1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pożegnanie Roberta Enke

15 listopada 2009

Dzisiaj pożegnano bramkarza reprezentacji Niemiec i klubu Hannover 96, Roberta Enke, który w ubiegły wtorek popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Piłkarz cierpiał na depresję.

https://p.dw.com/p/KXVB
Roberta Enke żona, Teresa przy trumnie
Wdowa po Robercie Enke , Teresa przy trumnieZdjęcie: AP

Na ceremonię żałobną na stadionie w Hanowerze przyszło 40 000 osób, fani, piłkarze klubowi i cała reprezentacja Niemiec, przedstawiciele świata sportu i tysiące mieszkańców miasta, żeby oddać ostatni hołd tragicznie zmarłemu piłkarzowi, którego w tym roku wybrano najlepszym bramkarzem Bundesligi. Jego śmierć była szokiem dla Niemiec i całego świata piłkarskiego.

Trumnę ustawiono na środku murawy boiska wśród wiązanek białych kwiatów i wieńców. U podnóża leżał wieniec z białych kwiatów w kształcie serca. O godzinie 10:00 wdowa, Teresa Enke, wyszła na środek stadionu i stanęła, podparta przez przyjaciółkę, przy trumnie zmarłego. Wszyscy podnieśli się z miejsc i długo bili brawa.

Wielu fanów Roberta Enke przyszło na arenę stadionu ubranych na czarno z szalikiem klubowym na szyi. O godzinie 11:00 rozpoczęła się ceremonia pożegnania, na której wystąpił premier Dolnej Saksonii, Christian Wulff i prezes DFB, Theo Zwanziger.

Ceremonia żałobna
Ceremonia żałobna na stadionieZdjęcie: AP

Hołd i apele

Prezes Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, DFB, Theo Zwanziger, zaapelował, aby dostrzegać także ludzkie oblicze sportu.

-„Nie myślcie tylko o blichtrze. Dostrzegajcie także człowieka, jego wątpliwości i słabości.”

Prezes FC Hannover 96, Martin King, powiedział o Robercie Enke, że był wyjątkową osobowością. W bardzo emocjonalnym wystąpieniu wspomniał do tragicznie zmarłego piłkarza słowami:

-„Robercie, byłeś numerem 1 w dosłownym tego słowa znaczeniu.”- i dając, jak wszyscy w tych dniach, wyraz bezsilności, zapytał: „jak to się mogło zdarzyć?”

Premier Dolnej Saksonii, Christian Wulff, wyraził pragnienie, by śmierć Roberta Enke, wspaniałego człowieka i wybitnego sportowca, skłoniła społeczeństwo do refleksji na temat ogromnej presji nie tylko w sporcie, ale i w życiu codziennym. Stało się powszechne, że ludzie, którzy zawodzą, noszą piętno nieudaczników - powiedział Wulff.

Wokół stadionu paliło się tysiące zniczy
Wokół stadionu paliło się tysiące zniczyZdjęcie: AP

Spirala strachu

Ojciec Roberta Enke uważa, że lęki przed niepowodzeniem wywołały depresję, na jaką cierpiał jego syn.

-„Uważam, że nie było to wrodzone schorzenie, lecz choroba, która rozwinęła się pod wpływem sytuacji” – powiedział Dirk Enke w rozmowie zamieszczonej na łamach tygodnika „Der Spiegel”. Ojciec Roberta Enke jest psychoterapeutą. Przypuszcza on, że lęki syna pojawiły się już w młodości, a nie dopiero w 2003 roku, kiedy to grał w FC Barcelona, w Fenerbahçe Istambul, a potem strzegł bramki w FC Hannover 96 i w reprezentacji Niemiec.

W wywiadzie dla jednego z dzienników, prezes FC Hannover 96 powiedział, że nie wierzy w żadne zmiany po śmierci Enke w piłce nożnej: - „to jest sport wyczynowy i liczą się tylko sukcesy piłkarskie.”

Goodbay Robert!
Żegnaj, Robert!Zdjęcie: AP

Ostatnia podróż

Robert Enke został pochowany podczas prywatnej ceremonii w Neustadt pod Hanowerem, obok zmarłej przed trzema laty na serce córeczki. Jego trumnę niosło sześciu kolegów z drużyny.

dpa/ap/ms Barbara Cöllen

red.odp.:Jan Kowalski