1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska - Niemcy

Andrzej Pawlak16 marca 2007
https://p.dw.com/p/BICf
Zdjęcie: DW

Warszawski korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Konrad Schuller za najważniejszy i najtrudniejszy do rozwiązania problem w stosunkach niemiecko-polskich uważa polskie obawy przed Europą zdominowaną pewnego dnia przez Berlin lub Paryż. Chodzi naturalnie o projekt Traktatu Konstytucyjnego w jego obecnym kształcie, który przewiduje odejście od ustaleń z Nicei i wprowadzenie zasady podwójnej większości przy podejmowaniu decyzji w UE. Zdaniem Schullera są to obawy nieuzasadnione, gdyż polski głos w Unii, liczony według nowych zasad, procentowo nawet wzrośnie, ale dla braci Kaczyńskich ważniejsza od matematyki jest polityka. Ta zaś nakazuje im ostrożność wobec wszelkich pomysłów, które osłabiają pozycję Polski w Unii wobec Niemiec. Dlatego też, jak pisze Schuller, powołując się na opinię doradcy prezydenta, Marka Cichockiego, Lech Kaczyński będzie naciskał na Angelę Merkel aby zmodyfikować zasadę podwójnej większości w taki sposób, który zmniejszy w głosowaniu w UE przewagę Niemiec nad Polską. Polska, podkreśla Schuller, jest w tej chwili jedynym krajem w Europie, który się tego domaga. Z tego też względu wypracowanie kompromisu w tej sprawie nie będzie łatwe. „W rozmowie z Lechem Kaczyńskim – stwierdza dosłownie Konrad Schuller – Angela Merkel będzie chciała wysondować na ile ocieplenie w stosunkach niemiecko-polskich może roztopić także multilateralne, europejskie lody. Jeśli to się nie uda, czeka nas epoka lodowcowa. Co to może oznaczać, najjaśniej wyraził przewodniczący Bundestagu Lambert podczas wizyty w Warszawie w lutym: jeśli UE nie uzgodni jednolitego tempa, będziemy mieli Europę dwóch prędkości, a wtedy Warszawa będzie mogła sama zadecydować o tym, do której kolumny marszowej zechce dołączyć.”

Także stołeczna „Die Welt” w komentarzu pióra Garharda Gnaucka, jej warszawskiego korespondenta, podkreśla wagę projektu Traktatu Konstytucyjnego Konstytucyjnego oraz zasady podwójnej większości głosów dla poprawy stosunków niemiecko-polskich. Podobnie jak uczynił to cytowany wcześniej Konrad Schuller z „FAZ”, Gnauck też powołuje się na opinię doradcy prezydenta Kaczyńskiego do spraw stosunków polsko-niemieckich i spraw europejskich profesora Marka Cichockiego. Zdaniem Profesora, pomiędzy Berlinem i Warszawą „toczy się ożywiony dialog na wielu płaszczyznach” i ocena ich kształtu zależy od tego, którą płaszczyznę weźmiemy pod uwagę. Na płaszczyźnie kontaktów międzyludzkich i współpracy gospodarczej mamy powody do zadowolenia, mimo pojawiających się tu i ówdzie trudności. Na płaszyczyźnie politycznej zaś występują problemy, z których część niełatwo będzie rozwiązać, a niektórych w ogóle nie da się rozwiązać, z czym musimy się po prostu pogodzić. Nawiązując do dwudniowej wizyty kanclerz Angeli Merkel w Polsce Gnauck pisze, że głównym tematem jej rozmów z prezydentem Lechem Kaczyńskim będzie „Deklaracja Berlińska” i projekt Traktatu Konstytucyjnego. Co się tyczy pierwszego zagadnienia, obie strony są zgodne w poglądach.

Tym bardziej za to różnią się w ocenie Traktatu i zasady podwójnej większości głosów. Czy to ona jest główną przeszkodą w stosunkach między Berlinem i Warszawą, pyta korespondent „Die Welt”? Na to pytanie otrzymuje odpowiedź, która pośrednio potwierdza zawartą w nim opinię, gdyż profesor Cichocki jasno stwierdza, że Traktat w jego obecnej postaci nie może wejść w życie i należy go zmienić, aby mógł zostać ratyfikowany przez polski Sejm, względnie można zastanowić się nad alternatywą, to jest: napisaniem całkiem nowego tekstu

Ta sama „Die Welt” na pierwszej stronie zamieszcza dziś obszerną informację o wywiadzie z przewodniczącą Związku Wypędzonych u Eriką Steinbach w głębi numeru i, tuż pod nią, krótką wzmiankę o programie wizyty pani kanclerz w Polsce. Krytyczny ton wypowiedzi Eriki Steinbach o obecnym stanie stosunków niemiecko-polskich najlepiej oddaje tytuł, którym redakcja opatrzyła zapowiedź wywiadu: „Polski rząd podsyca strach przed Niemcami”.