1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dax 40. Rewolucja na niemieckiej giełdzie

Mateusz Madejski
20 września 2021

Airbus, Zalando, Porsche, Puma i kilka obiecujących młodych firm awansowało na niemieckiej giełdzie.

https://p.dw.com/p/40Zxg
Dax 40. Rewolucja na niemieckiej giełdzie
Dax 40. Rewolucja na niemieckiej giełdzieZdjęcie: AP

Teraz najbardziej prestiżowy indeks Dax będzie liczył 40, a nie 30 firm. Powód­­? Giełda chce odświeżyć swój wizerunek, przyciągnąć nowych inwestorów, ale i chronić się przed skandalami, takimi jak niedawny wokół spółki Wirecard.

Od 20 września indeks najważniejszych spółek na niemieckiej giełdzie nazywa się już Dax 40, a nie Dax 30, jak wcześniej. Zmiana bynajmniej nie jest kosmetyczna, bowiem do gigantów niemieckiej gospodarki, jak BMW, Daimler, Volkswagen czy Deutsche Post, dołączyło dziesięć nieco mniejszych spółek, często wywodzących się z tzw. nowej gospodarki.

Zalando dołączył do elity

Największą firmą spośród debiutujących w Dax 40 jest jednak zatrudniający około 55 tys. pracowników producent samolotów Airbus.

Nową firmą, która trafiła do giełdowej elity, jest też Zalando – jeden z największych na świecie sklepów internetowych z odzieżą i akcesoriami. Firma powstała ledwie w 2008 roku w niewielkim mieszkaniu w Berlinie, lecz w ciągu dekady rozrosła się do rozmiarów prawdziwego kolosa. Dziś zatrudnia 14,5 tys. osób i działa na większości zachodnioeuropejskich rynków. W zeszłym roku spółka zanotowała niemal 8 mld euro przychodu. Do Dax 40 awansowała też Siemens Healthineers – spółka-córka znanego koncernu, która zajmuje się produkcją zaawansowanego technologicznie sprzętu medycznego.

Innowacja i odmłodzenie

Jak donoszą niemieckie media, jednym z powodów tego powiększenia było „odmłodzienie” głównego indeksu. Tym bardziej, że w Dax 40 znajdą się teraz także innowacyjne spółki, np. biotechnologiczna Satorius czy HelloFresh – firma zajmująca się dostarczaniem do domów i biur potraw do gotowania. Wśród debiutujących na najważniejszym indeksie są jednak też doskonale znane firmy, chociażby znany producent odzieży sportowej Puma czy legendarna firma motoryzacyjna Porsche.

Według pomysłodawców tego rozszerzenia główny indeks Dax ma po prostu też lepiej odzwierciedlać niemiecką gospodarkę. Wielokrotnie bowiem giełdę krytykowano, że promuje giganty z branż chemicznej czy motoryzacyjnej. Tymczasem niemiecki biznes się zmienia i coraz więcej znaczą firmy medyczne czy technologiczne, w tym innowacyjne startupy. Tym jednak dotychczas niezwykle trudno było się przebić do głównego notowania giełdy. Wielkie niemieckie koncerny są natomiast dość przewidywalne, więc nie dają inwestorom nadziei na wielkie zyski.

Dax 40: kolejny etap reformy niemieckiej giełdy
Dax 40: kolejny etap reformy niemieckiej giełdyZdjęcie: Frank Rumpenhorst/dpa/picture alliance

 – Teraz na głównym indeksie będą firmy o bardzo dużym potencjale wzrostu. Przez to niemiecka giełda stanie się po prostu bardziej atrakcyjna dla inwestorów, w tym tych spoza kraju – mówił dla gazety „Stuttgarter Zeitung” analityk giełdowy Uwe Streich. Komentatorzy ekonomiczni podkreślają, że inwestowanie w młode, innowacyjne firmy będzie zawsze bardziej ryzykowne niż w przypadku wielkich i tradycyjnych firm. – Jednak to ryzyko oznacza możliwość wyższego zarobku – mówi dziennikowi analityk Ulrich Stephan.

Ochrona przed skandalami

Analitycy giełdowi i komentatorzy nie mają jednak wątpliwości, że nie chodzi tu tylko o wizerunek. Zmian prawdopodobnie by nie było, gdyby nie ogromny skandal z ostatnich lat. „Powiększenie DAX to reakcja giełdy na blamaż Wirecard” – czytamy w tygodniku „Der Spiegel”.

Przypomnijmy, niemiecka spółka płatnicza raportowała w 2020 roku, że ma na kontach około 1,9 mld euro. Okazało się jednak, że tych pieniędzy zwyczajnie nie było. Początkowo spółka twierdziła, że się zgubiły, lecz prawdopodobnie firma po prostu nigdy ich nie posiadała. W połowie 2020 roku spółka ogłosiła bankructwo.

Jednak mimo tej niewypłacalności, Wirecard nie mógł zostać od razu wyrzucony z giełdy, bo nie pozwalały na to regulacje. Giełda zaczęła więc szybko przyjmować nowe przepisy, które pozwoliły usuwać z niej firmy, które złożyły wniosek o upadłość. Rozszerzenie indeksu Dax 40 to kolejna część tej reformy.

 „Teraz reagowanie na podobne problemy będzie zdecydowanie łatwiejsze” – zauważa tygodnik „Wirtschaftswoche”. Chociażby dlatego, że teraz skład głównego indeksu będzie ustalany już dwa razy rocznie – w maju i we wrześniu. Do tej pory do zmian mogło dochodzić tylko raz na rok. Dodatkowo głównym kryterium znalezienia się w elicie giełdy ma być wartość spółki. Wcześniej było to nieco bardziej skomplikowane i do głównego indeksu Dax mogły dostać się firmy, które miały duże obroty oraz wartościowe akcje w obiegu. Giełda zapowiada również, że będzie lepiej prześwietlała kondycję finansową i prawną najcenniejszych spółek. Wszystko po to, by mieć pewność, że kontrowersyjne przedsiębiorstwa do grona tych najcenniejszych dostać się nie mogły.

Nie każdy na tej zmianie zyska – skurczy się przez to indeks średnich firm na niemieckiej giełdzie, czyli MDax. Dotychczas było tam notowanych 60 spółek, teraz będzie ich 50.

Dla najważniejszego indeksu giełdy jest to natomiast największa rewolucja w historii. Indeks Dax 30 powstał w 1988 roku i od tego czasu ani razu nie został rozszerzony.