1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o polityce podatkowej w czasach kryzysu

28 października 2022

Rządowe szacunki wskazują, że mimo kryzysów dochody podatkowe wzrosną w ciągu najbliższych lat. Minister finansów Christian Lindner jednak ostrzega przed chciwością: prognozy te nie dają żadnej nowej swobody.

https://p.dw.com/p/4ImJE
Minister finansów Christian Lindner
Minister finansów Christian LindnerZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” analizuje: „Rząd spodziewa się recesji, a mimo to skarb państwa ma zebrać więcej pieniędzy. Jeśli płace podążają za cenami, nawet jeśli następuje to tylko częściowo i z opóźnieniem, to dzięki progresywnemu podatkowi dochodowemu skarb państwa zawsze zyskuje ponadprzeciętne dochody, także wtedy, gdy ludzi nie stać realnie na coś więcej. Dlatego minister finansów Christian Lindner słusznie wcześnie podjął inicjatywę dalszego przesunięcia progów na skali podatkowej, aby w pełni zrekompensować 'zimną progresję'. To, co powinno być sprawą oczywistą, nie było wcale takie oczywiste dla koalicji rządowej złożonej z SPD, Zielonych i FDP. To, że inflacja dewaluuje oszczędności jest już wystarczająco złe. Państwo nie powinno wzbogacać się kosztem obywateli także wtedy, gdy przychodzi im z pomocą”.

„Allgemeine Zeitung” z Moguncji zauważa: „Być może Christian Lindner rzeczywiście będzie w stanie przestrzegać hamulca zadłużenia w 2023 roku, jednak niewiele byśmy na tym zyskali. Zasadniczym pytaniem pozostaje to, czy rządowi uda się szybko wyhamować obecne spowolnienie gospodarcze. W przeciwnym razie przewidywane dodatkowe przychody państwa z podatków prawdopodobnie okażą się wróżeniem z fusów. Realne jest niebezpieczeństwo, że za załamaniem gospodarczym, pomimo inflacji, pójdzie także załamanie dochodów z podatków. Jednocześnie państwo będzie musiało pomagać na wielu różnych płaszczyznach, czy to funduszom ubezpieczeń społecznych, czy też landom i gminom, które same cierpią z powodu galopujących cen energii. W każdym razie w tej chwili nie jest dobry czas na dodatkowe programy obniżania podatków”.

Według „Rhein-Zeitung” „wyzwania stawiane przez pandemię koronawirusa, niedobory energii i zmiany klimatyczne są już wystarczająco duże. W odpowiedzi na nie rząd przygotował obszerne programy pomocowe, które w obecnym stanie rzeczy muszą na razie wystarczyć. Mówimy przecież o 360 mld euro, które zostaną na nie wydane w najbliższych latach. A dodatkowo potrzebna jest także rezerwa, która zamortyzuje ewentualne ryzyko gospodarcze związane z wojną w Ukrainie. Dlatego Lindner musi trzymać pieniądze w garści i nalegać na przestrzeganie hamulca zadłużenia. I to bez sztuczek z zakresu polityki fiskalnej, takich jak tworzenie kolejnych budżetów specjalnych. Zwłaszcza w czasach kryzysu wymogiem chwili jest solidność i rozwaga w polityce finansowej. Zwolennicy zaciągania dodatkowych długów nie są w nich przydatni do niczego”.

„Leipziger Volkszeitung” podkreśla: „Co prawda państwo korzysta na inflacji poprzez wzrost jego dochodów, ale władze centralne, landowe i lokalne, jako czynniki kreujące popyt i zleceniodawcy też odczuwają boleśnie skutki drożyzny. Koalicja rządowa słusznie amortyzuje obciążenia obywateli i przedsiębiorców pakietami pomocowymi idącymi w miliardy euro. Skutkiem takiej polityki jest jednak to, że zadłużenie wymyka się całkowicie spod kontroli. W latach 2020-2022 góra długów rządu federalnego wzrośnie o 485 mld euro, do tego dochodzi 100 mld euro na dozbrojenie Bundeswehry i 200 mld euro na hamulec cen gazu. Pieniądze te są przeznaczone na słuszne cele, bo zapobiegają gorszemu samopoczuciu obywateli i przedsiębiorców, ale wciąż za mało mówi się o konsekwencjach takiej polityki stałego wzrostu zadłużenia”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>