Przestępczość w sieci
23 maja 2011Prezentując najnowsze dane na temat przestępczości w Niemczech, minister spraw wewnętrznych Hans-Peter Friedrich nie ukrywał zaniepokojenia. Zmiana charakteru przestępstw stawia przed policją nowe wyzwania. Najwięcej obaw budzi jednak fakt, że w przypadku przestępstw komputerowych tzw. "ciemna liczba" jest szczególnie wysoka, a straty z tego tytułu idą w miliardy.
Co mówią liczby?
Oficjalne dane za rok 2010 mówią o 84 400 ujawnionych przestępstwach komputerowych, co oznacza wzrost o 12 procent. Ile deliktów mieszczących się w szeroko pojętej definicji cyberprzestępczości pozostało nie wykrytych, tego, niestety, nie wiadomo i to z kilku powodów.
Po pierwsze, dla policji nadal twardym orzechem do zgryzienia jest specyfika naruszeń prawa w sieci. Hakerzy są coraz sprytniejsi i dysponują coraz lepszym sprzętem, nierzadko wyprzedzają pod tym względem organy ścigania. Po drugie, naruszenie prawa nie zawsze ma jasno uregulowany staus i nie do końca wiadomo, czy należy je ścigać, czy też nie. Po trzecie, wiele firm w obawie przed utratą wiarygodności woli pogodzić się ze stratami niż ujawnić, że zostały okradzione przez hakerów.
Pocieszającą wiadomością jest natomiast to, że tradycyjne formy przstępczości stale maleją. W sumie policja odnotowała w ubiegłym roku 5,9 mln naruszeń prawa i po raz pierwszy ta liczba spadła poniżej sześciu milionów.
Piractwo w sieci
Na drugim biegunie mamy natomiast do czynienia z lawinowo rosnącą liczbą przestępstw w sieci. Począwszy od tradycyjnego, by tak rzec, wykradania danych dotyczących kont i kart kredytowych, a skończywszy na szczególnie groźnej internetowej przestępczości gospodarczej.
Na celowniku hakerów znalazły sią duże przedsiębiorstwa, od których internetowi złodzieje żądają opłat za zwrot wykradzionych im danych. Wiele firm się z tym godzi. Płaczą, ale płacą.
W dużo gorszej sytuacji są właściciele komputerów, którzy często nie zdają sobie sprawy z tego, że ich pecet został zainfekowany złośliwym oprogramowaniem i służy do nielegalnych operacji. Kiedy się wreszcie zorientują, często bywa za późno na podjęcie jakichkolwiek działań przeciwko hakerom, do czego przyczynił się także zakaz gromadzenia "na zapas" danych internetowych.
Popularną formą cyberprzestępczości jest handel nielegalnym oprogramowaniem i wszelkiego rodzaju oszustwa. Jedynym ratunkiem jest tu wciąż ostrożne obchodzenie się z własnymi danymi osobowymi i nieujawnianie ich bez istotnego powodu.
Niemiecka policja odnotowała ponadto wyraźny wzrost zakazanych treści w internecie: od pornografii dziecięcej, do rozpowszechniania treści rasistowskich. Nie wolno też zapominać o zagrożeniu ze strony cyberterroryzmu i rekrutowaniu - poprzez internet - kandydatów na "zwykłych" terrorystów.
Matthias von Hellfeld / Andrzej Pawlak
red. odp.: Monika Skarżyńska