1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Motoryzacja i transportPolska

Pierwszy sukces strajkujących kierowców polskiej firmy

Anna Widzyk opracowanie
17 kwietnia 2023

Pierwsi spośród strajkujących w Hesji kierowców polskiej firmy otrzymali zaległe wynagrodzenia – donosi niemiecka prasa.

https://p.dw.com/p/4QBEU
Strajk kierowców polskiej firmy Mazur w Graefenhausen w Hesji
Strajk kierowców polskiej firmy Mazur w Graefenhausen w HesjiZdjęcie: Sebastian Gollnow/dpa/picture alliance

Niemieckie gazety informują o pierwszych sukcesach strajkujących w Niemczech kierowców ciężarówek polskiej firmy transportowej Mazur. Pierwszym strajkującym wypłacono właśnie zaległe wynagrodzenia – donoszą w poniedziałek (17.04.2023) dzienniki „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) i „Tageszeitung” (TAZ). 

Około 60 kierowców pochodzących głównie z Gruzji i Uzbekistanu od prawie czterech tygodni strajkuje w Graefenhausen przy autostradzie A5 pomiędzy Frankfurtem, a Darmstadt, żądając od polskiego przewoźnika wypłaty wynagrodzeń.

Jak informuje „FAZ”, upoważniony przez kierowców negocjator Edwin Atema z holenderskiej federacji związków zawodowych FNV zastrzega, że mimo wpłynięcia pierwszych przelewów, „dyskusja nie została jeszcze zakończona”. Dodaje, że dopiero po tym, jak wszyscy protestujący kierowcy otrzymają zaległe wynagrodzenia, odbędzie się rozmowa o tym, jak postępować dalej. „Aktualnie nie wydaje się prawdopodobne, że kierowcy – w większości Gruzini i Uzbecy – nadal będą pracować dla firm transportowych grupy Mazur, przeciwko której tygodniami protestowali. Możliwe, że zwrócą kluczyki do ciężarówek, a firma Mazur sprowadzi busami nowych kierowców z Polski” – informuje „FAZ”.

Niemieccy przewoźnicy w potrzasku

Według gazety rzecznik zarządu Federalnego Stowarzyszenia Transportu Drogowego i Logistyki (BGL) Dirk Engelhardt zażądał specjalnej regulacji dla 60 kierowców, która umożliwiłaby zatrudnienie ich w niemieckich firmach spedycyjnych. „Niemieckim przedsiębiorstwom transportowym, które muszą przestrzegać niemieckich przepisów dotyczących wynagrodzeń i warunków pracy, najwyraźniej byłoby bardzo na rękę, gdyby ta sprawa posłużyła za precedens. Niemieccy przedsiębiorcy transportowi są w potrzasku nie tylko z powodu przepisów o płacy minimalnej. Nawet przy kurczącym się udziale niemieckich firm w krajowym rynku są problemy ze znalezieniem wystarczającej liczby kierowców” – czytamy w „FAZ”.  

Zarzucają oni zagranicznym firmom nieuczciwą konkurencję nie tylko poprzez omijanie płacy minimalnej, ale i „lekceważenie przepisów”.

Niejasna sytuacja prawna kierowców

„FAZ” zwraca także uwagę, że nie jest jasne, czy niemieckie przepisy dotyczące płacy minimalnej i prawo pracy w ogóle obejmują strajkujących kierowców. Również niemieckie ministerstwo pracy przyznało, że „na podstawie dotychczas znanych okoliczności nie można obecnie jednoznacznie ocenić, czy niemieckie prawo pracy ma zastosowanie i czy w związku z tym istnieją roszczenia do niemieckiego wynagrodzenia minimalnego”.

Specjalizujący się w prawie transportowym i spedycyjnym adwokat Frank Geissler z kancelarii Grimme&Partner w Hamburgu wyjaśnia, że w przypadku przewozów kabotażowych, wykonywanych w Niemczech przez przewoźnika z innego kraju UE, kierowcom przysługuje niemiecka płaca minimalna. Inaczej jest jednak w przypadku tranzytu przez Niemcy. Tu niemiecka płaca minimalna już nie obowiązuje. „Kierowcy pracujący dla firmy Mazur wykonywali, według ustaleń, zarówno przewozy kabotażowe, jak i tranzytowe” – zauważa „FAZ”. 

„Pytanie o to, czy kierowców obejmuje niemieckie prawo pracy, jest ważne nie tylko ze względu na wysokość wynagrodzeń. Jeżeli obowiązuje ustawa o płacy minimalnej, to roszczenia o wynagrodzenia mogą być wyzuwane także przeciwko niemieckim przedsiębiorstwom” – mówi Geissler w rozmowie z „FAZ”. Tłumaczy, że odpowiedzialność ponosiliby w takim przypadku również niemieccy zleceniodawcy polskiego przewoźnika. Należy do nich m.in. firma kurierska DHL.