1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rozmowa Putin – Biden. Ukraina w centrum uwagi

7 grudnia 2021

Przy granicy z Ukrainą stoją dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy. Temat może zdominować dzisiejszą wideokonferencję prezydentów USA i Rosji.

https://p.dw.com/p/43w4w
Schweiz l Biden und Putin treffen sich in Genf l Begrüßung
Zdjęcie: Patrick Semansky/AP/picture alliance

Prezydenci Rosji i USA, Władimir Putin i Joe Biden, odbędą w ten wtorek (07.12.2021) wideokonferencję, aby porozmawiać o najnowszych napięciach wokół Ukrainy. Zachód jest zaniepokojony gromadzeniem się rosyjskich wojsk na granicy z tym krajem i ostrzega przed wybuchem wielkiej wojny.

Połączenia wideo, zwłaszcza w czasach pandemii koronawirusa, stały się co prawda rutyną, ale nie w relacjach Putin – Biden. Głównie dla Rosji chodzi o coś więcej niż tylko rozmowę telefoniczną wzbogaconą obrazem wideo. Rosyjscy wysocy urzędnicy i media od tygodni zapowiadają to wydarzenie, przypisując mu dużą wagę. Polityczne oczekiwania są wysokie.

Ruchy wojsk jako środek nacisku Putina

Dzisiejsza rozmowa telefoniczna była planowana od dawna. Podczas spotkania w Genewie obaj prezydenci zgodzili się co do tego, aby po pół roku dokonać przeglądu ich ustaleń w sprawach strategicznej stabilności i bezpieczeństwa cyfrowego. Ale można podejrzewać, że temat ukraiński zdominuje teraz wszystko.

Podobnie jak wiosną rosyjski przywódca wysłał przed spotkaniem z Bidenen wojska w kierunku granicy z Ukrainą. – To bardzo niebezpieczne – mówi Rose Gottemoeller, ekspertka ds. Rosji i rozbrojenia, która pełniła w przeszłości funkcję zastępcy sekretarza generalnego NATO.

Jak ostrzega w rozmowie z DW, niezależnie od zamiarów Putina bardzo wysokie jest prawdopodobieństwo, że dojdzie do poważnego kryzysu. Jej zdaniem przed dzisiejszą wideokonferencją to Biden jest w lepszej sytuacji.

– Putin bardzo potrzebuje tego spotkania – mówi. Potrzeba rozmowy po stronie rosyjskiej jest ogroma.

Russland Smolensk Russische Truppen Konzentration
Wojska rosyjskie niedaleko granicy z UkrainąZdjęcie: Maxar Technologies/AFP

Andrej Kortunow, dyrektor moskiewskiej Rosyjskiej Rady Stosunków Międzynarodowych (RSMD) uważa jednak, że napięcia wokół Ukrainy powodują wzorst znaczenia Rosji w amerykańskiej polityce zagranicznej, zajętej w coraz większym stopniu Chinami. Rośnie też gotowość do dialogu.

– Nie ma jednak żadnej gwarancji, że rozmowa między Putinem a Bidenem zakończy się pomyślnie – mówi eskpert.

Putin chce zatrzymać rozszerzanie NATO

Co właściwie chce osiągnąć rosyjski prezydent? Zdaniem Kortunowa Rosja stosuje strategię tamowania Zachodu i Ukrainy. Skierowanie wojsk na granicę jest w jego opinii próbą odstraszenia Kijowa od zamiaru militarnego odbicia terenów na wschodzie kraju, opanowanych przez separatystów. Poza tym zachodnia pomoc wojskowa dla Ukrainy to coś w rodzaju czerwonej linii dla Putina. – Nie wiadomo jednak dokładnie, gdzie ta linia przebiega, jak duża obecność wojskowa zachodu na Ukrainie zostałaby uznana przez Kreml za niedopuszczalną – mówi Kortunow.

Jasność panuje za to w innej sprawie: Pod koniec listopada rosyjski przywódca niespodziewanie zgłosił nowy temat do rozmowy z Bidenem, domagając się negocjacji na temat dalekosiężnych gwarancji bezpieczeństwa. Co dokładnie ma na myśli, Putin wyjaśnił kilka dni temu. Chodzi o prawne gwarancje przeciwko rozszerzaniu NATO na wschód. Była to jasna wiadomość pod adresem Ukrainy i Gruzji, aspirujących do członkostwa w sojuszu.

„Członkostwo Ukrainy w NATO jest dla obecnych władz Rosji z pewnością czerwoną linią” – mówi Kortunow. Na pytanie, czy Biden uszanuje czerwoną linię Putina, amerykański prezydent odpowiedział, że nie akceptuje czerwonych linii od nikogo.

Rose Gottemoeller jest zdania, że Ukraina jest dla USA i NATO niepodległym krajem, którego niezależność będą wspierać. Ekspertka zarzuca Putinowi, że próbuje cofnąć czas i odwrócić upadek ZSRR sprzed 30 lat.

Schweiz Genf | Gipfeltreffen Biden und Putin
Biden i Putin podczas spotkania w Genewie w czerwcu 2021Zdjęcie: Denis Balibouse/Reuters/AP/picture alliance

Co osiągnięto od spotkania w Genewie

Zanim Ukraina zdominowała agendę wydawało się, że stosunki rosyjsko-amerykańskie stały się nieco mniej napięte, przynajmniej z rosyjskiego punktu widzenia. Rosyjski ambasador w Waszyngtonie Anatolij Antonow jeszcze na początku listopada chwalił pozytywne przemiany. Wspominał choćby o przedłużeniu traktatu o redukcji broni strategicznej New START, o spotkaniu w Genewie czy dialogu o strategicznej stabilności i cyberbezpieczeństwie. Te tematy miały stać w centrum dzisiejszych rozmów.

Zdaniem Rose Gottemoeller dla Bidena bardzo ważne jest cyberbezpieczeństwo. – To jedno z kluczowych zagadnień, jakie chce poruszyć pół roku po Genewie – mówi ekspertka. Niewiele się jednak zadziało, jest grupa robocza i inicjatywa ONZ.

Andrej Kortunow dodaje, że Moskwa na pewno nie zrobi jednak dwóch rzeczy: – Rosja nie może przyznać się do udziału we wcześniejszych cyberatakach, ani wziąć odpowiedzialności za przyszłe – uważa rosyjski ekspert. Waszyngton oskarżał Moskwę o te działania, ale Kreml dementował. Zresztą także Moskwa zarzuca USA ataki hakerskie. 

„To nie jest lekka odwilż”

Jedna rzecz jest jednak niezwykła. Tym razem Biden rozmawia najpierw z Putinem a dopiero potem z przywódcami krajów, które zaprosił na swój „Szczyt dla demokracji”. Celem tej inicjatywy jest obrona przed autorytaryzmem, a więc faktycznie też przed rosyjską polityką. W czerwcu Biden najpierw spotkał się z sojusznikami z G7 i NATO, a dopiero potem z Putinem.

Rose Gottemoeller nie wierzy, że mamy do czynienia z łagodną odwilżą, jakiej dopatrują się niektórzy obserwatorzy. Jej zdaniem stosunki między Moskwą a Waszyngtonem nadal są nieprzewidywalne. Obie strony są jednak zdecydowane na zrobienie postępu i szukanie równowagi, aby zapobiec bezpośredniej konfrontacji.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>