1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Polnische Wirtschaft"

5 listopada 2009

Podejmowanie przez tysiące obywateli polskich w Berlinie Zachodnim pracy „na czarno” wymuszane w latach 70. i 80. brakiem pozwolenia na legalną pracę utrwalało stereotypowy obraz Polaków.

https://p.dw.com/p/KJbA
Polki uchodziły głównie za sumienne sprzątaczki
Polki uchodziły głównie za sumienne sprzątaczkiZdjęcie: dpa

Przeważnie postrzegano ich jako prostych robotników, a w najlepszym wypadku rzemieślników. Polki natomiast funkcjonowały w mediach i świadomości dużej części Niemców przeważnie jako dobre i uczciwe sprzątaczki.

Pogląd na temat możliwości emigrantów z Polski zaczął ulegać rewizji wraz ze stopniowym polepszaniem się ich statusu pobytowego i udzielaniem im zezwolenia na legalną pracę. Najszybciej proces „emancypacji" zawodowej i rosnącego uznania postępował w kręgach zachodnioberlińskich elit i organizacji gospodarczych. Przyczynili się do tego głównie sami przedstawiciele polskiej klasy średniej, przemysłowcy i handlowcy.

Na dobre zaczęło się w Berlinie

Henryk Kulczyk na przyjęciu w berlińskim hotelu Adlon
Henryk Kulczyk na przyjęciu w berlińskim hotelu AdlonZdjęcie: Andrzej Stach

Do głównych sprawców radykalnej zmiany spojrzenia na możliwości Polek i Polaków w Berlinie Zachodnim należy Henryk Kulczyk, ojciec znanego polskiego miliardera Jana Kulczyka. Już w wieku 21 lat Henryk Kulczyk, jako syn przedwojennego kupca prowadził w Polsce po wojnie własne przedsiębiorstwo. W roku 1956 opuścił kraj i osiadł w Berlinie Zachodnim. „Przyjechałem tu, ponieważ upaństwowiono moje duże przedsiębiorstwo handlu hurtowego i przeróbki wełny surowej, sortownię i pralnię. To samo stało się z moim zakładem produkcji krawatów. Poza tym prawdziwy kupiec nie miał wtedy w Polsce żadnych szans. I byłem bardzo zadowolony, że udało mi się dostać do Niemiec”, mówi Henryk Kulczyk.

Zaczęło się od grzybów
Zaczęło się od grzybówZdjęcie: dpa

W Berlinie Zachodnim Henryk Kulczyk w ciągu krótkiego czasu nawiązał kontakty z kilkoma firmami niemieckimi, rozpoczynając swe pierwsze niemiecko-polskie interesy „w wielkim stylu”, jak dodaje nie bez dumy. Początkowo pracował w nowej dla niego branży i prowadził na dużą skalę handel owocami leśnymi i grzybami. Już wkrótce stał się najważniejszym przedstawicielem kilku dużych firm i koncernów na terenie byłego bloku wschodniego. „Swój największy interes zrobiłem z pewnym amerykańskim koncernem kontenerowym, przyczyniając się równocześnie do wprowadzenia konteneryzacji w Polsce” - twierdzi przedsiębiorca.

W kwietniu 1975 roku Henryk Kulczyk wziął udział w spotkaniu założycielskim Komitetu Współpracy Gospodarczej Polaków za Granicą i został wybrany jego przewodniczącym. Wraz z dwoma innymi zachodnioberlińskimi przedsiębiorcami z Polski w styczniu 1975 roku założył w Berlinie Zachodnim Towarzystwo Wspierania Kontaktów Gospodarczych z Polską Ludową. Został wybrany jego przewodniczącym i funkcję tę sprawował przez 14 lat. Na początku lat 80. Henryk Kulczyk założył w Berlinie Zachodnim własne przedsiębiorstwo handlu zagranicznego, nadal pozostając przedstawicielem kilku renomowanych przedsiębiorstw niemieckich i polskich. W roku 1987 jako pierwszy cudzoziemiec został wybrany na przewodniczącego Grupy Roboczej ds. Polski w Berlińskiej Organizacji Marketingowej (Berliner Absatz-Organisation BAO), przy Berlińskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej. Za swe osiągnięcia został odznaczony m.in. Orderem Zasługi Landu Berlina. Również syn Henryka Kulczyka, dr Jan Kulczyk swoje pierwsze kroki jako handlowiec stawiał w Berlinie Zachodnim.

Solaris Bus & Coach

Autobus Neoplan
Autobus NeoplanZdjęcie: AP/NEOMAN Bus

Od przysłowiowego zera w Berlinie Zachodnim swą karierę zaczął także Krzysztof Olszewski, założyciel i obecny Przewodniczący Rady Nadzorczej firmy produkującej autobusy Solaris Bus & Coach. Jako młody inżynier Olszewski prowadził w Warszawie najpierw prywatny warsztat samochodowy. W celu zakupu części zamiennych na początku grudnia 1981 roku przybył do Berlina Zachodniego, gdzie zaskoczyło go ogłoszenie stanu wojennego w Polsce. Zdecydował się nie wracać. Na początku 1982 roku podjął pracę jako mechanik w berlińskiej fabryce Gottlob Auwärter GmbH, produkującej autobusy Neoplan. Szybko zwrócono uwagę na zdolnego i kreatywnego pracownika z Polski. Krzysztof Olszewski zaprojektował tam m.in. centralną instalację elektryczną usprawniającą obsługę serwisową autobusów. Już po trzech latach awansował na stanowisko dyrektora przedsiębiorstwa, które piastował do czasu powrotu do Polski w roku 1994. Zebrane w Berlinie Zachodnim doświadczenia wykorzystał m.in. przy zakładaniu własnej fabryki autobusów Neoplan Polska Sp. z.o.o. Mimo zaangażowania w Polsce Krzysztof Olszewski, podobnie jak Henryk Kulczyk, posiada w Berlinie swój adres zamieszkania.

Drobni przedsiębiorcy

Pokaz mody EvelineB, jednej z designerskich firm w Berlinie prowadzonej przez polskie projektantki
Pokaz mody EvelineB, jednej z designerskich firm w Berlinie prowadzonej przez polskie projektantkiZdjęcie: Bogumil Jarema Jarecki

Wraz z postępującą stabilizacją prawno-pobytową głównie w drugiej połowie lat 80. coraz liczniejsi emigranci z Polski w Berlinie Zachodnim zaczęli zakładać własne firmy. Były to przeważnie małe i średniej wielkości zakłady budowlane, salony fryzjerskie i kosmetyczne, restauracje, biura turystyczne, warsztaty samochodowe, firmy transportowe i budowlane oraz sklepy. Powstawały też kancelarie adwokackie, biura doradców podatkowych i firmy konsultingowe. Na prowadzenie samodzielnej działalności gospodarczej w Berlinie Zachodnim decydowały się w latach 80. także dziesiątki wykształconych w Polsce lekarzy internistów, stomatologów, okulistów, psychologów i psychiatrów czy weterynarzy, jak też masażyści i rehabilitanci. Zanim zdecydowali się na rejestrację własnych firm wielu z nich mogło wykazać się umiejętnościami w miejskich szpitalach i klinikach, czy gabinetach prywatnych.

Lekarska sława

Specjalną sławę sięgającą poza Berlin Zachodni zyskał neurochirurg Jan Zierski. Jako naukowiec prof. Zierski jest autorem i współautorem ok. 130 prac naukowych z dziedziny neurochirurgii i współwydawcą licznych książek naukowych, prowadzi wykłady na kongresach i sympozjach. Jest on też członkiem renomowanych gremiów naukowych i towarzystw neurochirurgicznych w Niemczech, Austrii i Francji oraz członkiem komisji ds. kształcenia neurochirurgów i komisji kontaktów międzynarodowych Niemieckiego Towarzystwa Neurochirurgicznego, członkiem zarządu Towarzystwa Neurologów i Psychiatrii w Berlinie oraz egzaminatorem dla specjalizacji w neurochirurgii Izby Lekarskiej w Berlinie.

Sukcesy zawodowe i finansowe niemałej grupy emigrantów z Polski w Berlinie Zachodnim spowodowały zmianę opinii dużej części Berlińczyków na temat zdolności i pracowitości Polek i Polaków w ogóle. Przyczyniły się też do rewizji długo pokutującego w Niemczech poglądu na temat „polnische Wirtschaft”, czyli „polskiej niegospodarności” i „polskiego bałaganu”, jeszcze przed upadkiem muru w Berlinie i wprowadzeniem gospodarki wolnorynkowej w Polsce.

Andrzej Stach

red. odp. Elżbieta Stasik / ma