1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wywiad tygodnia

rozmawiała Rozalia Romaniec3 lutego 2008

Niemcy, a szczególnie Brandenburgia, zainteresowane są powstaniem całościowego, polsko-niemieckiego podręcznika historii. Na ten temat z ministrem szkolnictwa Brandenburgii Holgerem Ruprechtem rozmawia Róża Romaniec.

https://p.dw.com/p/D1mc
Uczniowie w niemieckiej szkole zgłaszają się do odpowiedzi
Zdjęcie: Bilderbox

DW: Odkąd przed dwoma laty powstał niemiecko-francuski podręcznik do nauki historii, Niemcy forsują także powstanie polsko-niemieckiego podręcznika. Dlaczego Brandenburgia chce przejąć pionierską rolę w tej kwestii?

Holger Ruprecht: Ten pomysł jest taki, by poprzez wspólne opracowanie podręcznika do historii powstał podręcznik, w którym będą zawarte identyczne treści. Jest to trudny proces, bo w obydwu krajach postrzeganie historii jest nieco inne. Są oczywiście te same fakty historyczne, ale każdy ma własną perspektywę. Podczas prac nad takim podręcznikiem obydwie strony byłyby zmuszone zapoznać się z drugą perspektywą.

Okładka ksiązki "Histoire/Geschichte - Europa i świat po 1945 roku" - pierwszego tomu niemiecko-francuskiego podręcznika do historii
"Histoire/Geschichte - Europa i świat po 1945 roku" - pierwszy tom niemiecko-francuskiego podręcznika do historiiZdjęcie: klett

DW: Na ile udało się Państwu pozyskać partnerów?

HR: Na razie znaleźliśmy partnerów, którzy nam pomogą w realizacji tego projektu. Mamy ministra spraw zagranicznych, Franka Waltera Steinmeiera, który daje nam swoje pełne poparcie, w najbliższy poniedziałek ma on zamiar rozmawiać na ten temat ze swoim polskim kolegą, Radkiem Sikorskim. Gesine Schwan, niemiecka koordynatorka polsko-niemieckich stosunków, zadeklarowała się przejąć patronat nad wspólnym podręcznikiem. Rozmawiałem także juz polskim ambasadorem w Niemczech oraz z ministrami edukacji w kilku niemieckich landach, które graniczą z Polską. Wszyscy popierają jak najbardziej taki podręcznik. Teraz chcemy ten projekt przedstawić także ministrom edukacji pozostałych landów.

DW: Kto jest najbardziej zainteresowany takim podręcznikiem - czy tylko landy graniczące z Polską?

HR: Oczywiście największe zainteresowanie jest w tych landach, które graniczą z Polską. Jednak duże zainteresowanie notujemy również z Bremy oraz Północnej Nadrenii Westfalii. Jestem przekonany, ze uda nam się zdobyć poparcie również w innych landach. Być może nie wszyscy będą się chcieli jednakowo angażować w ten projekt, ale jeżeli my przejmiemy role pioniera, to inni na pewno nie będą mieli niczego przeciwko. Jest to oczywiste, ze im bliżej polskiej granicy, tym większe jest zainteresowanie.

Fragment wystawy poświęconej polsko-niemieckiej komisji podręcznikowej, Berlin 2007 rok
Fragment wystawy poświęconej polsko-niemieckiej komisji podręcznikowej, Berlin 2007 rokZdjęcie: DW

DW: Polsko-niemiecka komisja podręcznikowa powściągliwie podchodzi do takiego projektu. Historycy twierdzą bowiem, że jest to projekt polityczny a nie edukacyjny.

HR: Owszem, ale te właśnie gremia są nam potrzebne do realizacji tego projektu. Dlatego mamy nadzieje, ze uda nam się przekonać komisje podręcznikową, co do potrzeby powstania takiego podręcznika. Chcemy przygotować opracowanie, które spełni zarówno kryteria naukowe, historyczne jak i pobudzi zainteresowanie uczniów po obydwu stronach granicy. Wiemy, ze nie będzie to łatwe zadanie.

DW: Jeden z argumentów komisji podręcznikowej brzmi, że istnieje już podręcznik francusko-niemiecki. Nowy byłby konkurencją do tego właśnie opracowania.

HR: Najlepiej by było, gdybyśmy mieli jeden europejski podręcznik do nauki historii. Ale to jest projekt na daleka przyszłość. Jeżeli chodzi o podręcznik francusko-niemiecki i nasz, to nie sądzę, by była to dla siebie konkurencja. Myślę, ze w zależności od tego, jak blisko dana szkoła jest od granicy francuskiej lub polskiej, tym większe byłoby zainteresowanie odpowiednim podręcznikiem. Mam nadzieję, że zrealizujemy ten projekt w ciągu paru lat, widzę przynajmniej duże szanse, ze nam się to uda.

DW: Co jest głównym celem takiego podręcznika?

HR: Chciałbym, by polscy uczniowie więcej się dowiedzieli o Niemczech i odwrotnie. Myślę, ze w tym podręczniku powinno być miejsce na wspólną polsko-niemiecka historie ostatniego stulecia. Wciąż jeszcze jest to ten okres, który najbardziej ukształtował nasze stosunki i dlatego musimy mu poświęcić szczególną uwagę.

Wydane niedawno materiały pomocnicze do nauki historii i literatury polskiej dla niemieckich nauczycieli - pierwszy krok w kierunku polsko-niemieckiego podręcznika historii
Wydane niedawno materiały pomocnicze do nauki historii i literatury polskiej dla niemieckich nauczycieli - pierwszy krok w kierunku polsko-niemieckiego podręcznika historiiZdjęcie: DW

DW: W edukacji jest jeszcze jeden temat, w którym Brandenburgia chce pełnić specjalną rolę - jest to nauka języka polskiego. W tej chwili języka polskiego uczyć się można w Brandenburgii w 22 szkołach, strona polska zarzuca niemieckim landom, że nie realizują postanowień traktatu polsko-niemieckiego. Czy ten problem da się, Pańskim zdaniem, rozwiązać w niedalekiej przyszłości?

HR: Obie strony musza się o to starać. Np. Jeżeli chodzi o pomoc w wymianie nauczycieli do nauki języka polskiego i niemieckiego. Mam na myśli nie tylko wkład moralny, ale również finansowy. Niestety do tej pory było to trudne. Odnoszę jednak wrażenie, ze w ostatnim czasie sytuacja się poprawiła i jeżeli właściwie interpretuję sygnały polskich partnerów, to myślę, ze wkrótce dojdziemy do porozumienia.

DW: Jakie są szanse na dalszą popularyzację języka polskiego w Brandenburgii i wzdłuż granicy polsko-niemieckiej?

HR: Myślę, ze potencjał jest o wiele razy większy niż obecnie. Zwłaszcza jeżeli chodzi o naukę języka we wczesnym stadium, czyli w ramach połączenia nauki i zabawy u dzieci rozpoczynających edukacje. Później jest trudniej. Mimo to dostrzegam potencjał, ze język polski może się stać dla wielu uczniów trzecim językiem obcym w bardzo wielu szkołach. To jest moim celem i w tym właśnie chcemy przejąć pionierską rolę, bo byłoby szkoda nie wykorzystać potencjału, jaki posiadamy.