Polska i Niemcy: Jest dobrze, ale co z tego?
15 marca 2013"Wszyscy mówimy, że stosunki polsko-niemieckie są najlepsze w historii. Ale co z tego wynika? Przyznam, że na razie nie wiem", wypowiedział się prowokacyjnie na panelu w Berlinie b. ambasador RP w Niemczech Janusz Reiter. Dyskusja w Berlinie dotyczyła polsko-niemieckiego partnerstwa. Zdaniem Reitera jak na razie na płaszczyźnie politycznej zbyt mało wykorzystuje się fakt dobrych stosunków.
Dyplomata i politolog zauważył, że skoro Polacy mają dziś stosunkowo duże zaufanie do Niemiec, jako partnera Polski w Europie, a w Niemczech korygują swoje opinie o Polsce, to powinno z tego więcej wynikać dla interesów obydwu krajów w UE niż ma to miejsce. Jego zdaniem obydwa kraje powinny współpracować, aby nie dopuścić do renacjonalizacji w Europie. "Nie jest ona w interesie ani Polski, ani Niemiec", powiedział. Aby temu przeciwdziałać, dobre stosunki powinny przybrać konkretniejszą formę.
Renacjonalizacja zagrożeniem, ale wspólnota też trudna
Przeciwdziałanie renacjonalizacji w Europie to ważne zadanie dla Warszawy i Berlina, mówił też szef komisji ds. polityki zagranicznej w Bundestagu Ruprecht Polenz (CDU). "Zrobilibyśmy ogromny błąd, jeżeli dopuścimy do tego, by każdy kraj szedł własną drogą", powiedział. Zdaniem polityka jedynie dzięki spójności i solidarności w Europie dotychczas nie powtórzono błędów kryzysu z lat 20-tych ub. wieku. Gdyby każdy ratował się na własną rękę wówczas "mieilbyśmy do czynienia z o wiele większym kryzysem w UE, niż ma to miejsce", powiedział. Polenz sugerował, by Polska mocniej wspierała swoją integrację w strefie euro.
Na takie sugestie odpowiedział w dyskusji Grzegorz Schetyna (PO). "Polska będzie dopiero wówczas dążyła do integracji w strefie euro, gdy ta strefa się odpowiednio zreformuje"; powiedział i dodał, że wszelkie dyskusje na temat pogłębiania integracji "są obecnie w zawieszeniu". "W Polsce rozmawiamy obecnie o zagrożeniach związanych z kryzysem europejskiej strefy walutowej", przyznał. Jego zdaniem tak długo, jak UE nie pokaże, że potrafi rozwiązać ten problem, tak długo nie będzie możliwa pogłębiona integracja. Najważniejszym wyzwaniem dla krajów UE, także dla Polski i Niemiec, jest według Schetyny "szukanie wspólnych pozycji i projektów".
Deklaracje są, ale nie wystarczą
Z tezą, iż Polska oraz Niemcy niewystarczająco wykorzystują dobre relacje zgodził się także b. poseł do Bundestagu Markus Meckel (SPD). "Mamy wiele wspólnego w wymiarze deklaracji, ale konkretnie wygląda to już gorzej", powiedział Meckel. Jako przykład wymienił m.in. projekt Radka Sikorskiego odnośnie Europejskiej Fundacji Wspierania Demokracji, która do dziś czeka na wsparcie finansowe z Niemiec.
"Jest europejska fundacja, na którą Polski przeznaczyła pięć mln euro, ale nie ma wkładu Niemiec", krytykował. Jak uznał: "na taką sumę Niemców stać". Polityk podobnie wyraził się o niewykorzystanych szansach w odniesieniu do strategii polityki bezpieczeństwa. "Nie wykorzystujemy nowych instrumentów, o jakie walczyliśmy w Traktacie Lizbońskim", powiedział Meckel.
Polsko-niemiecka współpraca powinna pozostawić ślady
Jako przykład gdzie współpraca polsko-niemiecka powinna być bardziej widoczna eksperci podawali podczas panelu w Berlinie partnerstwo wschodnie. Markus Meckel przestrzegł, że polsko-niemieckie partnerstwo nie spełnia oczekiwań, jakie budzi w Europie.
Publicysta i politolog Piotr Buras uznał, że Berlinowi brakuje "jasnych wizji w różnych tematach, które dla Polski są kluczowe". Zaliczył do tego politykę energetyczną oraz bezpieczeństwa ("Berlin sprawia wrażenie, jakby nie wiedział, czego naprawdę chce"). Podobnie Kai Olaf Lang, politolog Fundacji Nauka i Polityka w Berlinie: "Jak na razie dyskusja pokazuje, że polsko-niemiecka współpraca w Europie nie pozostawia widocznych śladów".
Róża Romaniec, Berlin
red. odp. Bartosz Dudek