1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Europarlament wzywa do zwalczania rosyjskiej „floty cieni”

15 listopada 2024

Przepompowują ropę burta w burtę, podają mylne pozycje na morzu, a ich stan grozi katastrofą ekologiczną. „Flota cieni” pomaga Rosji finansować wojnę, przewożąc obłożone sankcjami paliwa. UE chce ją zwalczać.

https://p.dw.com/p/4n3Z0
Wyeksploatowny rosyjski tankowiec na wodach Bałtyku
Zdezelowany rosyjski tankowiec na BałtykuZdjęcie: Ole Berg-Rusten/NTB/picture alliance

Europosłowie wezwali Unię Europejską do zintensyfikowania monitoringu i inspekcji oraz obłożenia ograniczeniami konkretnych jednostek „floty cieni” i obsługującego je „ekosystemu” – firm ubezpieczeniowych, operatorów i właścicieli oraz instytucji finansowych umożliwiających im rozliczenia i zarabianie na rosyjskich towarach.

Rezolucja ponadto zakłada systematyczne nakładanie sankcji na statki przepływające przez wody terytorialne państw UE bez ubezpieczenia i wzywa do nasilenia monitoringu szlaków żeglugowych m.in. za pomocą dronów i satelitów, oraz do intensyfikacji inspekcji na morzu. Posłowie wezwali też państwa członkowskie do wyznaczenia portów, które mogłyby być wykorzystane do przyjęcia jednostek „floty cieni” i przejęcia ich nielegalnych ładunków ropy i gazu LNG bez obowiązku rekompensaty.

Rezolucja wzywa też do całkowitego zakazu importu rosyjskich paliw kopalnych, w tym gazu ziemnego, a także do uszczelnienia już obowiązujących sankcji, a także dalszego obniżenia „czapy cenowej” na rosyjskie produkty, wprowadzonej przez kraje G7 po wybuchu wojny w Ukrainie.

Sankcje na Rosję za zaatakowanie Ukrainy

Kraje G7, Unia Europejska i ich sojusznicy wprowadzili embargo na import rosyjskiej ropy drogą morską oraz wspomnianą czapę cenową na ropę i produkty ropopochodne, aby uniemożliwić Kremlowi finansowanie prowadzenia wojny z Ukrainą dzięki miliardowym zyskom z eksportu paliw.

Wdrożone przez Zachód mechanizmy uniemożliwiają Rosjanom m.in. czarterowanie tankowców czy ich ubezpieczenie, jeśli nie zastosują się do przewidzianych ograniczeń – czyniących eksport w praktyce nieopłacalnym.

Sektor ropy i gazu przed wojną dostarczał do rosyjskiego budżetu nawet do 40 proc. dochodów i odpowiadał za nawet 60 proc. eksportu. Zachodnie sankcje wprowadziły ograniczenia zakupu, importu i transportu rosyjskiej ropy oraz niektórych produktów ropopochodnych drogą morską oraz transferu technologii wydobywczych. Łącznie UE i kraje G7 objęły sankcjami około 90 proc. importu ropy naftowej, nałożyły też limit cenowy – czyli zakaz „świadczenia usług spedycyjnych, pośrednictwa, pomocy technicznej lub ubezpieczeń w celu ułatwienia handlu rosyjską ropą naftową i produktami ropopochodnymi na całym świecie”, chyba, że handel odbywa się – i można to zweryfikować – poniżej limitu cenowego 60 dolarów za baryłkę.

Aktywiści Greenpeace protestują przy rosyjskim tankowcu na Bałtyku
Aktywiści Greenpeace protestują przy rosyjskim tankowcu na BałtykuZdjęcie: Frank Molter/dpa/picture alliance

A ponieważ to właśnie te kraje, które nałożyły sankcje, są potentatami zarówno w ubezpieczeniach morskich, jak i usługach żeglugowych, czapa cenowa i sankcje skutecznie zakręciły Rosji kurek z petrorublami. Ale nie do końca. Kreml natychmiast wdrożył strategię omijania sankcji. I wykorzystał do tego specyfikę logistyki, technikaliów i uregulowań prawnych światowego transportu morskiego.

Czym jest rosyjska „flota cieni”?

Choć analitycy spierają się o dokładną definicję „floty cieni”, to wnioski z dostępnych raportów think-tanków zebrane na zlecenie Parlamentu Europejskiego przez jego Biuro Analiz (EPRS), każą szacować jej liczebność na około sześćset jednostek. Są to np. tankowce, które nie są własnością podmiotów z krajów UE/G7 i nie są objęte ubezpieczeniami renomowanych towarzystw ubezpieczeniowych. Podczas żeglugi stosują różnorodne taktyki uniemożliwiające prześledzenie ich tras, a skomplikowana – celowo – struktura własnościowa operujących nimi firm utrudnia dotarcie do źródła przewożonego towaru.

„Flota cieni” pływa pod tanimi banderami krajów niekoniecznie zainteresowanych przestrzeganiem przepisów prawa międzynarodowego lub zbyt słabych politycznie, aby skutecznie wdrożyć sankcje – jak Wyspy Cooka, Eswatini, Gabon, Liberia czy Panama, a także członek UE – Malta. Do tego tankowce często zmieniają te bandery – czyli miejsce rejestracji – co utrudnia śledzenie ich tras, powiązań właścicielskich i związanych z konkretnymi jednostkami transakcji finansowych.

Według cytowanego przez Parlament Europejski raportu Kyiv School of Economics Rosjanie zainwestowali w rozwój „floty cieni” około 10 mld dolarów, m.in. przenosząc tankowce z rosyjskich przedsiębiorstw do nowych podmiotów prawnych. Raport wymienia m.in. około 90 tankowców należących wcześniej do Sovcomflot, które trafiły do firm zarejestrowanych np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Cypr. Wyspa przyciąga bogatych Rosjan i Irańczyków

Rosjanie wykupili też m.in. z legalnych flot tankowców jednostki starsze niż 15 lat – co jest granicą wieku ubezpieczania ich przez renomowane firmy. Nową rosyjską „flotę” uzupełniły też jednostki nawet ponaddwudziestoletnie, które w innym przypadku trafiłyby na złom.

Zasłona dymna i „burta w burtę”

Wśród taktyk służących do omijania sankcji raport przygotowany przez EPRS wskazuje m.in. transfery „burta w burtę” (STS – ship to ship transfers), czyli przepompowywanie ropy z jednej jednostki do drugiej na pełnym morzu, w pobliżu uczęszczanych szlaków żeglugowych, gdzie łatwo można zniknąć w „tłumie” – jak na Morzu Śródziemnym, Czarnym i Azowskim czy u wybrzeży Malezji.

Statki „floty cieni” wyłączają też automatyczne systemy identyfikacji (AIS) i przesyłają sfałszowane dane. Rosjanie wykorzystują też jednostki, które nie wykonują zleceń tylko dla nich, ale przewożą także legalne towary dla innych kontrahentów. Do tego Rosja rozbudowuje parasol firm-słupów, które mają na celu zatarcie śladów tego, kto rzeczywiście jest właścicielem danej jednostki, skąd pochodzi jej ładunek i kto na nim zarabia.

Głównymi odbiorcami ropy i innych produktów transportowanych tankowcami „floty cieni” są Indie, Chiny i Turcja. Ponad 72 proc. jednostek ma więcej niż 15 lat, co według raportu cytowanego przez Parlament Europejski fińskiego think-tanku Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA) zwiększa ryzyko awarii, kolizji i wycieków ropy do mórz i oceanów. Jak dotąd odnotowano co najmniej 50 wypadków, w których uczestniczyły jednostki z „floty cieni”.

Ile Rosja zarabia na tym morskim przemycie? Według (CREA) tankowce-cienie w samym tylko wrześniu 2024 r. odpowiadały za 66 proc. transportu rosyjskiej ropy naftowej wydobywanej z dna morza. Jak wynika z cytowanych przez CREA danych Windward – firmy zajmującej się analizą danych i białym wywiadem gospodarczym światowej gospodarki morskiej – od 24 lutego 2022 r. „flota cieni” przewiozła ponad 142 miliony baryłek rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>