1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Patrycja German: po przyjeździe do Niemiec stałam się niema

Barbara Cöllen15 lutego 2014

Patrycja German podjęła studia artystyczne, nie znając dobrze niemieckiego, gdyż szukała form wyrazu niezwiązanych z językiem. Dzisiaj Polka jest znaną, odnoszącą sukcesy performerką z pokaźnym dorobkiem artystycznym.

https://p.dw.com/p/1B6YQ
Zdjęcie: Patrycja German

Patrycja German mówi o sobie: jestem Polką, polski to mój język ojczysty. W Polsce wygrywała konkursy polonistyczne. Po polsku pisała wiersze. Za nazwisko German tam, gdzie mieszkała, kierowano pod jej adresem uszczypliwości. - W Polsce było trudno odbiegać od normy - mówi. Piegi, długi nos, ale i nazwisko, to wszystko było okazją do zaczepki. - Wołali „Heil Hitler”, jak przechodziłam - śmieje się. Dzisiaj trzydziestoletnia mieszkanka Berlina z polskim paszportem jest znaną performerką, śmiało kontestującą normy, granice, obnażającą absurdy, komizm konwencji oraz ograniczeń, jakimi jesteśmy poddawani.

Po przyjeździe do Niemiec stała się niema

Zawsze ceniła sobie niezależność, kreatywność, lubiła samodzielnie tworzyć. Dzisiaj nie wyklucza, że jej wyjazd do Niemiec zaważył na tym, że nie zajęła się pisaniem. – Stałam się niema. Został mi odebrany język. Po polsku pisać nie miało sensu. I tak by tego nikt nie rozumiał, nikt by nie czytał - mówi. Studia na wydziale malarstwa i rzeźby na ASP w Karlsruhe dały Patrycji możliwość „znalezienia form wyrazu bardziej wizualnych i bezpośrednich, niezwiązanych z językiem,”. Lecz tam dość szybko zorientowała się, że jej „temperament z malarstwem jest nie do pogodzenia”. Malarstwo odbierała jako ograniczoną, dwuwymiarową formą wyrazu. Nie chciała się też mierzyć z jego wielowiekową tradycją, dochodzić tego, czy to medium ma jeszcze prawo bytu, co to w ogóle znaczy dzisiaj malować. Jej wybór padł w końcu na medium performance - sztukę żywą prezentowaną przez artystę przed publicznością, nieowocującą żadnym materialnym dziełem sztuki, co najwyżej materiałami dokumentującymi działania artystyczne. Wybierając performance Patrycja German mimo to została plastyczką w myśleniu. – Na moją pracę składają się takie elementy jak przestrzeń, bryła, światło, kolor, kompozycja. I choć ludzie widzą mnie, człowieka i kobietę, widzą nagość, widzą grubą, widzą jakąś wariatkę, osobę odważnie poruszającą kontrowersyjne tematy to mnie osobiście w tym wszystkim mniej chodzi o zagadnienia społeczne, co o sprawy bardziej formalne, które cechują np. rzeźbę – wyjaśnia artystka. (posłuchaj: Patrycja German opowiada o koncepcji swoich działań performerskich)

Pomysły przychodzą do artysty jak prezent

Die Kunst der Patrycja German
Performance pt. "Waga" wykonany w Polsce. Artystka wybrała kilku mężczyzn o różnym ciężarze ciała. Ten najlżejszy okazał się najcięższyZdjęcie: Patrycja German

Kiedy Patrycja German po raz pierwszy stanęła przed publicznością, wiedziała, że nie chce robić w życiu nic innego. - Widziałam jak ludzie wieszają na wystawach swoje obrazy czy stawiają rzeźby, nad którymi pracowali, a publiczność jest niema, nawet tego nie ogląda, albo oglądała i nie wie, co ma powiedzieć. Jeśli daję tyle z siebie, to chciałabym, żeby to ludzi bardziej bezpośrednio poruszało. Ja chcę czuć, czy to ich porusza, czy na to patrzą – tłumaczy artystka.

Pomysły na działania performerskie Patrycja German czerpie z obserwacji i przeżyć życia codziennego. - To jest magia. Pomysły przychodzą do artysty jak prezent – mówi. Robiąc performance ma za każdym razem do czynienia z inną przestrzenią, określonym czasem, z określonymi zachowaniami zaproszonych ludzi. Za każdym razem jest to niepowtarzalna praca artystyczna.

Pytania o funkcje sztuki i istotę płci

Od pewnego czasu Patrycja German bezpośrednio włącza w swe działania performerskie publiczność jak w serii „Wróżenie z kart“, w której intymna ceremonia przepowiadania przyszłości odbywa się w przestrzeni publicznej. W ub. roku 2013 performance ten zaprezentowała na Art Cologne, odnosząc duży sukces, austriacka galeria Kugler.

Prezentacja wystawy i performance artystki w Neuer Aachener Kunstverein (NAK) w Akwizgranie pt. Good things come to those who wait w lutym 2014 r. stanowi cezurę w pracy performerskiej Patrycji German. Polka już od dawna zastanawia się na tym, w jaki sposób można jeszcze robić performance, czy jest on jeszcze konieczny. Na wystawę, która jest scenografią do dwóch zaplanowanych działań artystycznych, widz może przyjść też pod nieobecność artystki i puszczać wodze fantazji w tym miejscu, w którym przed i po pierwszym performance napięcie wisi w powietrzu. W dwóch performances stanowiących punkty kulminacyjne prezentacji Patrycji German w Akwizgranie, artystka wykorzystuje raz kobiece, raz męskie feromony. Każdy z nich w różny sposób wpływa na oceny atrakcyjności innej płci, wywołując różne zachowania i emocje. – Nawiązuje to do marzenia, które ludzie mają od zarania dziejów: żeby manipulować innymi, żeby wpłynąć na kogoś, być bardziej atrakcyjnym czy nadać sobie autorytetu. To też aktualne pytanie o istotę płci – mówi Patrycja German.

Die Kunst der Patrycja German
Szczegółowy opis tego, co zdarzyło się w czasie pierwszego performance z feromonamiZdjęcie: Patrycja German

*Patrycja German, ur. w 1979 r. we Wrocławiu, mieszka w Berlinie, studiowała na ASP w Karlsruhe, jest autorką wielu performances i filmów wideo, laureatką licznych nagród artystycznych, wykładowcą.

Barbara Cöllen

red.odp.: Małgorzata Matzke