1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: W zarządzaniu kryzysowym kanclerz Merkel wchodzi na najwyższe obroty

Malgorzata Matzke14 marca 2014

Niemiecka prasa komentuje w piątek (14.03) exposé rządowe odnośnie sytuacji na Ukrainie i skazujący wyrok dla Ulego Hoenessa za oszustwa finansowe.

https://p.dw.com/p/1BPUz
Angela Merkel Regierungserklärung zur Ukraine 13.03.2014
Zdjęcie: Reuters

"Frankfurter Allgemeine Zeitung“ pisze: "Gdyby Putina interesowało, co o nim się myśli i mówi na Zachodzie, to opłacałoby mu się posłuchać debaty w Bundestagu na temat Krymu. Niemiecki parlament bynajmniej nie jest gniazdem podżegaczy w polityce zagranicznej. Jeżeli na jego forum ma zostać napiętnowane jakieś inne państwo, to już nawet sama Lewica teraz przychylniej wyraża się o Ameryce niż o Rosji. Mówcy z szeregów Lewicy po zwyczajowej krytyce Waszyngtonu i NATO nie unikali potępienia postępowania Kremla. Nawet oni nie dali nabrać się na kłamstwa Putina, pozorowane argumentacje i zmyłki. Oczywiste jest, że Lewicy najmniej zależy na tym, żeby niemiecka gospodarka dalej tak znakomicie prosperowała, także w kontaktach z Rosją. Pani kanclerz musi natomiast brać wzgląd także na ten aspekt".

"Straubinger Tagblatt /Landshuter Zeitung" twierdzi, że "w swym exposé rządowym kanclerz Merkel nie pozostawiła żadnych wątpliwości, co do determinacji i jednomyślności europejskiej wspólnoty państw. Jeżeli Putin by sądził, że jest w stanie poróżnić notorycznie niejednomyślną UE i napuszczać jednych na drugich, to jego strategia kompletnie nie wypaliła. Intensywna dyplomacja ministrów spraw zagranicznych na rzecz zapobieżenia wojnie, z ministrem Frankiem-Walterem Steinmeierem i jego polskim i niemieckim kolegą resortowym na czele, jeszcze bardziej scaliła UE; najbardziej od długiego czasu".

"Handelsblatt" zaznacza, że "Jeżeli chodzi o zarządzanie kryzysowe, to kanclerz Merkel wchodzi zawsze na najwyższe obroty. Udowodniła to już nie tylko, kiedy trzeba było ratować euro. We wczorajszym oświadczeniu rządowym odnośnie Ukrainy znowu można było zauważyć, jak zabiera się do ingerowania w globalną politykę, rozmawiając jak równy z równym z prezydentem Obamą i prezydentem Putinem. Nie chodzi nawet tak bardzo o mocny ton, w jaki uderzyła, a którego już dawno nie słyszało się w polityce wewnętrznej. Obojętne, czy chodzi o emerytury dla matek, aferę z pornografią dziecięcą czy zwrot energetyczny. Na domowym podwórku Merkel chętnie trzyma się z daleka od przyziemnych spraw politycznych. Ale w kryzysie krymskim nagle znowu przeszła na tryb kryzysowy".

3,5 roku więzienia dla oszusta podatkowego

W prasie aż huczy od komentarzy wyroku, jaki otrzymał manager Bayernu Monachium Uli Hoeness, skazany za oszustwa podatkowe na sumę ponad 27 mln euro.

"Sueddeutsche Zeitung" pisze: "Prywatnie Ulego Hoenessa może być nawet żal. Jego kalkulacja, że wystarczy wyrazić skruchę, zapłacić zaległe podatki i po wyroku w zawieszeniu działać tak, jak kiedyś, nie wypaliła. Teraz utraci on obydwa stanowiska, które chciał za wszelką cenę utrzymać (prezesa FC Bayern München i szefa zarządu spółki FC Bayern München AG). Jeden z klakierów z tego klubu, którzy jak dotąd byli zbyt tchórzliwi, żeby oszustowi podatkowemu oznajmić, że musi odejść, teraz będą musieli mu to powiedzieć prosto w twarz - o ile Hoeness po usłyszanym wyroku sam tego nie pojmie".

"Nuernberger Nachrichten" zaznacza: "Taki upadek jest brutalny. Ale Hoeness nie był ani naiwny czy nieświadomy, tylko po prostu głupi. Wiedział, co robi. W Szwajcarii miał czarne konto, w Monachium białe. Równolegle prowadził i tu i tam interesy. To, co robił było szydzeniem z państwa i tych, którzy uczciwie płacą podatki. Hoeness, i należy to podkreślić, odrzucał wszystkie oferty amnestii ze strony państwa i nie reagował nawet wtedy, kiedy władze skarbowe kupowały pierwsze kompakty z informacjami o posiadaczach kont w Szwajcarii z nieopodatkowanymi pieniędzmi. Zaczął działać dopiero, kiedy sądził, że go nakryto":

"Main-Echo" krytykuje: "Jeżeli porównać karę z sumami, jakich nie opodatkował Uli Hoeness, to widać, że wszystko mu jeszcze uszło prawie na sucho. Wczorajszy wyrok w dużo lepszej sytuacji stawia wszystkich oszustów uprawiających hazard finansowy przez komputer niż zwykłych rabusiów, którzy napadają na bank strasząc kasjera pistoletem-zabawką. Jeżeli już trafiają przed sąd, grozi im co najmniej pięć lat więzienia - nawet, jeżeli uda im się uciec z kilkoma banknotami łupu".

Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik