1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polonia wybiera bez emocji

27 września 2009

Jakie preferencje wyborcze ma niemiecka Polonia? Róża Romaniec przeprowadziła w Berlinie własne sondaże.

https://p.dw.com/p/Jpyu
Wybory w Niemczech nie są głównym tematem rozmów podczas spotkań polonijnych
Wybory w Niemczech nie są głównym tematem rozmów podczas spotkań polonijnychZdjęcie: DW

Uprawnionych do głosowania w wyborach jest 62,2 miliona wyborców, spośród czego 5,6 miliona to imigranci i przesiedleńcy. Szacuje się, że w Niemczech spośród około dwóch milionów osób z polskimi korzeniami, przynajmniej dwie trzecie posiada prawo wyborcze. Około milion to przesiedleńcy z Polski. Niemiecka Polonia nie identyfikuje się jednak z żadną konkretną partią.

Ksiądz Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie Marek Kędzierski
Ksiądz Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie Marek KędzierskiZdjęcie: DW

Tradycja pomaga chadecji

Chadecja ma prawdopodobnie najwięcej zwolenników wśród wyborców polskiego pochodzenia. Decydują o tym chrześcijańskie tradycje partii oraz jej popularność w środowiskach przesiedlonych. Wielu wyborców z polskimi korzeniami można spotkać w kościołach Polskiej Misji Katolickiej. Ksiądz Marek Kędzierski w Berlinie mówi: “Mam wrażenie, że czysta polityka odgrywa drugorzędną rolę, a dla potencjalnych wyborców polskiego pochodzenia najważniejsze są kwestie wartości, jakie dana partia reprezentuje”. Ks. Kędzierski przyznaje, że w okresie przedwyborczym głosujący polskiego pochodzenia często proszą go o radę. -"Z reguły dzwonią lub przychodzą po mszy i pytają, co sądzę o danej partii lub kandydacie” - mówi polski duchowny.

Na poparcie chadecji decyduje się więc wielu, spośród około miliona polskich przesiedleńców. CDU/CSU jest lubiana w tej grupie, gdyż wobec niej i jej rodzin, partia prowadziła tradycyjnie liberalną politykę i umożliwiała przesiedlenie do Niemiec. – “Przez całe dziesięciolecia była to jedyna szansa stosunkowo szybkiego uzyskania niemieckiego paszportu i, co się za tym wiązało, prawa do pobytu w Niemczech oraz do pomocy na starcie” - przypomina Marek Balcer, który przyjechał do Niemiec ze Śląska w latach 80. Balcer deklaruje jednak, że tym razem nie wybierze CDU/CSU. - "Chadecja popiera Erikę Steinbach, więc ja już nie popieram chadecji", uzasadnia krótko z wyraźnym przekąsem.

Erika Steinbach im Gespräch mit polnischen Vertriebenen
Erika Steinbach podczas dnia stron ojczystych w Berlinie, sierpień 2009Zdjęcie: DW

Wypędzeni odstraszają?

Również 38-letni bezrobotny stolarz Damian Brak z Berlina przyznaje, że ma wątpliwości. Jego zdaniem niemiecka kanclerz Angela Merkel pokazała w ostatnich latach, że jest za dialogiem i pojednaniem z Polską i dlatego chciałby oddać głos na jej partię. Ale fakt, że CDU/CSU popiera wypędzonych trochę mu przeszkadza. Damian Brak dodaje: “W ostateczności to chyba jednak nie jest decydujące”. 

W rozmowach z Polakami posiadającymi prawo wyborcze w Niemczech wielu przyznaje, że nastawienie partii do Polski i historii jest ważne. Niektórzy przypominają o polityce wschodniej rządu Willy Brandta i podają to jako powód poparcia dla SPD. Głównie wśród emigracji politycznej lat 80. z Polski wielu przyznaje w rozmowach, że sympatyzuje z socjaldemokratami. Brak jednak statystyk oraz liczb, na których możnaby polegać. Ani polskie, ani niemieckie instytucje nie prowadziły do tej pory żadnych badań opinii publicznej na temat preferencji wyborczych Polaków w Niemczech.

Polen im Ausland - Polonia
Młodzi Polacy podczas spotkania Polonii w NiemczechZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Polonia neutralna

Także organizacje polonijne nie deklarują oficjalnie sympatii dla żadnej partii, co zdarza się w innych dużych ośrodkach polonijnych na świecie. Przewodniczący Konwentu Polskiego w Niemczech, Aleksander Zając,  uzasadnia, że między największymi niemieckimi partiami brak jest różnic w kwestii nastawienia do działalności Polonii. Poza tym "żadna partia nie jest zainteresowana poparciem naszych oczekiwań odnośnie zwiększenia budżetu na działalność polonijną"- mówi Zając. Środowisku polonijnemu w Niemczech nie udało sią również pozyskać własnych kandydatów. – “W żadnym okręgu wyborczym nie ma nas tak dużo, by była szansa na wybranie bezpośredniego mandatu dla naszego kandydata”, tłumaczy polonijną bierność Aleksander Zając. - “Trudno nam również znaleźć kandydatów z polskim pochodzeniem, którzy byliby gotowi się do niego przyznać i nas poprzeć” - dodaje.

Przewodniczący Konwentu Polskiego przyznaje, że wysłał odpowiednio wcześnie listy do największych partii politycznych w Niemczech, jednak tylko dwie zareagowały: socjaldemokracja (SPD) oraz lewica (Die Linke). Spotkania nie przyniosły jednak do tej pory konkretów. Tymczasem bez zaangażowania się Polonii w niemiecką politykę trudno jest stworzyć polskie lobby w Niemczech.

Bilder von Polen in Deutschland
Aleksander Zajac, przewodniczący Konwentu Polonii w NiemczechZdjęcie: DW

Problem braku własnych kandydatów ma jednak nie tylko środowisko polonijne. Z 621 deputowanych do Bundestagu tylko jedenastu otwarcie przyznaje się do obcych korzeni - głównie Turcy. W Polsce urodził się Jerzy Montag z partii Zielonych, ale jego pochodzenie nie odgrywa większej roli. Na plakatach wyborczych pojawiają sią wprawdzie kandydaci z polskimi nazwiskami, jednak nie występują oni otwarcie jako reprezentanci Polonii. Wyjątkiem jest Dorota Szymańska z Hanoweru, która po raz pierwszy startuje z listy wyborczej Zielonych.

Polacy jak Niemcy

Wielu wyborców z polskim pochodzeniem podkreśla, że kierują się tymi samymi kryteriami, co Niemcy. Rencista Bogdan Mróz z Berlina przyznaje, że jedyną sprawą, która go interesuje, jest wysokość emerytur. – “Moja emerytura jest po 30 latach pracy w Polsce tak niska, że aż przykro mówić. Tutaj przez 15 lat wypracowałem prawie dwa razy więcej” - dodaje.

Agnieszka Adamczyk przyznaje, że dla niej decydującym kryterium w wyborze partii, którą wspiera, jest zatrudnienie i świadczenia socjalne. – “Praca gwarantuje mojej rodzinie byt, dlatego bezpieczeństwo socjalne jest dla mnie najważniejsze”. Natomiast zdaniem Eugeniusza Dębskiego "jedyną partią, która prowadzi propolską politykę są Zieloni". Dębski przypomina o programie telewizyjnym ARD na temat polsko-niemieckich stosunków, w którym jak powiedział: - “Przewodnicząca Zielonych Renate Kuenast lepiej broniła polskiej racji stanu, niż siedzący tam Polacy”.

Róża Romaniec

red.odp.: Małgorzata Matzke