1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Przed szczytem G-8 / Strajk w Deutsche Telekom / Ruch Kwaśniewskiego

Iwona D. Metzner11 maja 2007
https://p.dw.com/p/BIBv

Corocznym szczytom grupy G-8 towarzyszą protesty antyglobalistów. Również i tym razem, w Heiligendamm nie będzie inaczej.

Na ten temat berlińska DIE WELT : „Zatem znów rozkręca się „spirala eskalacji”. Protesty skierowane będą przeciw akcjom policji. Dojdzie do przemocy, do odpowiednich reakcji ze strony stróżów porządku i bezpieczeństwa, będą nowe ofiary, nowe akcje, nowe demonstracje. Istota spotkania grupy G-8 już niedługo raczej nikogo nie będzie zajmować. Chyba tę właśnie autodynamikę miał na myśli założyciel obywatelskiej inicjatywy ATTAC, Peter Wahl, gdy powiedział „Die Welt”, że „akcje policji są reklamą dla krytyków tego spotkania.” Z całym respektem dla poglądów przeciwników globalitzacji, podkreśla berlińska gazeta, ale „kto nastawia się na zakłócanie konferencji z udziałem przedstawicieli demokratycznie wybranych rządów, musi się liczyć z konsekwencjami.

Kto opowiada się za wolnościowym państwem prawa, musi się na przykład pogodzić z istnieniem osobników, wierzących w skrajnie prawicowe teorie spiskowe czy też lewaków, marzącyh o światowych rewolucjach. Tego typu poglądy mieszczą się w pojęciu wolności słowa a to nie jest żadnym czynem karalnym – stwierdza FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG. Ponieważ jednak przejście od myśli do czynu karalnego jest częstokroć płynne, zwolennicy ekscentrycznych światopoglądów też muszą się liczyć z tym, że policja i prokuratura się im bliżej przyjrzą. Uczynili to we środę, by się przekonać, gdzie kończy się normalny protest przeciwko szczytowi grupy G-8 a zaczyna przemoc i agresja.”

Dziś rozpoczął się strajk w niemieckim Telekomie.

SUEDDEUTSCHE ZEITUNG konflikt, jaki powstał w tym koncernie, uważa za niebezpieczny dla obu stron: „Gdy prezes zarządu Deutsche Telekom Rene Obermann poniesie porażkę, pracobiorcom grozi koszmarny epilog, bo jeśli kierownictwo obejmie nastawiona wyłącznie na zysk „szarańcza” jak niektórych kapitalistycznych menedżerów określają niemieccy socjaldemokraci, to załoga nie będzie już musiała protestować przeciwko obniżce płac a przeciwko rozbiciu całego Telekomu. Tego typu wynik równałby się kapitulacji i związków zawodowych i menedżmentu. Dlatego też obie strony powinny jak najszybciej wznowić rozmowy”, radzi SUEDDEUTSCHE ZEITUNG.

FRANKFURTER RUNDSCHAU uzupełnia: „Obermann ma do czynienia z załogą, która na przestrzeni ostatnich jedenastu lat musiała przełknąć niejedną gorzką pigułkę jak redukcje stanowisk pracy, koncepcje restrukturyzacyjne; jeszcze pierwszego planu przebudowy nie wprowadzono w życie a gotowy był już drugi. W ludziach wezbrał gniew, który się teraz wyładowuje, czego dowodem jednoznaczny wynik pragłosowania. Obermann znalazł się w związku z tym w defensywie. Strajk nie tylko podważa i tak już nadszarpniętą reputację T-Comu, lecz również stanowi poważne ryzyko finansowe dla koncernu. Gdyby udziałowcy skonfrontowani zostali z ciągnącymi się tygodniami strajkami, Obermann straciłby ich poparcie. Dlatego musi jak najszybciej przedłożyć nową propozycję i skłonić związkowców do jak najszybszego powrotu do stołu rokowań.” podkreśla FRANKFURTER RUNDSCHAU.

Berlińska DIE WELT zamieściła na szóstej stronie obszerniejszy artykuł na temat powrotu Aleksandra Kwaśniewskiego na scenę polityczną. O jego Ruchu na Rzecz Demokracji gazeta pisze, że chce on być ruchem obywatelskim a nie partią. Nie wierzy jednak, by popularny Aleksander Kwaśniewski zechciał zejść na niziny polityki, by zajmować się tam mrówczą, drobiazgową robotą. Dlatego musi się zdaniem DIE WELT zdecydować, czy chce nadal odgrywać rolę obserwatora i mentora czy też aktywnie uczestniczyć w życiu politycznym: „Koń pociągowy, który nie ciągnie, nie zasługuje na to miano” - stwierdza berlińska gazeta. A konkurencja nadal silna - dodaje. Od 2005 roku nic się w tym względzie nie zmieniło.