1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Putin i Zełenski. Wizerunkowy pojedynek

Rayna Breuer | Christine Lehnen
6 marca 2022

Podczas wojny w Ukrainie Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski prezentują się opinii publicznej w całkowicie odmienny sposób. Co ich różni, a co łączy?

https://p.dw.com/p/485TH
Bildkombo | Wladimir Putin und Wolodymyr Selenskyj
Zdjęcie: A. Gorshkov/SPUTNIK/AFP/Getty Images/Presidency of Ukraine/AA/picture alliance

Jeden siedzi w klasycznym tapicerowanym fotelu przy masywnym stole w ogromnej sali, ubrany w garnitur skrojony na miarę, doskonale oświetlony i z najlepszą jakością dźwięku. Drugi pokazuje się w koszulce w oliwkowym kolorze na ulicach Kijowa albo stoi na niebieskim tle. Nie ma wątpliwości, że sposób komunikacji i inscenizacji medialnej dwóch głów państwa – Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego – różni się diametralnie. I podczas gdy mężczyzna w koszulce doświadcza za to sympatii i podziwu, ten drugi coraz bardziej popada w izolację.

Putin zachowuje dystans
Putin zachowuje dystansZdjęcie: Alexei Nikolsky/imago images/ITAR-TASS

Język i retoryka Putina i Zełenskiego

Wojna rozpętana przez Putina toczy się również przy użyciu środków retorycznych i siły obrazów – po obu stronach. Wspólną cechą obu głów państw są determinacja i twardość, z jaką przekazują swoje zamiary. I na tym podobieństwa się kończą, za to różnice są uderzające.

„Potrzebuję amunicji, a nie podwózki” – tymi słowami prezydent Ukrainy Zełenski miał odrzucić amerykańską ofertę bezpiecznego opuszczenia Kijowa. W swoich wystąpieniach Zełenski często pokazuje się jako przewódca, który jest blisko obywateli swojego kraju. Jego przemówienia są bezpośrednie, łatwe do zrozumienia i krótkie. Odchodzi od skomplikowanych wyjaśnień i prób interpretacji historycznej. – On działa na tym samym poziomie – mówi wielokrotnie nagradzana tłumaczka Olga Radetzkaja. – W swoim przemówieniu bezpośrednio przed rozpoczęciem wojny Zełenski zwrócił się do narodu rosyjskiego – jak sam powiedział – jako obywatel Ukrainy, a nie jako prezydent – zauważa. Ponadto, jak dodaje, ujawnił wiele prywatnych szczegółów, m.in. wtedy, gdy oskarżono go o to, że Ukraina chce zaatakować w Donbasie. – Opowiedział, jak często tam bywał, jak siedział na stadionie piłkarskim, wspomniał o domu, w którym mieszka matka jego najlepszego przyjaciela. Tego nigdy nie usłyszy się od Putina – zapewnia.

Zełenski w Doniecku kilka dni przed inwazją Rosji
Zełenski w Doniecku kilka dni przed inwazją Rosji Zdjęcie: Ukrainian Presidency/AA/picture alliance

Putin sprawia wrażenie niedostępnego. – W swoich przemówieniach mówi o Ukraińcach jako o pladze, wirusie, darmozjadach i juncie uzależnionych od narkotyków nazistów. Wszyscy oni są ogłupiani przez zachodnią propagandę i sterowani z zewnątrz. Putin mówił, że wróg staje się coraz śmielszy i bardziej bezczelny. Często pojawia się słowo ‚bezczelny' – mówi Radetzkaja.

Podczas gdy Putin szkaluje, Zełenski stara się wyjaśniać: – Zwraca się do Rosjan i mówi: „W telewizji mówi się im to i tamto, ale w rzeczywistości jest tak"’. Zełenski próbuje używać argumentów. Nie nazywa Rosjan głupimi. Zwraca się (do nich) na tym samym poziomie – podsumowuje Radetzkaja.

Życie w różnych przestrzeniach czasowych

„Zimna wojna się skończyła” – ogłosił stanowczo Putin w niemieckim Bundestagu ponad dwie dekady temu. Otrzymał za to gromkie brawa. To stwierdzenie wydaje się nieaktualne po jego przemówieniach i działaniach w ostatnich dniach. Groził bronią jądrową, domagał się demilitaryzacji, pozwolił armii rosyjskiej wkroczyć na do suwerennego państwa. Putin żyje w przeszłości – oświadczył niedawno w wywiadzie dla DW rosyjski pisarz Władimir Kaminer.

Władimir Putin przemawia w Bundestagu, 2001
Władimir Putin przemawia w Bundestagu, 2001 Zdjęcie: Peer Grimm/dpa/picture alliance

– Druga wojna światowa jest bardzo ważnym elementem i Putin celowo używa słownictwa związanego z tym kontekstem – mówi Radetzkaja. – Zgodnie z myślą: pokonaliśmy faszyzm i nazizm i zrobimy to ponownie. Jest to motywacja ideologiczna, która od jakiegoś czasu pojawia sie w przestrzeni publicznej – dodaje.

Z kolei Zełenski w swoich wystąpieniach odnosi się do teraźniejszości, a nawet wybiega w przyszłość i mówi o ewentualnym członkostwie w UE. Jednak również on musi zmierzyć się z historyczną narracją Putina. – Kiedyś w swoim przemówieniu mówił o ośmiu milionach Ukraińców, którzy poświęcili swoje życie w walce z narodowym socjalizmem – przypomina Radetzkaja.

Komunikacja kierowana do wewnątrz

W nagraniu udostępnionym na swoim koncie na Facebooku ukraiński prezydent pokazuje się przed urzędem prezydenckim wraz z najważniejszymi urzędnikami państwowymi i zapewnia ich, że chce bronić swojego kraju. Zełenski stara się motywować, łączyć, a nie dzielić. Zwraca się do mieszkańców Ukrainy i do ludności rosyjskojęzycznej i żydowskiej.

Putin z kolei publicznie ośmiesza wieloletniego szefa rosyjskiego wywiadu Siergieja Naryszkina. Naryszkin jąkał się podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa. W rozmowie z prezydentem Putinem niechcący opowiedział się za rosyjską aneksją „Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej”, później jednak się poprawił. Gra zespołowa wygląda inaczej.

Władimir Putin pielęgnował wizerunek człowieka związanego z przyrodą
Władimir Putin pielęgnował wizerunek człowieka związanego z przyrodąZdjęcie: Alexey Druzhinyn/RIA NOVOSTI/epa/dpa/picture-alliance

Również wobec swoich współobywateli Putin przez długi czas wykazywał się dystansem i ignorancją. Jednak w obliczu strat militarnych po stronie rosyjskiej i niepewności, jak długo potrwa wojna, również on zdał sobie sprawę, że musi przekonać swój naród do swoich planów. Dlatego 3 marca nie tylko przemawiał do przywódców i urzędników państwowych, ale także do pozostałych Rosjan. Po tym, jak w Donbasie zginął młody żołnierz z Dagestanu, Putin powiedział w nagraniu wideo: „Jestem Rosjaninem, mam w rodzinie wielu Iwanów i Marii, ale kiedy widzę bohaterski czyn Nurmagomeda Gadzhimagomedowa, jestem Lakiem, Dagestańczykiem, Czeczenem, Inguszem, Tatarem, Żydem…".

Radetzkaja ocenia, że w ten sposób Putin chce rozwiać podejrzenia, że inwazja na Ukrainę jest przedsięwzięciem czysto rosyjskim. – Chce powołać się na solidarność innych narodowości w Federacji Rosyjskiej. Wykorzystuje to również jako kontrast do rzekomego nacjonalizmu Ukraińców. Ne przestaje powtarzać tego twierdzenia”.

Rosyjski pisarz Dmitry Glukhovsky („Metro 2033”) widzi w tym próbę zrzucenia przez Putina wyłącznej odpowiedzialności za wojnę. – Największym problemem tej wojny jest to, że sam podjął decyzję o jej wypowiedzeniu. Nikogo nie poinformował, nikogo nie ostrzegł, nawet jego najbliższe otoczenie było zaskoczone, z wyjątkiem wojska – stwierdził. Teraz, jak dodałał, stara się zmobilizować ludność, aby podzielić się odpowiedzialnością z narodem. – Chociaż to nie jest wojna Rosji, to jest to wojna Putina. Większość ludzi boi się wojny, nie chce wojny – przekonuje Dmitry Glukhovsky.

Zełenski, inaczej niż Putin, zwraca się do ludzi na całym świecie. Na zdjęciu transmisja we Frankfurcie
Zełenski, inaczej niż Putin, zwraca się do ludzi na całym świecie. Na zdjęciu transmisja we FrankfurcieZdjęcie: Boris Roessler/dpa/picture alliance

Strach a siła

Zełenski nie unika zwracania się do wszystkich możnych tego świata i przedstawia siebie jako twarz ruchu oporu. Kieruje swoje żądania bezpośrednio, przemawia do sumienia Zachodu. Zwraca się nawet bezpośrednio do Putina: „Ja nie gryzę. Jestem normalnym facetem. Usiądź ze mną, powiedz mi, czego się boisz”. Z kolei Putin wydaje się coraz bardziej odizolowany. Unika dialogu z szefami państw i organizacjami międzynarodowymi.

Dmitry Glukhovsky obawia się cofnięcia do anarchicznego, fundamentalistycznego systemu. W swojej nowej powieści „Outpost” (wydawnictwo Heyne) opisuje Rosję po całkowitej izolacji od Zachodu, Rosję, która powróciła do monarchii. Jest to powieść polityczna o rozprzestrzenianiu się języka nienawiści, trudnym stosunku do przeszłości i manipulowaniu historią. Dystopia, która w groźny sposób zbliża się do rzeczywistości.

Silni mężczyźni

Jeśli chodzi o ogólny wygląd Putina i Zełenskiego, to w przypadku każdego z nich można zaobserwować inscenizację tradycyjnej męskości, mówi Dirk Schulz z Centrum Studiów Genderowych na Uniwersytecie w Kolonii. – Jest to męskość żądna władzy, agresor, który uważa, że ze względu na tradycje i historię wolno mu zabrać to, co według niego należy do niego; podczas gdy druga strona inscenizuje męskość bohatera, którego bohaterstwo polega na obronie swojego kraju – mówi Dirk Schulz.

Ucieczka przed wojną. Ukraińcy wyjeżdżają ze zwierzętami

Wiele stron ponownie promuje myślenie, że prawdziwą męskość można udowodnić w walce, na wojnie. – Rosja często wykorzystywała to w swojej propagandzie, twierdząc, że Zachód jest taki ‚zniewieściały', ‚sfeminizowany'; są też kwestie homoseksualizmu, w Europie Wschodniej uruchomiło to niejedno: ‚Tu żyją wciąż prawdziwi mężczyźni, prawdziwe kobiety'. Wysiłki na rzecz równouprawnienia płci są wyśmiewane – wyjaśnia.

Obydwie inscenizacje męskości podtrzymują paternalistyczny obraz męskości, a wojna stała się ostatecznie także pokazem męskości. Męskość ta nie wydawała się już w takiej formie potrzebna i niektórzy z nas uważali ją za przezwyciężoną.