Przebłyski nadziei w państwach nękanych kryzysem
30 sierpnia 2012Jak donosi Financial Times Deutschland w krajach eurostrefy, najbardziej dotkniętych kryzysem, odczuwa się pierwsze wyniki reform.
Gazeta opiera się na analizie Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK).
W Grecji, Irlandii i Hiszpanii spadły do korzystnego poziomu jednostkowe koszty pracy, czyli relacja między kosztami personalnymi a wartością wytwarzanych dóbr. Poza tym poprawił się bilans wymiany handlowej. Obydwa te parametry są wskaźnikami zdolności konkurencyjnej gospodarki państw i wyznacznikiem ich siły ekonomicznej.
Lepszy bilans handlowy
Grecji udało się zmniejszyć w okresie od roku 2008 do 2011 swój deficyt handlowy o 54 proc., deficyt Hiszpanii spadł w tym samym okresie o 50 proc, Portugalii o 40 proc., a na Cyprze, który uważa się także za potencjalnego beneficjenta unijnej pomocy - o 20 proc. Włochy mają w bieżącym roku prawie wyrównany bilans handlowy, co wynika ze wzrostu eksportu i spadku importu.
Jak podaje DIHK eksporty Grecji osiągnęły poziom z 2007 roku, i to pomimo, że siła jej gospodarki ogólnie spadła o 27 proc.
Relacja między kosztami personalnymi a wartością wytwarzanych dóbr w Grecji spadła w roku 2010 o 15 proc. - zaznaczają autorzy analizy, której wyniki pokrywają się z badaniami instytutu badań ekonomicznych "The Conference Board" z końca lipca 2012. Instytut ten podał, że jednostkowe koszty pracy w Irlandii w okresie od 2008 do 2011 roku spadły o ponad 6 proc., w Hiszpanii o ponad 4 proc.
Reformy skutkują
Ekonomiści oceniają te dane bardzo pozytywnie. - Eurostrefa w dużej części odrobiła zadane lekcje w zakresie reform strukturalnych - twierdzi Folker Hellmeyer, naczelny ekonomista Bremer Landesbank.
- Obecnie toczy się proces dostosowawczy ekonomii o różnym ciężarze gatunkowym w zakresie bilansów handlowych w eurostrefie - twierdzi Andreas Rees z banku UniCredit.
Globalnie będzie gorzej
Zgoła entuzjastyczna jest ocena dziennika Financial Times Deutschland, który pisze, że "Europa mogłaby stać się iskrą nadziei dla gospodarki światowej, pod warunkiem, że ponownie nie zaostrzy się kryzys zadłużenia".
Lecz faktycznie Europa może być tylko potencjalną iskrą nadziei, bowiem sytuacja gospodarek narodowych innych państw jest dużo poważniejsza niż w państwach eurostrefy. W Stanach Zjednoczonych ekonomiści przewidują osłabienie koniunktury w roku 2013, ponieważ z początkiem przyszłego roku w życie wejdą tam podwyżki podatków. Nie ma też co liczyć na impulsy z rynków wschodzących, ponieważ ich perspektywy nie rysują się tak dobrze jak gospodarek europejskich.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek