1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Przyszłość fundacji

Rozalia Romaniec 12 czerwca 2008

Dokładnie przed rokiem zakończono oficjalne wypłaty odszkodowań dla byłych robotników przymusowych. Jednak to nie koniec działania fundacji odszkodowawczej.

https://p.dw.com/p/EIni
Byli polscy robotnicy przymusowi w czasie wizyty w Kolonii, sfinansowanej przez fundację.Zdjęcie: DW

Niemiecka Fundacja "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość" wypłaciła 4,5 miliarda euro dla blisko miliona 700 tysięcy ofiar. W przyszłości fundacja będzie przede wszystkim wspierała programy służące integracji i utrzymaniu pamięci o losie ofiar.

Koniec wypłat odszkodowań, to jednak nie koniec rozrachunku z przeszłością - podkreślają przedstawiciele Fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość". Srodki jakie pozostały po wypłaceniu odszkodowań (42 miliony euro) przeznaczono przez ostatnie dwanaście miesięcy na programy charytatywne dla najbardziej potrzebujących ofiar pracy przymusowej. Największą część otrzymały ofiary z Polski, łącznie 100 tysięcy osób. Teraz to wsparcie będzie stanowiło tylko niewielką część działalności fundacji.

- Fundacja będzie miała do dyspozycji 8 milionów euro rocznie, które będzie przeznaczała głównie na wspieranie programów poświęconych pamięci o ofiarach pracy przymusowej. Wszystkie programy są zatwierdzane przez międzynarodowe kuratorium, również z udziałem polskiego kuratora. W ramach tych programów wspieramy również projekty charytatywne z udziałem ofiar. Dostrzegamy jednak, że nie wszystkie ofiary są chore i potrzebują pomocy finansowej, lecz jest spora grupa osób, które mają potrzebę spotkań z młodym pokoleniem i opowiadaniem o losie byłych robotników przymusowych. Dlatego chcemy wspierać m.in. program pod tytułem "Punkt spotkań", który przewiduje właśnie takie projekty z udziałem młodego i starszego pokolenia – wyjaśnia Guenther Saathof z zarządu Fundacji.

Łącznie Fundacja "Pamięć, Solidarność, Przyszłość" mogła zrealizować do tej pory 1500 międzynarodowych projektów. W ubiegłym roku dotowała blisko 350 inicjatyw, średnio w wysokości 27 tysięcy euro na projekt. Największa część była realizowana w Polsce.

- Polska otrzymała z naszych środków 2,5 miliona euro na blisko 100 projektów o różnym charakterze. Były to wystawy na temat pracy przymusowej, jak również programy spotkań młodzieży z ofiarami, wymiana szkół oraz konkursy młodzieżowe. Warto podkreślić, że szereg projektów nie ma charakteru narodowego, lecz jest skierowana do młodzieży np. polskiej, niemieckiej oraz żydowskiej. Jeden z naszych nowych projektów ma za cel szukanie i restaurowanie miejsc pamięci na polsko-białoruskiej lub polsko-ukraińskiej granicy - mówi Guenther Saathof.

Od ponad roku stosunek między niemiecką Fundacją "Pamięć, Solidarność, Przyszłość" a polską organizacją partnerską "Pojednanie", która była odpowiedzialna za wypłacanie odszkodowań, jest nieco napięty. Wprawdzie w Warszawie doszło do zmian personalnych w zarządzie, co pomogło w normalizacji stosunków, jednak były przewodniczący fundacji Pojednanie Mariusz Muszyński wytoczył niemieckiej fundacji proces przed sądem w Berlinie. Muszyński zarzuca jej, że zaoszczędzone przez niemiecką fundację środki z działalności administracyjnej, przeznaczono na wystawę poświęconą ofiarom a nie na wypłaty dla ofiar. Sprawa jeszcze się toczy, jednak Guenther Saathof zakłada, że niedługo dojdzie do jej umorzenia.

- Nowy polski kurator Jerzy Kranz nie kontynuuje działalności jego poprzednika. Dlatego zakładamy, że w najbliższych tygodniach berliński sąd umorzy postępowanie. Ani polski rząd ani ambasada nie wspierają tego oskarżenia - twierdzi.

Guenther Saathof podkreślił, że również po zakończeniu wypłat dla ofiar w Polsce niemiecka fundacja ma zamiar ściśle współpracować z polskimi partnerami:

- Mamy ścisłą współpracę, która się sprawdziła. Zakładam, że będzie ona kontynuowana. Fundacja Pojednanie nie jest naszym jedynym partnerem, lecz jedną z łącznie 15 do 20 organizacji. W zależności od charakteru projekty realizujemy go z różnymi partnerami - zapowiada Saathof.

Działalność Fundacji "Pamięć, Solidarność i Przyszłość" opierać się będzie w przyszłości na trzech głównych filarach. Pierwszy to wspieranie projektów poświęconych utrzymaniu pamięci o bezprawiu epoki narodowego socjalizmu oraz o jego ofiarach. Drugi filar zakłada wspieranie międzynarodowych inicjatyw służących budowaniu i umacnianiu demokracji i praw człowieka. Natomiast trzeci filar to zaangażowanie humanitarne dla ofiar i świadków dyktatury narodowego socjalizmu.

Niemiecka Fundacja "Pamięć, Solidarność, Przyszłość" powstała przed ośmiu laty pod naciskiem organizacji ofiar, które groziły wytoczeniem procesów niemieckim firmom za pracę przymusową. Początkowy kapitał fundacji w wysokość 10 miliardów euro pochodził w połowie od państwa niemieckiego oraz niemieckiej gospodarki. Po wypłacie odszkodowań kapitał fundacji wynosi 417 milionów euro, z czego fundacja osiąga 8 milionów euro odsetek rocznie na dalszą działalność.