1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka: Czy kibice Borussii zechcą kibicować Lewandowskiemu?

Alexandra Jarecka20 czerwca 2013

Frankfurter Allgemeine Zeitung analizuje zatrutą atmosferę wokół polskiego napastnika, zastanawiając się, dlaczego dyrekcja dortmundzkiego klubu straciła dotychczasowe opanowanie.

https://p.dw.com/p/18tI9
Fußball Bundesliga 32. Spieltag: Borussia Dortmund - FC Bayern München am 04.05.2013 im Signal Iduna Park in Dortmund (Nordrhein-Westfalen). Dortmunds Robert Lewandowski verschiesst gegen Torwart Manuel Neuer (verdeckt) einen Elfmeter. Foto: Bernd Thissen/dpa (Achtung Hinweis zur Bildnutzung! Die DFL erlaubt die Weiterverwertung von maximal 15 Fotos (keine Sequenzbilder und keine videoähnlichen Fotostrecken) während des Spiels (einschließlich Halbzeit) aus dem Stadion und/oder vom Spiel im Internet und in Online-Medien. Uneingeschränkt gestattet ist die Weiterleitung digitalisierter Aufnahmen bereits während des Spiels ausschließlich zur internen redaktionellen Bearbeitung (z. B. via Bilddatenbanken).) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) w artykule „Święto spekulantów” komentuje aktualną atmosferę wokół Roberta Lewandowskiego w Borussii Dortmund. „Jedną z mocnych stron BVB było opanowanie, z jakim obchodzono się z codziennym szaleństwem wokół futbolu. Jednakże zarząd klubu zgubił gdzieś swą nonszalancję, przynajmniej na czas urlopu trenera Jürgena Kloppa na Sylcie” - pisze dziennik. Następnie dodaje, że nie było dnia w ubiegłym tygodniu, w którym by nie spekulowano na temat Lewandowskiego, o którym wiadomo, że jeszcze tego lata chce przejść do Bayernu Monachium. Stawiano zatem jedno ultimatum za drugim lub dementowano kolejne terminy. Dziennik z Frankfurtu zastanawia się, dlaczego prezes BVB Hans-Joachim Watzke oraz dyrektor sportowy Michael Zorc dali się wciągnąć w takie gierki. Zdaniem FAZ można by to wytłumaczyć prowokacją Bayernu podczas ostatniego finału Ligii Mistrzów w Londynie, kiedy bawarski klub poprzez trenera Juppa Haynckesa wypuścił informację, że Lewandowski nie da na siebie długo czekać.

Sprzeczne informacje, niejasna sytuacja

„Objawy z poprzednich lat zmieniły się . Bayern był cały czas podrażniony, kiedy dortmundzki klub ze swymi osiągnięciami sportowymi tańczył mu po nosie. Teraz Borussia reaguje alergicznie na demonstracje przewagi ekonomicznej monachijczyków” - konstatuje FAZ. Jest przy tym zdania, że Bayern nie robi nic ponadto, że czeka, aż sytuacja rozwinie się po jego myśli. I albo otrzyma jeszcze swojego upragnionego kandydata, albo zniszczy atmosferę między kibicami Borussii i Lewandowskim. „Czy fani zechcą jeszcze kibicować Polakowi, gdy ten będzie strzelał w nowym sezonie bramki? A co stanie się, gdy nie będzie ich tyle, jak z taśmy produkcyjnej? - zastanawia się FAZ. Następnie cytuje słowa prezesa Watzke z gazety Süddeutsche Zeitung: „W nadchodzącym sezonie Robert zagra definitywnie w Borussii Dortmund. Potrzebujemy jasnych planów”. Według FAZ oświadczenie to było jednoznaczne, ale nie wykluczyło możliwości transferu. Dlatego dzień później prezes BVB oznajmił gazecie „Ruhr Nachrichten, że przejście Lewandowskiego do innego zagranicznego klubu jest wykluczone.

Na zakończenie Frankfurter Allgemeine Zeitung stwierdza, że czas transferów kończy się dopiero 31 sierpnia i każdy może pospekulować, co się jeszcze w sprawie Lewandowskiego wydarzy.

Termin budowy elektrowni atomowej oddala się

FAZ informuje też w notatce zatytułowanej „Polska przesuwa termin budowy elektrowni atomowej”, że plany te przesunięto na czas nieokreślony. Premier Donald Tusk, który był zwolennikiem elektrowni atomowej zaplanowanej na 2024 rok, oznajmił, że w rozwiązaniach energetycznych Polski znajdzie się miejsce dla energii jądrowej, ale „później, niż myśleliśmy”. FAZ wspiera się przy tym informacjami, które podała Gazeta Wyborcza a z których wynika, że prawdziwym powodem decyzji są koszty planowanej elektrowni atomowej wynoszące 11,7 mld euro. Dlatego stale pojawiały się wątpliwości co do tego projektu ze strony koncernu energetycznego PGE. A prezes zarządu PGE Krzysztof Kilian jest zdania, że Polska, która w 90 procentach pozyskuje energię z rodzimego węgla, zanim wystartuje z programem energii atomowej, powinna rozważyć najpierw możliwość pozyskania energii z gazu łupkowego.

Alexandra Jarecka

red. odp.: Elżbieta Stasik