europie wobec Rosji. Szansę widzę również we współpracy nad partnerstwem wschodnim. Niemcy rozumieją, że Polsce na tym zależy i że nie chce, by jej wschodnia granica była również granicą dwóch światów. Przez lata sami tak argumentowaliśmy, opowiadając się m.in. za integracją Polski ze strukturami Zachodu. Moim zdaniem, mówiąc o szansach, nie powinniśmy jednak również zapominać o Trójkącie Weimarskim.

DW: Ale nie ma Pan wrażenia, że najlepszy okres Trójkąt Weimarski ma już za sobą?

RP: Moim zdaniem Trójkąt ma duży potencjał. To jest potencjał porównywalny do partnerstwa Niemców i Francji przed rokiem 1989. Teraz po rozszerzeniu UE potrzebujemy Polski, trzeciego partnera, który prezentuje nowy i inny punkt widzenia. To, że ten Trójkąt ostatnio niezbyt dobrze funkcjonował, wiąże się również z poprzednim polskim rządem, który np. wycofywał się na krótko przed ustalonymi terminami z udziału w trójkącie. Moim zdaniem ten etap mamy za sobą. Niezależnie od tego przyznaję, że trójkąty nie są łatwymi konstrukcjami, ale z drugiej strony – trójnożny stołek tak łatwo nie może się przewrócić.

1 maja 2004: Polacy świętują przystąpienie do Unii Europejskiej
1 maja 2004: Polacy świętują przystąpienie do Unii EuropejskiejZdjęcie: AP

Nieodrobione zadania

DW: Czy gdyby UE miała szansę powtórki rozszerzenia na wschód, to co Pana zdaniem można by było lub należało zrobić inaczej?

RP: Należało jeszcze przed rozszerzeniem UE, czyli w gronie 15-stu krajów, zmienić tymczasowe postanowienia z Nicei i uchwalić traktat europejski. Gdyby „stara” UE odrobiła w porę swoje prace domowe, to zaoszczędzilibyśmy sobie wielu problemów. Ale nie ma teraz czego żałować, bo to już zeszłoroczny śnieg. Teraz musimy zakasać rękawy i zmobilizować się, by wszyscy ratyfikowali ten traktat. Czekam w tym konkteście również na Polskę. Moim zdaniem drugie referendum w Irlandii powiedzie się tylko wtedy, jeżeli wszystkie inne kraje powiedzą wcześniej „tak”. Mam nadzieję, że wkrótce do tego dojdzie.

DW: Dziękuję za rozmowę.