1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ratunek dla Opla: Polska do kasy?

Bartosz Dudek11 września 2009

Niemcy chcą podzielić koszty akcji ratunkowej Opla między kilka państw. Berlin oczekuje, że część kosztów z łącznej sumy 4,5 miliarda euro przejmie również Polska.

https://p.dw.com/p/JdEi
Adam Opel w brązie przed niemiecką centralą koncernu RuesselsheimieZdjęcie: AP

Według informacji z niemieckiego ministerstwa gospodarki, już od miesięcy rząd Niemiec rozmawia na ten temat z partnerami w Europie. Rzeczniczka ministerstwa Beatrix Brotkorb przyznała też, że do tej pory rozmowy nie przyniosły żadnych konkretów. Chodziło o informację i monitoring. Bez decyzji o sprzedaży Opla oraz bez umowy regulującej tę transakcję trudno było bowiem mówić o warunkach podziału kosztów - przyznała dziś w Berlinie Beatrix Brotkorb. Z wypowiedzi rzeczniczki niemieckiego resortu gospodarki wynika, że Hiszpania, Polska oraz Wielka Brytania wyraziły zasadniczą gotowość partycypacji w kosztach.

Deutschland USA General Motors Opel in Bochum
Plakat demonstranta przed zakładami Opla w BochumZdjęcie: AP

Ratunek kosztuje

Więcej konkretów można oczekiwać w najbliższy wtorek. Wtedy spotkają się w stolicy Niemiec przedstawiciele krajów, w których znajdują się zakłady Opla. Niemcy zamierzają wówczas przedstawić swoją koncepcję i oświadczyć, jakiego udziału oczekują od partnerów. Rzecznik rządu RFN Ulrich Wilhelm potwierdził, że chodzi o łączną sumę 4,5 miliarda euro (1,5 miliarda euro wsparcia Niemcy zapłacili już w czerwcu, a kolejne trzy miliardy euro mają zamiar przekazać wkrótce). Na tę sumę składają się kredyty i gwarancje powiernicze.

Oczekiwania bez konkretów

Stefan Reindl, ekspert ds. branży samochodowej z Instytutu Przemysłu Motoryzacyjnego koło Stuttgartu, zauważa, że trudno przewidzieć, jak będzie wyglądała niemiecka propozycja "klucza podziałowego". Do tej pory brak jest bowiem przykładów, na których możnaby się oprzeć ustalając zasady podziału kosztów między partnerów w Europie. Wśród ekspertów panuje opinia, że najuczciwszy byłby podział wedle liczby miejsc pracy w danych krajach. Wówczas Niemcy przejęłyby około połowy kosztów, a pozostałe kraje resztę.

Według ekspertów polska strona może oczekiwać obciążenia w wysokości kilkuset milionów euro. W Warszawie panuje jednak na razie powściągliwość. Polska nie popierała niemieckiej strategii faworyzującej Magnę.

IAA Frankfurt Auto Messe
Za tydzień rozpoczynają się międzynarodowe targi samochodowe IAA we Frankfurcie nad MenemZdjęcie: AP

Niemiecki rząd oczekuje, że negocjacje odnośnie nowej firmy "New Opel" oraz w sprawie podziału kosztów restrukturyzacji zostaną wkrótce zakończone. Rzecznik Ulrich Wilhelm potwierdził, iż rząd spodziewa się zakończenia rozmów najdalej do końca roku. W najbliższych dniach rozpoczną się również rozmowy rządu RFN z Unią Europejską o wsparciu finansowym dla Opla.

Unia: Ekonomia przed polityką

Komisja Europejska podkreśla, że w negocjacjach odnośnie przyszłości Opla i państwowych dotacji muszą być zachowane zasady prawa europejskiego. Rzecznik Eurokomisji Johannes Laitenberger powiedział dziś w Brukseli, że "nie może być mowy o politycznych naciskach i warunkach w celu utrzymania państwowych dotacji dla Opla". Dodał, że utrzymanie niektórych zakładów i miejsc pracy nie może być warunkiem udzielenia dotacji, a planowana restrukturyzacja zakładów musi się kierować "wyłącznie zasadą ekonomii i zapewnić długotrwałą zdolność egzystencji dla Opla".

W Niemczech sceptycznie ocenia się fakt, że po przejęciu Opla przez Magnę oraz jej partnera, rosyjski bank Sberbank, dojdzie do zwiększenia kontroli fabryk niemieckiej marki przez rosyjskiego udziałowca. Właścicielem większości udziałów w rosyjskim banku Sberbank jest państwo i dlatego w oczach ekspertów bank jedynie instrumentem Moskwy. - "Decyzja o udziale rosyjskich inwestorów w Oplu jest umotywowana politycznie" - twierdzi ekspert niemieckiej branży samochodowej Stefan Reindl. Jego zdaniem obawy o transfer zachodnich technologii na wschód są jak najbardziej uzasadnione.

Opel Miteigner Sberbank
Moskiewska siedziba Sberbanku - największego banku w Europie Wschodniej i wkrótce współudziałowca OplaZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Dobre perspektywy dla Gliwic

Dla zakładów w Gliwicach nowa orientacja Opla w kierunku wschodnich rynków nie powinna jednak mieć negatywnych skutków. - "Zakład w Gliwicach jest bardzo efektywny i elastyczny, jeżeli chodzi o koszty" - mówi Stefan Reindl. Podkreśla, że gliwickie zakłady Opla uchodzą za najnowocześniejszą fabrykę w Europie oraz posiadają najwyższy stopień automatyzacji produkcji. - "Dlatego prawdopodobnie będą one należały do tych zakładów, które mogą wręcz skorzystać na nowej orientacji Opla. Także bliskość do rosyjskiego rynku i niskie koszty produkcji w polskich zakładach to bardzo ważne atuty w rozmowach z przyszłym inwestorem" - dodaje Reindl.

W fabryce Opla w Gliwicach pracuje 3580 osób, a we wszystkich zakładach współpracujących z koncernem GM w Polsce pracuje łącznie około 25 tysięcy ludzi.

Róża Romaniec, DW Berlin.

red. odp. Bartosz Dudek