1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rio w Kolonii

Malgorzata Matzke3 lutego 2005

Okres karnawału nazywany jest w Kolonii "piątą porą roku"- lecz chyba jeszcze lepiej pasowałoby określenie owych 6 dni mianem stanu wyjątkowego. Przestają tu wtedy obowiązywać normalne reguły codziennego życia. Od "tłustego czwartku" do "środy popielcowej" miasto żyje tylko i wyłącznie zabawą i rozluźnieniem wszelkich obyczajowych norm - przez co staje się jeszcze bardziej atrakcyjne dla dziesiątek tysięcy turystów, którzy także mają ochotę na beztroską zabawę.

https://p.dw.com/p/BIk3
Beztroska zabawa to naczelne motto kolońskiego karnawału.
Beztroska zabawa to naczelne motto kolońskiego karnawału.Zdjęcie: AP

Kto planuje przyjazd do Kolonii na okres karnawału powinien odpowiednio wcześnie zarezerwować hotel starając się raczej unikać hoteli w samym centrum, gdzie dzień i noc toczy się zabawa. Odpoczynek gwarantują hotele położone na obrzeżach jak np. Bonotel przy Bonner Strasse czy Express by Holiday Inn w dzielicy Muelheim.- ceny pokoi dwuosobowych od 50-ciu do 70-ciu euro.

Do miasta najdogodniej jest dostać się tramwajami lub autobusami, które w tym okresie kursują także nocą. Nie radzimy używania własnych samochodów, bo kontrole policyjne są w tym czasie bardzo rygorystyczne i ponieważ całe ciągi ulic zamykane są w tym czasie dla ruchu kołowego - mogą być trudności nawet z parkingiem. A miejskie przedsiębiorstwo komunikacji ma na karnawał specjalną ofertę - na kupiony raz normalny bilet za 17 euro można jeździć przez 6 dni aż do końca karnawału po całej Kolonii, Bonn i okolicach.

Wyjątkowość karnawału kolońskiego polega na tym, że będąc w mieście nie sposób jest go uniknąć, bo toczy się on zarówno w salach widowiskowych i lokalach jak i na ulicach i placach miejskich. Żeby naprawdę dobrze czuć się wśród rozbawionego tłumu należy mieć koniecznie przygotowany jakiś kostium: kolorowy, dowcipny lub fantazyjny bo bez niego człowiek czuje się bardzo obco.

Uliczne zabawy rozpoczynają się w "tłusty czwartek" na staromiejskim rynku "Alter Markt" o godz. 11.11, kiedy to dojrzałe panie przebrane za praczki, tak zwane "Waschweiber" przejmują symboliczne klucze miejskie od burmistrza oddającego im tym samym władzę. Tłum Kolończyków bawi się podczas tej ceremonii na starówce śpiewając i tańcząc tym bardziej ochoczo im więcej piwa i różnych utrwalaczy płynie w żyłach.

W tym dniu kobietom wolno bezkarnie obcinać mężczyznom krawaty i "kraść całusy", częstokroć łupem rozbawionego tłumu padają także czapki z głów policjantów.

Przez kolejne dni karnawału zabawa toczy się dalej bez przerwy - bo życie miejskie na ten czas zamiera prawie kompletnie. Nieczynna jest większość sklepów, muzeów, kin, nie pracują firmy ani urzędy miejskie. Po wyleczeniu kaca dnia poprzedniego ludzie wieczorami znów ruszają na miasto do ulubionych lokali - jeżeli jest zimno - lub w ulubione dzielnice - jeżeli aura sprzyja zabawie na ulicy. Tradycje karnawałowe pielęgnowane są szczególnie w starych dzielnicach jak Severinsviertel, Ehrenfeld czy Nippes. Od panującej pogody zależą także obroty lokali gastronomicznych - knajpiarze narzekają bardzo jeżeli dni karnawałowe są ciepłe.

Kulminacyjnym punktem kolońskiego karnawału jest pochód przebierańców w poniedziałek "Rosenmontag". Przez całe śródmieście przeciąga wtedy trwający kilka godzin przejazd kolorowych wozów poprzez szpaler wiwatującej publiczności. Karnawałowe honoracje: przedstawiciele ponad 40 towarzystw karnawałowych, których korzenie sięgają miejskich gwardii, obrzucają stojące tłumy słodyczami i wiązankami kwiatów - a spektakl ten transmitowany jest na żywo przez regionalną telewizję. O tym, jak przebiega trasa pochodu informuje zawsze lokalna prasa a ulice, którymi będzie szedł, zamknięte są dla ruchu.

Podobne choć o wiele mniejsze pochody ma każda z kolońskich dzielnic, są to tak zwane "Veedelszuege" w niedzielę. Tam paradują dzieci szkolne, lokalne kluby, koła zainteresowań i inni miłośnicy karnawału.

Na przybyszach z zewnątrz karnawał robi bardzo silne wrażenie, bo rzadko kiedy widzi się Niemców tak "rozluźnionych", bawiących się bez jakichkolwiek zahamowań i bratających się z całym światem.

Wtorek karnawałowy ma także swoją tradycję: tego dnia wieczorem odbywa się publiczne palenie kukieł nazywanych "Nubbel". "Nubbelverbrennung" to pożegnanie tych szalonych dni. A w środę popielcową jest już po wszystkim- jak mówią słowa piosenki "Am Aschermittwoch ist alles vorbei..."