Reparacje za zbrodnie kolonialne: pieniądze i milczenie
4 czerwca 2021Ponad 100 lat po zbrodniach niemieckiej potęgi kolonialnej na terenie dzisiejszej Namibii rząd Niemiec 28 maja uznał okrucieństwa popełnione na grupach etnicznych Herero i Nama za ludobójstwo i tak właśnie je nazwał.
Ale jakie zadośćuczynienie i odszkodowania dla ofiar i ich rodzin byłyby właściwe? I czy Niemcy ze swoim postępowaniem wobec Namibii mogą wytyczyć drogę wykraczającą poza zwykłe wypieranie przeszłości przez stare mocarstwa kolonialne Europy?
Ostrożnie o reparacjach
– Myślę, że powinniśmy być bardzo ostrożni, gdy rozmawiamy o reparacjach – powiedziała badająca czasy kolonialne Olivette Otele w wywiadzie dla DW. Lepiej byłoby mówić o „sprawiedliwości naprawczej”.
Historyk bada na Uniwersytecie w Bristolu głównie kolonialną przeszłość Francji i Wielkiej Brytanii. Jej nominacja na pierwszą w kraju czarnoskórą profesor historii trafiła na czołówki gazet.
Jeśli chodzi o reparacje, Olivette Otele nie myśli o jednorazowych płatnościach, ale o środkach, które mierzą się z traumami z przeszłości i starają się je jakoś zrekompensować. Wsparcie mogłyby otrzymać takie dziedziny jak edukacja czy zdrowie w dawniej skolonizowanych krajach.
– Przede wszystkim powinniśmy myśleć długofalowo. Nie tylko płacić i wierzyć, że nasza odpowiedzialność się kończy – mówi Otele. Szybkie spojrzenie na debatę polityczną na ten temat w Europie pokazuje, jak daleko byłe kraje kolonialne są jeszcze od tak konstruktywnego podejścia.
Belgia i Kongo
Belgia rządziła dzisiejszym Kongo tak brutalnie, że nawet inne mocarstwa kolonialne tamtej epoki były zbulwersowane. Na początku XX wieku za panowania króla Leopolda II zabito i okaleczono miliony Kongijczyków.
Dopiero w 2020 roku, 60 lat po odzyskaniu niepodległości, belgijski król Filip wysłał list do rządu w Kinszasie, wyrażając „najgłębszy żal z powodu ran w przeszłości”. Tymczasem słychać głosy krytyczne wobec niektórych zamożnych belgijskich rodów, których pieniądze pochodzą w dużej mierze z wyzysku Konga.
Włochy i Afryka Północna
Włochy oficjalnie przeprosiły za zbrodnie kolonialne w Afryce Północnej w pierwszej połowie XX wieku, gdy ówczesny premier Silvio Berlusconi odwiedził Libię w 2008 roku. Berlusconi zgodził się z ówczesnym władcą Libii Muammarem Kadafim, że zapłaci cztery miliardy euro na projekty infrastrukturalne.
Chodziło jednak bardziej o układ niż o odszkodowanie, ponieważ Libia zobowiązała się w zamian, że zwiększy eksport ropy naftowej do Włoch oraz będzie uniemożliwiać uchodźcom przedostanie się przez Morze Śródziemne.
Portugalia i handel niewolnikami
Portugalscy marynarze byli pionierami transatlantyckiego handlu niewolnikami. Wielu Portugalczyków nadal szczyci się odwagą pierwszych marynarzy i przymyka oko na ich brutalność. I długo trzymali się okupowanych terytoriów: Angola została wyzwolona dopiero w 1975 roku.
500 lat później odsłonięto pierwszy pomnik ofiar kolonializmu. Debata o tej przeszłości wciąż dzieli kraj.
Holandia w Azji Południowo-Wschodniej
W 2020 r. Holandia po raz pierwszy wypłaciła odszkodowanie ofiarom przemocy kolonialnej popełnionej przez holenderskie wojska w Indonezji. Chodzi jednak tylko o niewielkie sumy dla bezpośrednich potomków ofiar.
Holandia generalnie odmawia wypłaty odszkodowań. Od tego czasu rząd przeprasza za przemoc, jakiej dopuścili się żołnierze w Indonezji, zwłaszcza w latach 40. XX wieku. W tym czasie tysiące indonezyjskich mężczyzn zamordowano w tak zwanej wojnie antypartyzanckiej. W marcu tego roku król Willem Alexander oficjalnie wyraził swoje ubolewanie.
„Niezaprzeczalne akty przemocy” ze strony Francji
Podczas wizyty w Afryce w 2017 roku prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał do pojednania między byłymi mocarstwami kolonialnymi a skolonizowanymi krajami. Odmówił jednak reparacji finansowych. W wywiadzie telewizyjnym oświadczył, że byłoby to „śmieszne”, gdyby Francja „płaciła subwencje lub odszkodowania” za epokę kolonialną.
Jednocześnie nazwał akty przemocy popełniane przez europejskie mocarstwa kolonialne „niezaprzeczalnymi”. W 2001 roku Francja uchwaliła pionierskie prawo klasyfikujące handel niewolnikami jako „zbrodnię przeciwko ludzkości”. Z drugiej strony wojna o niepodległość w Algierii jeszcze bardziej dzieli francuską politykę.
– Debata utknęła na kwestii sprawiedliwości odszkodowawczej – zauważa Olivette Otele. Francja nie osiągnęła jeszcze niczego w całej tej dyskusji. Niektórzy ludzie wierzyli teraz, że zwrot dzieł sztuki jest formą zadośćuczynienia. – Nie zgadzam się z tym – mówi badaczka.
Wielka Brytania oraz Imperium
Londyn także odrzuca pomysł reparacji lub rekompensat finansowych. Nawet jeśli chodzi o uznanie niesprawiedliwości, sprawy toczą się powoli. Podczas wizyty w Indiach w 2013 roku ówczesny premier David Cameron przeprosił za śmierć w masakrze w Amritsarze w 1919 roku. Jednocześnie jednak podkreślił: „Myślę, że jest wiele powodów do dumy z tego, co zrobiło Imperium”. Według sondaży jeszcze w ubiegłym roku 43 procent Brytyjczyków podzielało ten pogląd.
W pojedynczych przypadkach rząd brytyjski wypłacał odszkodowania, m.in. ofiarom brutalnego stłumienia tzw. powstań Mau Mau w Kenii w latach 50. XX wieku. Poprzestano jednak na odszkodowaniach indywidualnych.
Ogólnie rzecz biorąc, oficjalna Wielka Brytania wciąż tkwi w przeszłości – uważa Olivette Otele. Co więcej: pięknie się o niej opowiada. – Tamta przeszłość, gdy opowieści kolonialne były wspaniałe i genialne, a dotyczyły „cywilizacji” odległych ludów, nigdy tak nie wyglądała” – podkreśla badaczka.
Czy niektóre kraje były „bardziej postępowe” niż inne?
Olivette Otele uważa, że w tej debacie nie ma dobrych lub złych przykładów. Z przeszłości uczysz się tego, że nie możesz jej zmienić.
– Musimy nauczyć się żyć razem, nieustanne działając – mówi. Nie wierzy, że państwo pieniędzmi może po prostu zrekompensować niesprawiedliwość społeczną. – Jaki jest pożytek z tego, że daje się pieniądze grupie ludzi (rządowi)?
Obecnie istnieją jednak inne rozwiązania. Na przykład w Wielkiej Brytanii dużo się dzieje poza płaszczyzną oficjalną. Fundacje lub uniwersytety działają na rzecz sprawiedliwości naprawczej i zapewniają niezbędne zmiany w ciągu najbliższych kilku lat.
Olivette Otele przytacza przykład Uniwersytetu w Glasgow, który zainwestował miliony funtów w nauczanie i dialog z krajami karaibskimi. – Może to też nie jest rozwiązanie, ale z zadowoleniem przyjmuję każdą inicjatywę, która dotyczy tej traumatycznej przeszłości.