1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska w niemieckiej prasie, 17.03.2011

17 marca 2011

Zarówno dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" jak i tygodnik "Die Zeit" biorą dziś pod lupę plany budowy elektrowni atomowych w Polsce.

https://p.dw.com/p/10b0h
Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

„Polska i energia atomowa - to była dotychczas tylko mrzonka”- tak zaczyna swój felieton Alice Bota na łamach dzisiejszego wydania Die Zeit. „Dziesięciolecia prób zbudowania elektrowni atomowej spełzły na niczym, chociaż jedna z nich rzeczywiście miała miejsce - na północy kraju, nad jeziorem żarnowieckim. Teraz (polski- red.) rząd zamierza zbudować pierwszy reaktor. W grę wchodzi 28 lokalizacji. Faworytem i tym razem jest Żarnowiec. Polska, kraj węgla, zamierza w 2020 roku uruchomić pierwszą elektrownię atomową. Katastrofa w Japonii nie wydaje się w niczym zmienić tych planów”.

„Przecież widać, że japońska technologia jest pewna, skoro nawet wskutek największego w historii trzęsienia ziemi nie doszło do drugiego Czarnobyla” - przytacza wypowiedź premiera Tuska niemiecka dziennikarka. I dodaje:„…chociaż nie jest jeszcze pewne, jak rozwinie się obecna sytuacja w Japonii”. Polska początkuje w atomowej materii. To, jak pisze dziennikarka "Die Zeit", zdaniem premiera Tuska zielone światło dla tego typu projektów: „Będą budowane najbezpieczniejsze elektrownie w skali świata”. Czy to stwierdzenie jest przemyślane - zastanawia się autorka artykułu i przypomina, że już w lipcu polski rząd zamierza mieć ostatecznie sformułowane podstawy prawne, do 2014 roku zdecydować o lokalizacji, potem zacznie się budowa.

Nie ma żadnej alternatywy (dla atomu - red.) - przytacza dziennikarka stanowisko polskiego rząd, i zauważa, że bezpośrednio po katastrofie nie słychać sprzeciwu żadnej partii zasiadającej w polskim parlamencie. Bote zwraca uwagę, iż wg szacunków zapotrzebowanie Polski na energię na przestrzeni 2000-2020 roku wzrośnie dwukrotnie. „Dotychczas 90 procent zapotrzebowania pokrywał węgiel. Ale węgiel jest brudny. I drogi“ – podsumowuje Bota. Polsce zdecydowanie trudniej niż Niemcom jest sprzeciwić się energii nuklearnej, a badania pokazują, że 50 procent Polaków jest za energią atomową. Czy katastrofa w Japonii może choć odrobinę zmienić opinię społeczną - zastanawia się publicystka i przypomina, że już w 1982 roku w Żarnowcu rozpoczęto budowę elektrowni atomowej. Niewiele ponad cztery lata później doszło do awarii reaktora w Czarnobylu. W 1990 roku polski rząd ostatecznie wycofał się z projektu. „Czarnobyl był za blisko, sprzeciw społeczny zbyt duży. Dziś Żarnowiec to ruina. A wkrótce, co całkiem możliwe, będzie tu plac budowy” – dodaje.

FAZ: wschodnia Europa w klinczu

Również dzisiejsze wydanie FAZ zajmuje się przyszłą polityką energetyczną UE i atomowymi ambicjami niektórych państw członkowskich, takich jak Polska, Słowacja czy Czechy. „Wschodnioeuropejscy członkowie UE dążą do uniezależnienia od konwencjonalnych źródeł energii, pozostając w klinczu szkodliwego dla środowiska węgla oraz politycznie problematycznej rosyjskiej ropy i gazu ziemnego”, pisze Joseph Croitoru. Felietonista FAZ opiera się na, jego zdaniem, kontrowersyjnej publikacji Tomasza Ulanowskiego w Gazecie Wyborczej, bagatelizującej prawdopodobieństwo powtórzenia się przypadku podobnego do Czarnobyla oraz rozmiarów jego rzeczywistych skutków. „Jakkolwiek autor musi przyznać, że aktualne zdjęcia krążących nad Fukushimą helikopterów, przerażają podobieństwem do wypadku na Ukrainie każdego, kto pamięta owe wydarzenia z dzieciństwa. Zdaniem autora „aktywowanie tego typu wspomnień może negatywnie wpłynąć na już i tak malejącą akceptację energii jądrowej przez polskie społeczeństwo, a w konsekwencji utrudnić premierowi Tuskowi zatwierdzony przez jego rząd pomysł budowania elektrowni atomowej”.


Agnieszka Rycicka

red.odp.: Bartosz Dudek