„Putin owinął go sobie wokół palca”. Prasa o Trumpie
20 lutego 2025Niemiecka prasa z ogromnymi obawami pisze o najnowszych ruchach Białego Domu. Po wtorkowych rozmowach z delegacją rosyjską Amerykanie dążą do odnowy realcji gospodarczych, a na ostatniej konferencji prasowej Donald Trump na Ukrainę zrzucił winę za wojnę, czym powielił narrację Kremla.
FAZ: Nowy szeryf. Deale robi też z przestępcami
„Nowy niemiecki rząd będzie jednak musiał z prędkością światła zareagować na to, że Niemcy żeglują w trudnych warunkach nie tylko gospodarczych, ale także na najgorszej od czasów remilitaryzacji (lata 50. ubiegłego wieku – red.) sytuacji w zakresie polityki bezpieczeństwa. Można mieć tylko nadzieję, że dla partii, ale przede wszystkim dla obywateli jest to jasne” – pisze „Frankfurter Allgemenine Zeitung”.
„Jak najmniej decyzji i środków koniecznych to tego, aby odpowiednio chronić Niemcy, będzie powodem do radości. Ale ostatecznie minął czas, kiedy Europa mogła liczyć, że starszy brat i światowy policjant zainterweniuje, gdy zło stanie u drzwi. Tak, „w mieście pojawił się nowy szeryf”. Ale to już nie jest człowiek prawa. Deale robi też z przestęcami. Nie zna więzi rodzinnych” – czytamy.
„Owinął sobie Trumpa wokół palca”
„Prezydent USA wyrzucił właśnie za burtę 80 lat amerykańskiej polityki zagranicznej. Konsensus transatlantycki wyrzucił na śmieci. Tym samym przeprowadził najbardziej dramatyczny zwrot w polityce zagranicznej w najnowszej historii Ameryki. Zamiast przeciwstawić się rosyjskiej agresji, w ten sposób ją legitymizuje. Zamiast wspierać Ukrainę, państwo-ofiarę, porzuca ją. Kreml może być szczęśliwy: Putin jakby mimochodem owinął sobie swojego druha Trumpa wokół palca” – pisze „Rhein-Zeitung” z Koblencji.
„Specjalny podatek dla BMW, Mercedesa i VW”
Dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” komentuje z kolei podtrzymywaną przez Trumpa zapowiedź ceł na auta: „Donald Trump robi, jak mówi. Powinno być to już jasne dla wszystkich. Od kwietnia prezydent USA chce wprowadzić 25-procentowe cła na import samochodów. Będzie to dotyczyć setek tysięcy samochodów, które co roku importowane są do USA głównie z Europy. W zasadzie będzie to specjalny podatek dla BMW, Mercedesa i Grupy VW, ponieważ dziewięć na dziesięć importowanych samochodów pochodzi od tych producentów”.
„Konsekwencje dla i tak już wyczerpanego niemieckiego przemysłu samochodowego byłyby dramatyczne. Ostro rosnące ceny samochodów importowanych osłabią popyt w USA i dodatkowo zaostrzą problemy z wykorzystaniem mocy produkcyjnych w niemieckich zakładach. W czasach, gdy codziennie krążą nowe doniesienia o cięciach, byłoby to katastrofalne”.