Raport Bakera i niebezpieczna młodzież
7 grudnia 2006„Światowe mocarstwo żegna się z iluzją uporządkowania Bliskiego Wschodu za pomocą środków militarnych. Próba uformowania na arabskiej pustyni prozachodnich społeczeństw za pomocą bomb i czołgów zakończyła się niepowodzeniem – uważa się także w Waszyngtonie i to ponad partyjnymi podziałami. Chodzi więc już tylko o uporządkowany odwrót z Iraku. Tak wygląda ta trzeźwa analiza i konsensus nad Potomakiem” - pisze dziś FRANKFURTER RUNDSCHAU.
Komentator FINANCIAL TIMES DEUTSCHLAND zwraca uwagę na inny punkt raportu komisji Bakera.
„Zalecenie, by szukać w regionie politycznej zgody i przekonać Syrię i Iran, by włączyły się w stabilizację Iraku, nie pomaga w niczym. Teheran i Damaszek żądać taką cenę za ustępstwa, której Waszyngton, ze słusznego powodu, zapłacić nie chce. Ta cena to zgoda na program atomowy Iranu i na oddanie Libanu Syrii” – uważa FINANCIAL TIMES DEUTSCHLAND.
Gazeta NÜRNBERGER ZEITUNG z uznaniem pisze o prezydencie Bushu:
„Zrozumiawszy, że do trwałego pokoju w Iraku potrzebna jest „Strategia przynosząca sukces”, George Bush przyznał się do porażki jego całej polityki na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Tym wyznaniem pokazuje swoją wielkość (…). Jak pamięcią sięgnąć trudno znaleźć prezydenta USA, który przyznałby się do takiego fundamentalnego niepowodzenia swojej polityki” – uważa komentator NÜRNBERGER ZEITUNG.
Innego zdania jest komentator dziennika SÜDDEUTSCHE ZEITUNG:
„Raport kończy retorykę wytrwania (Busha). Nie pozostawia wyboru między zwycięstwem a porażką, lecz niuansuje jedynie odcienie klęski. Dezawuuje Busha, które nie jest w stanie połknąć swoich słów.
Prezydent jest notorycznie uparty, jest politykiem, który kieruje się swoimi przekonaniami. Ma przy tym znakomite wyczucie siły i bezsilności. Baker nie proponuje mu żadnego rozwiązania, lecz przyznaje się za niego do całkowitej klęski. Wcześniej (zamiast takiego raportu) podawało się rewolwer” - pisze SÜDDEUTSCHE ZEITUNG.
Alarm w szkołach
Dwa tygodnie temu Niemcy wstrząśnięte zostały były atakiem na szkołę uzbrojonego w broń palną ucznia. Ranił on kilkanaście osób i popełnił samobójstwo. Swój zamiar ogłosił wcześniej w Internecie. Kiedy władze Badenii-Wirtembergii znalazły przedwczoraj w Internecie podobną zapowiedź – ogłosiły alarm - o tych groźbach dyrektorów szkół, pozostawiając im decyzję czy przerwą zajęcia czy nie. Kilka godzin później w lesie znaleziono zwłoki osiemnastolatka, który popełnił samobójstwo.
OLDENBURGISCHE VOLKSZEITUNG pisze:
„Jeszcze nie wiadomo, czy istnieje związek między śmiercią osiemnastoletniego ucznia a zapowiedzią masakry w Internecie. Pomimo to z wczorajszego dnia można wiele się nauczyć. Władze są czujne i słusznie reagują natychmiast podejmują zdecydowane kroki” uważa OLDENBURGISCHE VOLKSZEITUNG.
RHEINZEITUNG z Koblencji zwraca uwagę na rolę Internetu w tej sprawie:
„Pokusa anonimowości w sieci jest ogromna i manifestuje się na różny sposób – cherlawy biurokrata przybiera pseudonim kulturysty a szara myszka „seksbomby”, kto inny kupuje przez Internet broń i materiały wybuchowe. Od lat pracuje się na tym, by lepiej identyfikować użytkowników sieci. Nikt nie chce cenzury, ale dla poszukiwania terrorystów Al-Kaidy byłoby lepiej, gdyby internetowe połączenia były bardziej przejrzyste. Podobnie jest w kwestii ochrony młodzieży przed treściami pornograficznymi i promującymi przemoc. Prawo do prywatności jest ważne – ale jeszcze ważniejsze prawo do duchowej i fizycznej nietykalności” - uważa RHEINZEITUNG z Koblencji.