1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska sztuka na berlińskich salonach

13 września 2011

Berlińskie targi przyciągają do Berlina galerzystów z całego świata, także z Polski.

https://p.dw.com/p/12Xul
Zdjęcie: DW

Sytuacja na rynku sztuki w Berlinie diametralnie się zmieniła. Zniknęły targi Art Forum, które przez ostatnie 14 lat były centralnym miejscem jesiennych wydarzeń artystycznych. Urosła z kolei pozycja Art Berlin Contemporary (ABC), inicjatywy czołowych galerii berlińskich, które zorganizowały w tym roku wielką wystawę poświęconą malarstwu "about painting". Część środowiska ma za złe, że to właśnie ABC, towarzyszące od trzech lat Art Forum, doprowadziło do upadku targów, które ściągały do stolicy Niemiec kolekcjonerów i publiczność z całego świata.

Alexander Schröder z galerii NEU twierdzi, że w rozmowach pomiędzy galeriami a organizatorami targów - Messe Berlin, nie dało się znaleźć kompromisu w sprawie wspólnego terminu dla Art Forum i Art Berlin Contemporary. Ale powodów jest więcej. Pomimo zmiany kuratora, targi w swojej formule pozostały wydarzeniem tracącym na znaczeniu, zdaniem wielu galerzystów nieadekwatnym do zmieniającej się sytuacji na światowym rynku sztuki.

"Zaczęliśmy zastanawiać się, czy targi w takiej skostniałej formie nie są już przeżytkiem. Na świecie mamy kilka wydarzeń tego typu, które są bardzo ważne dla rynku sztuki, ale naszym zdaniem Berlin ze swoją żywą sceną artystyczną potrzebuje czegoś innego" - tłumaczy Schröder.


Poszukiwanie nowego formatu

Wystawa "about painting" jest właśnie taką próbą wykreowania nowego formatu dla targów sztuki. Z jednej strony jest prezentacją skierowaną przede wszystkim do kolekcjonerów, z drugiej - wystawa okazała się całkiem udana, z pieczołowicie dobranymi pracami, przemyślaną aranżacją wnętrza i wspólnym tematem spinającym ekspozycję w całość. Monika Branicka z berlińskiej galerii ŻAK | BRANICKA, specjalizującej się w polskiej sztuce współczesnej, podkreślając nowatorski charakter ABC, przypomina XIX - wieczne tradycje organizowania wystaw połączonych ze sprzedażą. "Taka formę można uznać za nowość na tle innych targów sztuki, ale pamiętajmy o tym co działo się kiedyś we Francji, gdzie był 'Salon Jesienny' czy 'Salon Odrzuconych'. To też były wystawy połączone ze sprzedażą."

abc 2010 - art berlin contemporary
Art Berlin Contemporary to rodzaj artystycznego widowiska połączonego z targami. Na zdj. instalacja wideo Erika Schmidta (ABC 2010)Zdjęcie: Erik Schmidt

Polacy na ABC

Art Berlin Contemporary zaprosiło na wystawę 130 artystów reprezentujących 125 renomowanych galerii. Wśród nich znalazł się również Raster, obok Fundacji Galerii Foksal, jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich galerii, która na ABC przywiozła obrazy Rafała Bujnowskiego. Monochromatyczne płótna, nazywane przez artystę "oczodołami", przedstawiają fragmenty betonowych bloków, których budowę przerwano w czasie ostatniego kryzysu i teraz stoją niedokończone na jednym z podkrakowskich osiedli.

Rafal Bujnowski, Selbstporträt
Rafal Bujnowski, autoportretZdjęcie: DW

Bujnowski, od lat eksperymentujący z czernią, pozwala sobie na zredukowanie palety farb, wprowadzając przemyślanymi pociągnięciami pędzla iluzję namacalnej fizyczności przedmiotu, zachowując przy tym charakterystyczny dla siebie, abstrakcyjny walor. Zdaniem Michała Kaczyńskiego z galerii Raster, wybór Bujnowskiego (dokonała go kuratorka Rita Kersting) doskonale oddaje charakter wystawy, która z jednej strony celebruje malarstwo jako medium, z drugiej prezentuje aktualne postawy krytyczne, niekiedy dystansujące się od tradycji malarstwa, czasem powracające do wątków obecnych wcześniej, na przykład w twórczości abstrakcjonistów z lat sześćdziesiątych. Polski artysta ze swoim konceptualnym podejściem, świetnie wpisuje się w ideę ekspozycji "about painting", łącząc minimalistyczną formę z poszukiwaniem własnych technik malarskich, uzyskując na przykład, dzięki odbiciom światła w partiach głębokich czerni, efekt trójwymiarowości.

Względne pojęcie koloru

polnische Galerien in Berlin
Lustro Tony'ego Matelli'egoZdjęcie: DW

Podobnych postaw, podejmujących dyskurs z tradycją malarstwa, jest na wystawie w halach dawnego dworca pocztowego więcej. Urodzony w Chicago artysta Tony Matelli, wiesza na ścianie wielkie, zakurzone lustro z ledwo widocznymi rysunkami, zrobionymi palcem, jakby była to zaparowana szyba. W lustrze odbijają się obrazy czarnoskórej malarki Natasji Kensmil, wiszące na przeciwległej ścianie i publiczność, która jest w centrum zainteresowania Mateliego, zajmującego się przede wszystkim rzeźbą, a nie malarstwem.

Największe wrażenie robi jednak instalacja malarska islandzkiego artysty, mieszkającego na co dzień w Berlinie, Olafura Eliassona. W zamkniętym pomieszczeniu wiszą okrągłe, kolorowe obrazy, nawiązujące do tradycji abstrakcji geometrycznej. Po kilku minutach światło żarówki zastępuje żółtawe światło sodowej lampy i nagle obrazy stają się czarno-białe. Efekt niezwykły, uświadamiający jak relatywne jest pojęcie koloru, tak ważne dla historii malarstwa.

Do schyłku daleko

Krytyczne postawy współczesnych artystów nie oznaczają, zdaniem Moniki Branickiej schyłku tej formy sztuki. "Po latach 80. wydawało się, że malarstwo już się zużyło. Ale okazuje się, że to nieprawda. W świat sztuki wchodzą nowe pokolenia, które zajmują się tym medium, stawiają pytania. Feniks odradza się z popiołów. Od malarstwa nie możemy i nawet nie chcemy uciec" - twierdzi Branicka.

Galeria ŻAK | BRANICKA na wystawie "about painting" pokazała prace Pawła Książka. Obrazy, ale również instalacje wideo. Obok, w berlińskiej galerii carlier | gebauer wystawiono świetny rysunek węglem Przemka Mateckiego, po drugiej stronie hali udany debiut, mieszkającej w Berlinie, młodej artystki pochodzącej z Polski, Katarzyny Marszewskiej. W katalogu widnieje jeszcze nazwisko Michała Budnego i Cezarego Bodzianowskiego. Polscy artyści obecni byli również na odbywających się równolegle
targach satelickich. Na Berliner Liste w dawnej elektrociepłowni "Trafo", w której mieści się również legendarny klub "Tresor", kolaże i obrazy byłych studentów Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu zaprezentowała galeria Starter.

"Jesteśmy młodą galerią, która zaczynała jako projekt non profit. Teraz staramy się przejść na pozycję galerii komercyjnej, stąd nasz udział w targach berlińskich" - tłumaczy Marika Zamojska.

Monika Branicka und Joanna Zak Inhaberinnen der Kunstgalerie Zak-Branicka in Berlin
Monika Branicka i Joanna Żak prowadzą w Berlinie galerięZdjęcie: Bartosz Dudek/DW

Ambitna polska sztuka

Galeria z bardzo ciekawym programem, prezentująca młodą, a przy okazji ambitną polską sztukę, bardzo wyróżniała się na nienajlepszych targach Berliner Liste. Stoiska jakby ustawione chaotycznie, galerie prezentujące wysoki poziom, sąsiadowały z wystawcami przypadkowymi. Widać zabrakło selekcji i myśli kuratorskiej, jak się okazuje, niezbędnej nawet w przypadku tego typu przedsięwzięć. Starter obecny był ze swoim stoiskiem na drugich targach satelickich - Preview, w hali dawnego lotniska Tempelhof. Tutaj poziom dużo lepszy, hale nie są zbyt duże, ale można znaleźć świetne prace, najczęściej młodych artystów. Na Preview obecna była również warszawska galeria Program, która kilkakrotnie już odwiedzała targi w Berlinie, mimo że nie przekłada się to bezpośrednio na zyski związane ze sprzedażą prac. Zdaniem Michała Kaczyńskiego z Rastra, udział w targach sztuki służy obecnie przede wszystkim budowaniu reputacji galerii i jest okazją dla artystów, by zaistnieć w kontekście międzynarodowym. Stąd ich udział w wystawie "about painting" w ramach Art Berlin Contemporary, mimo że zainteresowanie kolekcjonerów i sama sprzedaż dzieł sztuki jest tutaj wielką niewiadomą. "Rynek sztuki w ostatnich latach bardzo się zmienił. Kolekcjonerzy stali się ostrożniejsi w swoich decyzjach, targi są nadal ważnym elementem handlu sztuką, ale niekoniecznie przekładają się na bezpośrednie zyski" - twierdzi Kaczyński.

Galerie berlińskie, które wykreowały ABC, również nie liczą na szybkie zyski. Jednak o przywróceniu targów Art Forum nikt na razie nie myśli.

polnische Galerien in Berlin
Marika Zamojska z galerii StarterZdjęcie: DW

Krzysztof Visconti

red. odp. Bartosz Dudek