Przestępcy wykorzystują klęskę powodzi w NRW
28 lipca 2021Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW) Herbert Reul (CDU) przedstawił w środę w komisji spraw wewnętrznych parlamentu krajowego w Duesseldorfie dane dotyczące przestępczości w rejonie klęski powodzi. Do tej pory ujawniono 65 przypadków kradzieży i 31 szczególnie ciężkich kradzieży oraz 12 przypadków oszustw. Ponadto w 15 przypadkach odnotowano uszkodzenie ciała, zniszczenie mienia i przywłaszczenie. − Dlatego też policja jest i pozostanie tam obecna – powiedział polityk. Do tej pory zatrzymano 23 osoby, a cztery z nich trafiły do aresztu śledczego.
Pomocnicy obrzucani błotem
W wielu przypadkach służby ratunkowe były blokowane przez gapiów. „To jest naprawdę nie do zniesienia” - cytuje Herberta Reula tabloid „Express”. W żadnym wypadku „nie można tolerować wykorzystywania nieszczęścia innych ludzi”. Pomocnicy byli nawet obrzucani błotem. Wydano ponad 4300 nakazów opuszczenia miejsca, poinformował minister.
Reul podkreślił jednocześnie, że „większość z tych, którzy teraz przybywają do regionów dotkniętych powodzią, nie chce niczego kraść, ani się wzbogacać kosztem innych, lecz chce pomóc. I dlatego: ogromne podziękowania dla pomocników”.
Według polityka zlokalizowano już wszystkich zaginionych, których poszukiwano po powodzi. W regionie Nadrenii Północnej-Westfalii odnotowano w sumie 47 ofiar śmiertelnych katastrofy. Według najnowszych informacji 23 osoby zostały prawdopodobnie pochłonięte przez masy wody na drodze. 23 inne osoby znaleziono martwe w ich mieszkaniach lub piwnicach. W jednym przypadku nie ustalono przyczyny śmierci. Cztery ofiary śmiertelne to strażacy.
Miliardowe straty
W ocenie ministra odbudowa dotkniętych powodzią obszarów będzie trwała bardzo długo. Po zakończeniu akcji ratunkowej i znalezieniu zaginionych, zadaniem jest teraz uprzątnięcie, naprawa i odbudowa, co w niektórych miejscach może zająć „tygodnie, miesiące, a czasem lata”.
Szkody materialne - zarówno prywatne, jak i publiczne - liczone są w miliardach. Poważnie ucierpiały również dostawy wody pitnej, energii elektrycznej, gazu i sieci telekomunikacyjne, które w niektórych regionach objętych kryzysem nadal nie działają.
Reul powiedział, że była to największa katastrofa naturalna, jaka kiedykolwiek dotknęła Nadrenię Północną-Westfalię. Zdaniem ekspertów była to „co najmniej” nawałnica stulecia. Do akcji wysłano do 23 tys. strażaków, organizacje pomocowe, organizacje pomocy technicznej oraz służby kryzysowe.
(DPA/jar)