Przyszłość fundacji
12 czerwca 2008Niemiecka Fundacja "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość" wypłaciła 4,5 miliarda euro dla blisko miliona 700 tysięcy ofiar. W przyszłości fundacja będzie przede wszystkim wspierała programy służące integracji i utrzymaniu pamięci o losie ofiar.
Koniec wypłat odszkodowań, to jednak nie koniec rozrachunku z przeszłością - podkreślają przedstawiciele Fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość". Srodki jakie pozostały po wypłaceniu odszkodowań (42 miliony euro) przeznaczono przez ostatnie dwanaście miesięcy na programy charytatywne dla najbardziej potrzebujących ofiar pracy przymusowej. Największą część otrzymały ofiary z Polski, łącznie 100 tysięcy osób. Teraz to wsparcie będzie stanowiło tylko niewielką część działalności fundacji.
- Fundacja będzie miała do dyspozycji 8 milionów euro rocznie, które będzie przeznaczała głównie na wspieranie programów poświęconych pamięci o ofiarach pracy przymusowej. Wszystkie programy są zatwierdzane przez międzynarodowe kuratorium, również z udziałem polskiego kuratora. W ramach tych programów wspieramy również projekty charytatywne z udziałem ofiar. Dostrzegamy jednak, że nie wszystkie ofiary są chore i potrzebują pomocy finansowej, lecz jest spora grupa osób, które mają potrzebę spotkań z młodym pokoleniem i opowiadaniem o losie byłych robotników przymusowych. Dlatego chcemy wspierać m.in. program pod tytułem "Punkt spotkań", który przewiduje właśnie takie projekty z udziałem młodego i starszego pokolenia – wyjaśnia Guenther Saathof z zarządu Fundacji.
Łącznie Fundacja "Pamięć, Solidarność, Przyszłość" mogła zrealizować do tej pory 1500 międzynarodowych projektów. W ubiegłym roku dotowała blisko 350 inicjatyw, średnio w wysokości 27 tysięcy euro na projekt. Największa część była realizowana w Polsce.
- Polska otrzymała z naszych środków 2,5 miliona euro na blisko 100 projektów o różnym charakterze. Były to wystawy na temat pracy przymusowej, jak również programy spotkań młodzieży z ofiarami, wymiana szkół oraz konkursy młodzieżowe. Warto podkreślić, że szereg projektów nie ma charakteru narodowego, lecz jest skierowana do młodzieży np. polskiej, niemieckiej oraz żydowskiej. Jeden z naszych nowych projektów ma za cel szukanie i restaurowanie miejsc pamięci na polsko-białoruskiej lub polsko-ukraińskiej granicy - mówi Guenther Saathof.
Od ponad roku stosunek między niemiecką Fundacją "Pamięć, Solidarność, Przyszłość" a polską organizacją partnerską "Pojednanie", która była odpowiedzialna za wypłacanie odszkodowań, jest nieco napięty. Wprawdzie w Warszawie doszło do zmian personalnych w zarządzie, co pomogło w normalizacji stosunków, jednak były przewodniczący fundacji Pojednanie Mariusz Muszyński wytoczył niemieckiej fundacji proces przed sądem w Berlinie. Muszyński zarzuca jej, że zaoszczędzone przez niemiecką fundację środki z działalności administracyjnej, przeznaczono na wystawę poświęconą ofiarom a nie na wypłaty dla ofiar. Sprawa jeszcze się toczy, jednak Guenther Saathof zakłada, że niedługo dojdzie do jej umorzenia.
- Nowy polski kurator Jerzy Kranz nie kontynuuje działalności jego poprzednika. Dlatego zakładamy, że w najbliższych tygodniach berliński sąd umorzy postępowanie. Ani polski rząd ani ambasada nie wspierają tego oskarżenia - twierdzi.
Guenther Saathof podkreślił, że również po zakończeniu wypłat dla ofiar w Polsce niemiecka fundacja ma zamiar ściśle współpracować z polskimi partnerami:
- Mamy ścisłą współpracę, która się sprawdziła. Zakładam, że będzie ona kontynuowana. Fundacja Pojednanie nie jest naszym jedynym partnerem, lecz jedną z łącznie 15 do 20 organizacji. W zależności od charakteru projekty realizujemy go z różnymi partnerami - zapowiada Saathof.
Działalność Fundacji "Pamięć, Solidarność i Przyszłość" opierać się będzie w przyszłości na trzech głównych filarach. Pierwszy to wspieranie projektów poświęconych utrzymaniu pamięci o bezprawiu epoki narodowego socjalizmu oraz o jego ofiarach. Drugi filar zakłada wspieranie międzynarodowych inicjatyw służących budowaniu i umacnianiu demokracji i praw człowieka. Natomiast trzeci filar to zaangażowanie humanitarne dla ofiar i świadków dyktatury narodowego socjalizmu.
Niemiecka Fundacja "Pamięć, Solidarność, Przyszłość" powstała przed ośmiu laty pod naciskiem organizacji ofiar, które groziły wytoczeniem procesów niemieckim firmom za pracę przymusową. Początkowy kapitał fundacji w wysokość 10 miliardów euro pochodził w połowie od państwa niemieckiego oraz niemieckiej gospodarki. Po wypłacie odszkodowań kapitał fundacji wynosi 417 milionów euro, z czego fundacja osiąga 8 milionów euro odsetek rocznie na dalszą działalność.