1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Powrót z frontu: Dlaczego rosyjscy żołnierze nadal zabijają?

16 czerwca 2024

Wielu rosyjskich wojskowych, którzy brali udział w inwazji na Ukrainę, cierpi na zespół stresu pourazowego. Eksperci ostrzegają, że stanowi to zagrożenie dla rosyjskiego społeczeństwa.

https://p.dw.com/p/4h6op
Ukraina: najemnicy Wagnera w Bachmucie
Rosyjski żołnierz na linii frontu w UkrainieZdjęcie: RIA Novosti/SNA/IMAGO

Powrót Aleksandra Mamajewa z frontu na Ukrainie zakończył się tragedią. Podczas imprezy ten 44-latek upił się i zadźgał swoją żonę nożem na oczach ich dzieci. Myślał, że żona sięgnęła po pieniądze z kieszeni jego spodni. Ludzie, którzy znali Mamajewa, pochodzącego z Niżnego Nowogrodu w Rosji, powiedzieli sądowi, że przed wojną był spokojnym człowiekiem, który „nie skrzywdziłby nawet muchy”.

Objawy PTSD

To tylko jeden z przykładów przestępstw, których uczestnicy rosyjskiej inwazji na Ukrainę dopuszczają się po powrocie do domu. Często dzieje się to pod wpływem alkoholu. Tak było w przypadku sierżanta Stanisława Jonkina, który w ubiegłym roku chciał uczcić swój pobyt na urlopie z frontu w nocnym klubie. Według niego doszło tam do kłótni. Jonkin wystrzelił z rakietnicy, której raca wywołała pożar. Zginęło 13 osób.

Według rosyjskojęzycznego portalu internetowego Wiorstka, który został uruchomiony za granicą w 2022 roku, uczestnicy wojny popełnili 190 przestępstw w ciągu dwóch lat, w tym 55 zabójstw. Większość sprawców była pijana. Skarżyli się na niekontrolowane wybuchy przemocy. Według psychologów są to oznaki zespołu stresu pourazowego (PTSD). Raporty dotyczące przestępstw kryminalnych w Rosji pokazują, że wiele z nich zostało popełnionych przez byłych najemników prywatnej armii Grupa Wagnera.

Rosyjskie władze uruchomiły program leczenia uczestników wojny w Ukrainie, którzy po powrocie z frontu cierpią na zespół stresu pourazowego. Potrzeby są tak duże, że nie wszystkim poszkodowanym można pomóc. Ponadto wielu wojskowych cierpiących na PTSD odmawia udzielenia im pomocy.

Najemnicy z "Grupy Wagnera" w maju 2023 r. w okupowanym przez Rosjan Bachmucie
Najemnicy z "Grupy Wagnera" w maju 2023 r. w okupowanym przez Rosjan BachmucieZdjęcie: RIA Novosti/SNA/IMAGO

Problemy ze zdrowiem psychicznym

Jednym z najczęstszych problemów zgłaszanych przez wojskowych w sieciach społecznościowych są koszmary i ciągłe retrospekcje – traumatyczne doświadczenia, które wciąż do nich wracają. Na przykład, wydaje im się, że są ostrzeliwani, choć są z dala od pola bitwy, zwykle w miejscach, gdzie jest wielu ludzi lub pojazdów.

Inni tracą spokój, gdy słyszą i widzą fajerwerki lub boją się wyjść na zewnątrz bez broni. – Na wojnie może się nam wydawać, że wszystko jest w porządku. Ale potem wraca się do cywilnego życia i widzi się, jak bardzo się ono różni od sytuacji na froncie. Z czasem zaczynamy rozumieć, że zmieniliśmy się wewnętrznie – powiedział DW jeden z weteranów po powrocie z wojny.

23-letni Andriej (imię zmienione) jest rosyjskim żołnierzem kontraktowym. Jego dziewczyna uważa, że bardzo się zmienił w ciągu dwóch lat wojny. Andriej był kiedyś rozmowny i wesoły, ale teraz jest zamknięty w sobie i agresywny. – Jakiś czas temu, gdy rozmawialiśmy przez połączenie wideo, powiedział, że oszalał – mówi Swietłana.

W rezultacie rzadziej rozmawiała z Andriejem przez telefon, a jego odpowiedzi na wiadomości tekstowe stawały się coraz krótsze. W tym roku parze urodziła się córeczka, ale Andriej nie odwiedził żony i dziecka podczas ostatniego urlopu. – Raz napisał nieprzyjemne rzeczy, w tym o naszym dziecku. Myślałam, że to koniec naszego związku. Ale następnego dnia przeprosił mnie w wiadomości głosowej i powiedział, że po prostu oszalał – opowiada Swietłana. Młoda kobieta ma nadzieję, że myśl o byciu ojcem pomoże Andriejowi ponownie odnaleźć się w życiu.

Rosyjskie wojsko w okupowanym ukraińskim mieście Awdijiwka w lutym
Rosyjskie wojsko w okupowanym ukraińskim mieście Awdijiwka w lutymZdjęcie: Dmitry Yagodkin/TASS/dpa/picture alliance

Powrót na front

Z badań przeprowadzonych przez petersburski Psychoneurologiczny Instytut Badawczy im. Biechtierewa wynika, że PTSD może rozwinąć się u trzech do jedenastu procent weteranów wojennych. W ubiegłym roku instytut wysłał do różnych instytucji zalecenia w sprawie metod leczenia tego zespołu, a władze rosyjskie zapowiedziały utworzenie odpowiednich ośrodków rehabilitacyjnych.

Według rosyjskiego ministerstwa zdrowia 11 000 rosyjskich wojskowych, którzy brali udział w wojnie przeciwko Ukrainie, a także członkowie ich rodzin, szukali pomocy psychologicznej w ciągu sześciu miesięcy w 2023 roku. Byli to głównie mężczyźni, którzy opuścili armię z powodów zdrowotnych lub krewni poległych żołnierzy. Ale rosyjski minister zdrowia Michaił Muraszko musiał przyznać, że tylko 15 procent osób dotkniętych zaburzeniami psychicznymi mogło skorzystać z leczenia w ubiegłym roku.

Niektórzy żołnierze, u których zdiagnozowano PTSD, musieli nawet wrócić na front. Tak było w przypadku 25-letniego Aleksandra Striebkowa, który został powołany do wojska podczas mobilizacji. Pomimo diagnozy lekarzy, że nie powinien otrzymać broni, został odesłany z powrotem do strefy działań wojennych.

Ostrzeżenie przed wtórnymi zaburzeniami

W dużych konfliktach zbrojnych takich, jak inwazja na Ukrainę, liczba zaburzeń psychicznych wśród żołnierzy może być znacznie wyższa niż wskazano w badaniu Instytutu im. Biechtierewa, jak mówi rosyjski psychoterapeuta, który nie chce być wymieniony z nazwiska. Powołuje się na dane amerykańskiego Departamentu Spraw Weteranów, który szacuje odsetek występowania PTSD wśród personelu wojskowego w różnych konfliktach nawet na 29 procent.

Terapeuta ten spodziewa się zatem wzrostu liczby przestępstw w Rosji popełnionych przez żołnierzy, które można przypisać PTSD. – Proszę pamiętać, że niektórzy uczestnicy wojny, tacy jak ci z Grupy Wagnera, mieli już za sobą kryminalną przeszłość. Ich psychika mogła jeszcze bardziej ucierpieć w wyniku walk na froncie – mówi.

Okropności wojny. Trauma ukraińskich dzieci

Ostrzega, że nieleczone PTSD może powodować zaburzenia wtórne. – Dochodzi do tego również uzależnienie od alkoholu lub substancji psychotropowych, co powoduje problemy w społeczeństwie – dodaje. Według niego najbardziej cierpi na tym życie rodzinne weteranów, co wpływa wyjątkowo szkodliwie na psychikę dzieci.

Heroizacja czy zrozumienie?

– Terapia opiera się na ponownym przeżywaniu traumatycznych doświadczeń – mówi ten terapeuta, który pracował między innymi z weteranami wojen w Czeczenii. – Takie przeżywanie pomaga pacjentom przejść przez te doświadczenia kilka razy – wyjaśnia. Powrót do zdrowia wymaga średnio dziesięciu sesji w okresie sześciu miesięcy.

Niektórzy psychologowie, którzy leczą wojskowych z PTSD, próbują gloryfikować ich doświadczenia. – Chociaż może to być emocjonalnie pomocne w terapii, z punktu widzenia wartości cenionych w społeczeństwie może jednak prowadzić do postrzegania przemocy i agresji jako zachowań normalnych.

Zamiast iluzorycznej heroizacji, osoby dotknięte PTSD powinny otrzymać pomoc w zrozumieniu sytuacji, w której się znalazły, co obejmuje także pomoc w uporaniu się przez nie z poczuciem winy. Jako przykład podaje on Niemcy po II wojnie światowej. W tamtym czasie termin PTSD jeszcze nie istniał, podobnie jak metody leczenia tego zespołu, ale niemieckie społeczeństwo zrewidowało swoje poglądy. – Głównym zadaniem terapii jest unormowanie życia pacjenta, tak aby zrozumiał swoje błędy i zbudował nowe życie – wyjaśnia ten terapeuta. – Każdy człowiek ma do tego prawo – dodaje.

Autor: Alexey Strelnikov

Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.

Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>