Presja na zagranicznych studentów w USA. "Wyjechać"
10 lipca 2020Wiadomość, że może stracić wizę studencką w Stanach Zjednoczonych, kompletnie zaskoczyła Celala Sipahi. Pracował już jako statystyk w Europejskim Banku Centralnym. Aby skoczyć licencjat, dzięki stypendium, rok temu przeniósł się do Nowego Jorku. – To niesamowity szok. Kiedy się o tym dowiedziałem, myślałem o tym dzień i noc – przyznaje. Do Alice Morath natychmiast zadzwonili rodzice z Monachium. W rozmowie na Skypie mówi, że dowiedziała się o tym z gazet. – Podano tylko, że Harvard jest online i że wszyscy studenci muszą wracać do domu.
Amerykański urząd imigracyjny ICE obwieścił przed dwoma dniami, że wszyscy zagraniczni studenci, którzy mogą uczęszczać tylko na kursy online w semestrze zimowym z powodu pandemii koronawirusa, muszą opuścić kraj lub znaleźć nowy uniwersytet.
Niepewność wielu studentów
Dla Lucasa Kitzmüllera, studenta drugiego roku studiów magisterskich z zakresu zarządzania na Harvardzie, oznacza to niepewność na kilka tygodni przed kontynuacją studiów: – Oznaczałoby to, że musiałbym opuścić Stany Zjednoczone. Moja uczelnia ogłosiła, że kursy będą wyłącznie online.
Niemiecka Służba Wymiany Akademickiej (DAAD) skontaktowała się już ze swoimi podopiecznymi. Także uczelnie próbują znaleźć jakieś rozwiązanie. Ale Fiona McEntee, prawniczka z Chicago specjalizująca się w sprawach imigracyjnych, zasadniczo kwestionuje decyzję amerykańskich władz.
– Celem jest albo wyparcie zagranicznych studentów ze Stanów Zjednoczonych – administracja chce ograniczyć różne formy imigracji. Lub uniwersytety chce się w ten sposób zmusić do wznowienia bezpośredniej nauki w środku pandemii – wyjaśnia.
Departament Stanu USA nie zgadza się z tą interpretacją. Informacja prasowa ministerstwa nosi tytuł: „Studenci zagraniczni są mile widziani w USA”. Wizy studenckie w Stanach zawsze były powiązane z obowiązkiem fizycznego uczestniczenia w seminariach. Wszyscy nadal mieli jednak nadzieję na wyjątki podczas pandemii.
Ochrona amerykańskiego rynku pracy?
Vincent Stüber, studiujący w Nowym Jorku, chce podjąć pracę w USA po ukończeniu studiów magisterskich. Do tej pory było to możliwe przez rok z wizą studencką i nazywało się „treningiem praktycznym”. Być może to jest właśnie punktem zaczepienia przy wprowadzeniu surowszych zasad wizowych.
– Oczywiście, że wiąże się to również z założeniem, że wysoko wykwalifikowani zagraniczni studenci podejmą pracę, której akurat teraz, z powodu pandemii, zabraknie na rynku pracy dla Amerykanów – wyjaśnia Stüber.
– Dla innych studentów praktyczne treningi, zwane OPT, były często sposobem na pozostanie w USA na stałe – wyjaśnia Celal Sipahi. Ale teraz to już niemożliwe.
– Tok był taki, że najpierw odbywa się taki trening OPT i ma się pracodawcę, który sponsoruje twoją wizę H1B. Ale wiza H1B teraz została całkowicie zlikwidowana.
Uniwersytety chcą się sądzić
Uniwersytety Harvard i Massachusetts Institute of Technology ogłosiły, że złożą pozew przeciwko administracji Trumpa.
– Przede wszystkim zagraniczni studenci powinni utrzymywać stały kontakt ze swoimi wydziałami – mówi mecenas McEntee. – Trzeba skontaktować się ze swoim uniwersytetem i śledzić, czy kieruje on sprawę do sądu, jakich udziela porad i jak planuje zorganizować kursy. Przyjmuję, że sędzia orzeknie już wkrótce. Musimy poczekać i zobaczyć.
– Sytuacja czasami zmienia się od tweeta do tweeta – wyjaśnia prawniczka w wywiadzie dla korespondenta ARD. Sprzeciw sądownictwa amerykańskiego daje niemieckim studentom takim jak Lucas Kitzmüller przynajmniej nadzieję.
– Gdyby tak się stało, w dalszym ciągu pozostaje niepewność, ale rozporządzenie na razie nie obowiązywałoby. Jednocześnie mam wrażenie, że uniwersytety zastanawiają się teraz, czy nie można zaoferować rozwiązania hybrydowego – wyjaśnia niemiecki student.
Model hybrydowy nie rozwiązuje wszystkich problemów
Rozwiązanie hybrydowe oznacza, że część zajęć odbywałaby się w salach seminaryjnych, a druga część wirtualnie. Tak właśnie zaplanowała Harvard Business School, wyjaśnia Alice Morath. Ale to nie rozwiązuje wszystkich problemów.
– Inną sprawą jest to, że jeśli na Harvardzie wybuchnie epidemia i będzie trzeba przejść na tryb zajęć online, zapowiedziano nam już, że musimy się liczyć z utratą wiz w październiku lub listopadzie – wyjaśnia studentka z Monachium.
Stawka w tej grze jest dość wysoka: czynsz za rok, w niektórych przypadkach przepada cały dobytek w domu, gdy wydalenie jest w nagłym trybie i traci się wywalczone miejsce na studiach i stypendium.
Niemieccy studenci wskazują na fakt, że innym obcokrajowcom jest znacznie trudniej. – Niektórzy studenci po ukończeniu studiów muszą pracować w USA, aby spłacić długi zaciągnięte na opłacenie studiów – wyjaśnia Vincent Stüber.
Decyzja o wizach studenckich podjęta w czasie pandemii, to jeden z elementów niesłabnącej walki o kulturową orientację Ameryki. Zagraniczni studenci nagle znaleźli się w centrum tego sporu.
(ARD/ma)