1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Praca na czarno - niemiecki koszmar.

Róża Romaniec25 lutego 2005
https://p.dw.com/p/BIg3
Już nie tylko praca na budowach, ale głównie cała sfera usług to domena pracy bez opłacania podatków i składek socjalnych. Czas na zmianę nastawienia -twierdzi rząd.
Już nie tylko praca na budowach, ale głównie cała sfera usług to domena pracy bez opłacania podatków i składek socjalnych. Czas na zmianę nastawienia -twierdzi rząd.Zdjęcie: Bilderbox

356 miliardów euro wynagrodzenia za pracę ominęło w ubiegłym roku urząd skarbowy i kasy socjalne. Zdaniem rządu federalnego ozancza to straty dla budżetu w wysokości 100 miliardów. Równocześnie ministerstwo finansów twierdzi, że zaostrzenie walki z nielegalnym zatrudnieniem w ubiegłym roku przynosi już wymierne korzyści. Z danych ministerstwa skarbu państwa obroty z „pracy na czarno” spadły w 2004 roku o 14 miliadrów euro porównując z rokiem poprzednim. Hans Eichel, federalny minister finansów jest optymistą:

Nowa strategia rządu w zwalczaniu nielegalnego zatrudnienia przynosi poprawę sytuacji. Naszym zdaniem wzmożone kontrole i zwiększenie liczby kontrolerów to główne powody spadku nielegalnego zatrudnienia. Na bieżący rok instytuty gospodarcze zakładają nawet dalszy spadek obrotów z „pracy na czarno” o kolejnych 10 miliardów euro.

Nie wszystkie instytuty są tego samego zdania. Monachijski instytut badań nad gospodarką IfO uważa, że zwiększenie nakładów na walkę z nielegalnym zatrudnieniem nie może jeszcze przynosić wymiernych wyników, bo istnieje dopiero od niedawna. Mówi Ruediger Parsche z instytutu Ifo.

Na miejscu ministra byłbym bardziej ostrożny z takimi szacunkami. Mamy dopiero drugi miesiąc nowego roku, więc szacunki opierają się na pierwszych danych statystycznych. To za wcześnie. Tym bardziej, że nowa instytucja kontroli nielegalnego zatrudnienia powstała dopiero przed paroma miesiącami. Naszym zdaniem rząd ma rację wzmacniając kontrole, ale trudno mi uwierzyć w rzetelność jego aktualnych doniesień o spadku nieleganego zatrudnienia.

Jak trudno jest oszacować ten proceder świadczą choćby różnice w szacunkach pomiędzy liczbami rządu, a ogólnoeuropejską ekspertyzą Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. W ubiegłym roku eksperci OECD ocenili, że poziom nielegalnego zatrudnienia wynosi w Niemczech 6 procent produktu krajowego brutto. Niemiecki rząd wychodzi z założenia, że chodzi nie o 6 %, lecz o 16 % BIP.

Ponieważ nikt nie dysponuje konkretnymi danymi, trudno jest w przypadku kilku procentowych zmian mówić o tendencjach. Ruediger Parscher:

Szacunki mają to do siebie, że są niedokładne. Nie można powiedzieć, że nielegalne zatrudnienie znajduje się na poziomie 356 miliardów euro, bo równie dobrze możnaby powiedzieć, iż chodzi o 360 lub 350. Istnieje kilka metod badania nielegalnego zatrudnienia. Można robić reprezentacyjne próby w różnych branżach i na tej podstawie szacować. Można również, tak jak robi to rząd, obserwować ilość gotówki w obiegu. Wiadomo bowiem, że za pracę na czarno płaci się gotówką, więc jeżeli jest w obiegu więcej gotówki, wówczas zakłada się, że zwiększają się również obroty z nielegalnego zatrudnienia. My w Monachium szacujemy ten proceder na podstawie danych statystycznych o podatku VAT-u. Jednak żadna metoda nie jest pozbawiona błędów i wszystkie są tylko szacunkami.

Zgodność panuje jednak co do tego, że chodzi o sumy rzędu kilkuset miliardów euro rocznie. Niemcy nie są pod tym względem wyjątkiem w Europie. Zdecydowanie częściej dochodzi do nielegalnego zatrudnienia na południu i wschodzie Europy, natomiast rzadziej w krajach skandynawskich.

Eksperci są zgodni, że wymiar nielegalnego zatrudnienia dawno przekroczył poziom dopuszczalnej granicy tolerancyjnej. Nowa ustawa rządu o zwalczaniu pracy na czarno, z sierpnia 2004 roku, spowodowała, że wzrosły m.in. kary za nielegalne zatrudnienie oraz powstał specjalny urząd do walki z tym procederem. Do końca bieżącego roku ma tam pracować siedem tysięcy kontrolerów, głównie byłych urzędników celnych. Najwięcej kontroli odbywa się na budowach oraz w gastronomii i hotelarstwie.