1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Przyglądanie się wojnie w Ukrainie jest gorzkie. OPINIA

6 marca 2022

Na znak solidarności z Ukrainą państwa zachodnie wysłały w piątek do Brukseli ministrów spraw zagranicznych. Ale perspektywy dla tego kraju są ponure – pisze Barbara Wesel.

https://p.dw.com/p/484KH
Ukraina doświadcza wiele solidarności w Europie, ale musi walczyć sama
Ukraina doświadcza wiele solidarności w Europie, ale musi walczyć samaZdjęcie: John Thys/AFP/Getty Images

Gdyby deklaracje solidarności można było zamienić na czołgi, wyrzutnie rakietowe czy myśliwce, sytuacja Ukrainy mogłaby być mniej rozpaczliwa. W obecnej sytuacji widzimy jednak mnóstwo wielkich słów a brak użytecznej pomocy wojskowej. A nasi politycy przygotowują nas na to, że obecne przerażające obrazy z Ukrainy to dopiero początek.

Prezydent Francji Emmanuel Macron, po niedawnej rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem, ujął to niemal w tych samych słowach, co sekretarz generalny NATO w Brukseli w piątek: „Jest coraz gorzej”. Dowództwo spodziewa się, że armia rosyjska wkrótce zintensyfikuje bombardowania i ostrzeliwanie ludności cywilnej.

Pesymiści obawiają się, że rosyjski przywódca wojenny zrówna z ziemią stolicę Kijowa, wzorując się na przypadku Groznego. Na rozkaz Putina armia rosyjska w 1999 roku zamieniła stolicę Czeczenii w rumowisko.

NATO nie może interweniować

W obliczu tego koszmaru ukraiński prezydent wielokrotnie zwraca się z prośbą o ustanowienie strefy zakazu lotów nad Ukrainą. I NATO wciąż na nowo musi mu odpowiadać: Nie możemy tego zrobić! Oznaczałoby to bezpośrednią konfrontację militarną z Rosją i wywołałoby III wojnę światową.

Putin przypomniał nam już o swojej broni jądrowej i zasugerował, że może posunąć się do ostateczności, aby zrealizować swoje urojenia o Wielkim Imperium Rosyjskim obejmującym Ukrainę. Jednak pozorna irracjonalność kremlowskiego przywódcy, jego prawdziwe lub udawane szaleństwo, to tylko kolejny sposób, aby nas zaniepokoić.

Niektórzy obserwatorzy uważają, że zachodni sojusz musi być jeszcze bardziej ostrożny, aby uniknąć nuklearnej apokalipsy. Nawet dostawy broni mogą zostać zinterpretowane przez Putina jako przekroczenie czerwonej linii.

Z kolei USA uważają, że Putina trzeba powstrzymać już teraz, aby nie „otworzyć puszki Pandory” z kolejnymi wojnami i niestabilnością, jak mówi sekretarz stanu Anthony Blinken. Zakłada on – podobnie jak wielu Europejczyków – że Putin chce zaatakować inne kraje: Gruzję, Mołdawię i kraje bałtyckie.

Barbara Wesel
Barbara Wesel: W obecnej sytuacji widzimy mnóstwo wielkich słów a brak użytecznej pomocy wojskowej

Państwa zachodnie odpowiedziały najsurowszymi i najszybszymi sankcjami gospodarczymi w swojej historii. Jeśli jednak chcemy powstrzymać kampanię zniszczenia prowadzoną przez Putina, musimy jeszcze bardziej dokręcić śrubę. Unia Europejska ogłosiła, że na początku przyszłego tygodnia zamknie jeszcze więcej banków, transportu morskiego i innych rodzajów importu.

Następnie ostatecznością jest wstrzymanie importu ropy, gazu i węgla z Rosji. Ale to spowoduje zarówno załamanie naszych gospodarek, jak i zagrozi pokojowi społecznemu w naszych krajach. Ale w razie wątpliwości musimy sobie z tym poradzić, ponieważ wszystkie inne opcje są jeszcze gorsze.

Finansujemy wojnę Putina

Kupując nadal rosyjską ropę i gaz, finansujemy bowiem wojnę Putina. Mimo że pierwsza runda sankcji już sparaliżowała rosyjski bank centralny, Moskwa nadal zarabia setki milionów dolarów dziennie na interesach z nami. Dopiero gdy zakręcimy kurek, gdy Putin zostanie całkowicie pozbawiony dochodów i nie będzie miał dostępu do swoich rezerw, może podejść do stołu negocjacyjnego.

Jednak nawet te najostrzejsze sankcje nie pomogą Ukrainie w krótkim czasie. We wszystkich innych kwestiach często podzielona UE przechodzi samą siebie: oferuje niebiurokratyczną ochronę wszystkim uchodźcom z Ukrainy, a ogromna ludzka gotowość do pomocy jest wzruszająca i serdeczna. Europejczycy przekazują pieniądze, broń i świadczą szeroko zakrojoną pomoc humanitarną na rzecz ludności w ogarniętym konfliktem kraju sąsiednim.

Przyglądamy się, jak umiera Ukraina

Obywatele Europy robią wszystko, co w ich mocy, także dlatego, że czują, iż ta wojna jest też atakiem na nas wszystkich, na nasz liberalny, demokratyczny styl życia. I dlatego, że niewyobrażalna odwaga Ukraińców wstrząsa także tymi, którzy myśleli, że swój wkład w zabezpieczenie naszej przyszłości mogą wnieść siedząc na kanapie.

Młoda Rosjanka: "Czuję wewnętrzny wstyd"

Ale jeśli dojdzie do tego, że Putin rzeczywiście będzie chciał zbombardować ukraińską stolicę ze złotymi kopułami, pałacem rządowym, bohaterskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i ponad trzema milionami obywateli, to będziemy mogli się temu tylko przyglądać. I to poczucie naszej bezradności, poczucie związanych rąk jako obserwatorów morderczej kampanii Putina  – to będzie potwornie gorzkie. 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>