1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Raport Amnesty International. Zełenski odpiera zarzuty

5 sierpnia 2022

W swoim raporcie organizacja pozarządowa Amnesty International zarzuca armii ukraińskiej narażanie cywilów na niepotrzebne ryzyko. Prezydent Zełenski reaguje.

https://p.dw.com/p/4FC6O
Prezydent Wołodymyr Zełenski w codziennym wystąpieniu wideo
Prezydent Wołodymyr Zełenski w codziennym wystąpieniu wideo Zdjęcie: Igor Golovniov/SOPA/ZUMA/picture alliance

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zareagował oburzeniem na krytykę Amnesty International (AI) pod adresem taktyki stosowanej przez ukraińską armię. - Organizacja obrony praw człowieka chce amnestii dla państwa terroru i zepchnięcia odpowiedzialności z agresora na ofiarę - zaznaczył w swoim piątkowym wystąpieniu wideo. Jak podkreślił dalej prezydent, rosyjska wojna napastnicza w Ukrainie jest „nieuzasadniona, inwazyjna i terrorystyczna”. - Jeśli ktoś w swoim raporcie stawia na równi ofiarę i agresora, analizuje pewne fakty dotyczące ofiar ignorując jednocześnie działania napastnika, to nie można tego tolerować - dodał Zełenski.

Bez narażania ludności cywilnej 

W czwartek 4 sierpnia Amnesty International opublikowała raport, w którym zarzuciła armii ukraińskiej, że swoją taktyką naraża niepotrzebnie ludność cywilną. Żołnierze ukraińscy „wielokrotnie prowadzili działania operacyjne z terenów zamieszkałych” - twierdzi Janine Uhlmannsiek, ekspertka ds. Europy i Azji Centralnej w Amnesty International Niemcy. Jej zdaniem ukraińska taktyka jest przykładem „naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego”, którego "nie da się usprawiedliwić rosyjską agresją wojenną z pogwałceniem prawa międzynarodowego”. Rząd Ukrainy odparł te zarzuty jako niesprawiedliwe. 

Według badań Amnesty International w pobliżu Mikołajowa na południu Ukrainy, pod Charkowem oraz w Donbasie między kwietniem a czerwcem ukraińskie siły wojenny prowadziły działania wojenne z obszarów zamieszkałych przez ludność cywilną oraz w 19 miastach i miejscowościach umieściły posterunki wojskowe między innymi w szkołach i szpitalach. Organizacja powołała się przy tym na słowa jednego z mieszkańców: „Nie mamy wpływu na decyzje wojska, ale to my płacimy za to cenę”.

Młoda para obejmująca się na tle ruin
Trwają rosyjskie ataki na obiekty cywilne na Ukrainie. Na zdj. zniszczenia w MikołajowieZdjęcie: Kostiantyn Liberov/AP/dpa/picture alliance

Jak podkreśliła Amnesty, ukraińska taktyka obronna „w żadnym razie nie jest usprawiedliwieniem dla „wielu ataków na chybił trafił rosyjskiego wojska, których ofiarą pada ukraińska ludność cywilna”. Według organizacji rosyjskie ataki są „zbrodnią wojenną”. Niemniej jednak obrona Ukrainy przed rosyjską wojną napastniczą nie zwalnia armii ukraińskiej z „obowiązku przestrzegania międzynarodowych zasad”.

Amnesty International udokumentowała schemat działania armii ukraińskiej w obszarach zamieszkałych i stwierdziła, że dla większości operacji wojskowych istniały lokalizacje zastępcze, takie jak bazy wojskowe czy tereny gęsto zalesione. Poza tym żołnierze ukraińscy nie nakazali ewakuacji ludności cywilnej, pomimo zagrożenia odwetowymi atakami rosyjskimi.

„Ukraińskie i rosyjskie trolle”

Według Amnesty International 29 lipca zwróciła się ona z prośbą do ukraińskiego resortu obrony o odniesienie się do postawionych zarzutów. Do czwartku, kiedy organizacja przedstawiła swój raport, nie otrzymała od strony ukraińskiej żadnej odpowiedzi.

Janine Uhlmannsiek | Expertin von Amnesty International
Ekspertka Amnesty International Janine UhlmannsiekZdjęcie: Ralf Rebmann/Amnesty International

Oburzeniem na „niesprawiedliwe oskarżenia” zareagował na swoim profilu na facebooku szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kuleba. Zarzucił on AI „tworzenie fałszywej równowagi między prześladowcami a ofiarami, między krajem, który wyniszcza tysiące ludzi, miast i regionów, a krajem który rozpaczliwie się broni”.

Według zapewnień doradcy prezydenta Ukrainy Mychajła Podolaka armia ukraińska robi wszystko, by ratować ludzkie życie i ewakuować ludność cywilną w bezpieczne miejsca. Jak napisał na Twitterze: „Jedynym zagrożeniem dla Ukrainy jest armia oprawców, gwałcicieli, którzy przychodzą i dopuszczają się ludobójstwa”.

Z tą krytyką nie zgadza się sekretarz generalna Amnesty International Agnès Callamard. „Ukraińskie i rosyjskie trolle oraz motłoch w mediach społecznościowych uczestniczą dziś w ataku na wyniki śledztwa Amnesty. To przykład propagandy wojennej, dezinformacji i wprowadzania w błąd”- napisała Callamard na Twitterze.  

(Afp/jar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>