1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o wyroku ws. biura ekskanclerza: „Lex Schroeder”

5 maja 2023

Sąd w Berlinie odrzucił skargę byłego kanclerza Gerharda Schroedera na odebranie mu finansowanego przez państwo biura w Bundestagu. Niemiecka prasa zgodnie domaga się ustawowych regulacji takich kwestii.

https://p.dw.com/p/4QvNi
Gerhard Schröder
Były kanclerz Gerhard SchroederZdjęcie: Sean Gallup/Getty Images

Stuttgarter Zeitung” stwierdza: „Nie ma wątpliwości, że odchodzący kanclerze mają różne zadania, od przemówień po patronaty, które wynikają z ich poprzedniej pracy jako szefa rządu. Pytanie brzmi, jak długo można poważnie twierdzić, że takie zadania wciąż się pojawiają i są bezpośrednio związane z wcześniej sprawowanym urzędem kanclerza. 17 lat to, jak się tu wydaje, zbyt długo. A jednak zaistniała sprawa ma gorzki posmak. W maju 2022 roku Schroeder znalazł się pod ogromną presją opinii publicznej z powodu swoich bliskich kontaktów z Władimirem Putinem i powiązań z koncernem Gazprom. To był decydujący powód dla podjętej decyzji. Ta sytuacja wydawała się Bundestagowi nie do zaakceptowania pod względem politycznym. Tylko, że nie powiedziano tego w ten sposób, zasłaniając się kruczkami prawnymi. W przyszłości potrzebna będzie regulacja obowiązująca co do zasady, a nie w odniesieniu do konkretnej postaci”.

Frankfurter Rundschau” uważa: „Były kanclerz Gerhard Schroeder nie ma prawa do posiadania biura i personelu w niemieckim Bundestagu. Krytycy Schroedera i jego proputinowskich sympatii mogą odetchnąć z ulgą. Ale nawet po wyroku sytuacja nie jest zadowalająca. Dobrze by było, gdyby parlament ostatecznie uregulował kwestię uprawnień przysługujących byłemu kanclerzowi i byłej kanclerz w formie ustawy. Dopóki tego nie uczyni, cała procedura pozostanie nieprzejrzysta, a decyzje takie, jak w sprawie Schroedera, słusznie będzie się postrzegać jako możliwe rozgrywki polityczne. Można by sobie wyobrazić ograniczenie tych przywilejów do jednego okresu legislacyjnego po zakończeniu kadencji. Jeżeli po tym czasie byli szefowie rządów będą nadal wypełniać obowiązki wynikające z ich poprzedniego urzędu, państwo mogłoby przejąć związane z tym koszty w zależności od sytuacji. W czasach rosnących kosztów i wysokiego zadłużenia państwa, Bundestag taką decyzją wysłałby również obywatelom właściwy sygnał”.

Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu analizuje: „Uzasadnienie, że były kanclerz ‘nie ma już żadnych stałych zobowiązań wynikających z pełnionego wcześniej urzędu’ jest wymyślone, czyli mamy do czynienia z lex Schroeder. Chodzi tu przecież nie tylko o pewne obowiązki reprezentacyjne, ale także o odpowiedzi na pytania, przemówienia i wiele innych spraw. Angela Merkel ma obecnie przyznanych dziewięcioro pracowników, właśnie do takich zadań. Nierównego traktowania jej i Schroedera nie da się w żaden sposób racjonalnie uzasadnić. Gdyby Schroeder wybrał najpierw ‘właściwą’ drogę postępowania, podając do sądu nie rząd, tylko Bundestag lub klub poselski SPD, wówczas prawdopodobnie nie przegrałby z powodów formalnych, tylko wygrałby z powodu przestrzegania zasady równego traktowania. Najlepiej byłoby jednak, gdyby Bundestag z własnej inicjatywy stworzył rozwiązanie obejmujące wszystkich byłych kanclerzy. A może przywileje powinny maleć wraz z liczbą lat oddzielających ich od chwili rozstania się z urzędem? To również byłoby dobrym pomysłem”.

Według „Schwaebische Zeitung” z Ravensburga: „Siedem pomieszczeń w Bundestagu i czterech pracowników zostało odebranych byłemu kanclerzowi przez Komisję Budżetową Bundestagu w maju 2022 roku. Schroeder, ciągle jeszcze będący członkiem SPD, chce to odzyskać. To, że odważył się pójść z tą sprawą do sądu, jest może logiczne z jego punktu widzenia, ale i tak oburzające. Schroederowi, jak każdemu byłemu kanclerzowi, przysługuje nie tylko ochrona osobista, ale także emerytura w wysokości ponad 8000 euro miesięcznie z pieniędzy podatników. I to jest zupełnie wystarczające. Ale wielkie biuro z licznymi pracownikami na koszt państwa? Dożywotnio? To już jest zbędne. Ci, którzy uważają, że potrzebują biura, powinni sami je sfinansować. W wielu krajach i tak nie ma takich przywilejów dla byłych szefów rządów, na przykład w Austrii. W Niemczech powszechną praktyką jest posiadanie przez kanclerzy i byłych prezydentów biura na koszt państwa, ale de facto nie ma do tego żadnych podstaw prawnych”.

Augsburger Allgemeine” zaznacza: „Gerhard Schroeder nie jest może najbardziej godnym szacunku przykładem emerytowanego męża stanu, ale jest on tu wyjątkiem, a nie regułą. Dlatego każdy były kanclerz i każdy były prezydent powinien mieć prawo do niewielkiego, przejrzystego sztabu współpracowników. Nie musi to być od razu dziewięć osób, jak w przypadku Angeli Merkel”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>