Prasa o rządzie: „Trudno o temat, przy którym nie iskrzy”
6 marca 2023„Handelsblatt” zastanawia się: „Niezależnie od różnych spornych kwestii w koalicji, kanclerz Olaf Scholz oczekiwał, że zamknięta konferencja rządu w Mesebergu będzie dla Niemców przejawem pewności. Podczas dwóch dni wśród tematów znajdą się m.in. europejska polityka gospodarcza, transformacja energetyczna i transportowa, ochrona klimatu, sztuczna inteligencja i pomoc dla Ukrainy. Ponadto znajdzie się również miejsce na dyskusje przy lampce wina. Koalicja rozpaczliwie potrzebuje podniesienia nastrojów. (…) Koalicja rządowa jest obecnie w trybie konfliktu. Czy to wycofanie silników spalinowych, szybsze procedury planowania i zatwierdzania, czy przygotowanie nowego budżetu federalnego; trudno o temat, przy którym nie iskrzy”.
„Suedkurier” z Konstancji analizuje: „Nawet jeśli kanclerz z całych sił stara się wypełnić pęknięcia w koalicji, jedność w rządzie federalnym nie wygląda dobrze. Nic nie pokazuje tego wyraźniej niż spór o planowane przez UE wycofanie silnika spalinowego, który powoduje rozłam między Zielonymi a FDP, chwiejąc równowagą gabinetu. Po klęsce wyborczej w Berlinie liberałowie czują, że muszą wyostrzyć swój profil i dla swojej klienteli zrobić wszystko, co w ich mocy. Oznacza to, że silniki spalinowe powinny być w użyciu jak najdłużej. Zieloni widzą w tym hamulec dla ich ulubionego projektu, czyli rewolucji transportowej. Fakt, że do Mesebergu zaproszono nawet szefową KE Ursulę von der Leyen pokazuje, że spotkanie będzie dotyczyło spraw najdrobniejszych. Olaf Scholz na zewnątrz pokazuje, że konferencja jest tylko miłą wymianą pomysłów na koncepcję marketingową polityki klimatycznej. W tej kojącej muzyce jednak słychać zgrzyt.“
Według „Mitteldeutsche Zeitung” z Halle: „Tak więc koalicja idzie od razu w parze z opozycją. Liberałowie głośno domagają się wolności, Zieloni zaś krzyczą o klimacie. Głośność nie prowadzi do rozwiązań, ale do zatykania uszu przez wszystkich. Jeśli to ma być ten postęp, który na sztandarach nieśli SPD, Zieloni i FDP na początku swojej kadencji, pełni entuzjazmu wobec swojej rzekomej siły innowacyjnej, świadczy to co najmniej o dziwnym rozumieniu tego terminu. To z pewnością nie oddaje powagi sytuacji.
„Neue Osnabruecker Zeitung” zaznacza: „Kanclerzowi nie udaje się doprowadzić do większej zgodności, zwłaszcza z Zielonymi. Zaczyna się to od minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock, która zdążyła już niechcący wydać swoistą deklarację wojny z Rosją. A kończy się na Robercie Habecku, którego Ministerstwo Gospodarki chce od 2024 roku zakazać instalowania nowych systemów grzewczych na gaz i olej, co wywołało krzyki oburzenia. Kanclerz w ten sposób nie zdobędzie zaufania. Koalicja przyczynia się jedynie do dalszej niepewności, co w tych i tak już mocno niespokojnych czasach jest szczególnie gorzkie”.
„Leipziger Volkszeitung” pisze: „Przesłanie, jakie rząd federalny chce przekazać poprzez zamknięte spotkanie koalicji, jest jasne. Optymistycznie, pogodnie i prawdopodobnie najlepiej ramię w ramię, ministrowie mają wrócić w poniedziałek do Berlina po wspólnym spędzeniu 24 godzin w pensjonacie rządu federalnego w Mesebergu. Członkowie gabinetu otrzymali polecenie kanclerza Olafa Scholza już z zaproszeniem. ‘Przełom czasów i zaufanie’ to jeden z punktów programu. Takie hasła są wyraźnie bardziej eleganckie niż walenie w stół i krzyczenie ‘A teraz cicho!’”.