1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Chińskie turbiny wiatrowe u wybrzeży Niemiec

Dirk Kaufmann
29 lipca 2024

Fundusz inwestycyjny z Hamburga chce zlecić projekt farmy wiatrowej chińskiemu producentowi turbin. Eksperci ds. bezpieczeństwa oraz politycy w Berlinie i Brukseli biją na alarm.

https://p.dw.com/p/4is9Q
„Bard Offshore 1” około 100 kilometrów od wyspy Borkum
Farma morska „Bard Offshore 1”, około 100 kilometrów od wyspy BorkumZdjęcie: Ingo Wagner/dpa/picture alliance

Współpraca z chińskimi firmami, w przypadku których nigdy nie jest jasne, na ile są one niezależne lub bliskie polityce państwa, jest zawsze obarczona podejrzliwością. Zwłaszcza jeśli chodzi o sprzęt lub oprogramowanie w obszarze infrastruktury krytycznej. Szczególnie firmy telekomunikacyjne Huawei i ZTE budzą kontrowersje na całym świecie.

Niemiecki rząd podjął w tym zakresie działania. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło 11 lipca br., że „komponenty Huawei i ZTE nie mogą być już używane w sieciach rdzeniowych 5G najpóźniej z końcem 2026 r.”. Mają one zostać „zastąpione najpóźniej do końca 2029 roku”. Według MSW sieci komórkowe są częścią „infrastruktury krytycznej”, ponieważ mają kluczowe znaczenie „dla energii, transportu, zdrowia i finansów” w Niemczech. 

Ważna energia wiatrowa

Szerokim echem odbiła się również zapowiedź funduszu inwestycyjnego Luxcara, który zlecił chińskiemu producentowi turbin Ming Yang, budowę morskiej farmy wiatrowej u wybrzeży Niemiec. Dostawy energii także są uważane za infrastrukturę krytyczną, a energia elektryczna wytwarzana przez energię wiatrową stanowi obecnie znaczną część niemieckiego koszyka energetycznego.

Turbina wiatrowa
Turbina wiatrowa Ming JangZdjęcie: Mingyang Smart Energy

Pokazują to dane opublikowane przez Federalny Urząd Statystyczny na początku lipca: w pierwszych trzech miesiącach tego roku 38,5 procent całej wyprodukowanej w Niemczech energii elektrycznej pochodziło właśnie z energii wiatrowej. Żadne inne odnawialne źródło energii nie odnotowało tak silnego wzrostu.

Dlaczego właśnie Ming Yang?

Lars Haugwitz, starszy konsultant w funduszu Luxcara, zapytany dlaczego wybrano właśnie firmę Ming Yang do budowy farmy wiatrowej u wybrzeży wschodniofryzyjskiej wyspy Borkum, powiedział DW, że zdecydowano się na turbinę o największej mocy. – Było to oparte na dokładnej analizie wszystkich ofert, które otrzymaliśmy. Ming Yang była jedyną firmą, która zaoferowała i była w stanie dotrzymać terminu dostawy do 2028 r. z turbiną o mocy 18,5 megawatów – tłumaczy Haugwitz.

Do tej pory Vesas z Danii i niemiecko-hiszpański producent Gamesa, należący do Siemensa, nadawały ton morskiej energetyce w Europie. Jednak według dziennika ekonomicznego „Handelsblatt”, inni niemieccy operatorzy farm wiatrowych również prowadzą rozmowy z chińskimi dostawcami. Zdaniem „Handelsblatt”, należy do nich grupa energetyczna RWE z Essen. Powód: zapotrzebowanie na turbiny wiatrowe jest duże, ale oferta w Europie jest ograniczona.

Farma wiatrowa u wybrzeży Chin
Farma wiatrowa u wybrzeży Chin Zdjęcie: Yang Shiyao/Xinhua/IMAGO

W odpowiedzi na zapytanie DW grupa RWE stwierdziła, że w swoim portfolio nie ma turbin wiatrowych chińskiej produkcji. Z przekazanych informacji wynika, że firma zamierza kontynuować współpracę z uznanymi dostawcami przy budowie morskich farm wiatrowych. Rzeczniczka firmy dodała jednak, że branża offshore musi zrozumieć, „jakie produkty mogą zaoferować azjatyccy dostawcy i czy mogą spełnić wymagania w zakresie technologii, jakości, bezpieczeństwa i opłacalności”.

Chiny dotują swoje firmy

Istnieje kilka powodów, dla których firmy z Dalekiego Wschodu często wygrywają wyścig o nowe technologie, mówi Michael Tenten, dyrektor zarządzający Pure ISM – firmy specjalizującej się w bezpieczeństwie informacji w dziedzinie energii odnawialnych. Jednym z powodów jest „przede wszystkim szybsza dostawa systemów”. Niemniej jednak, według Tentena, „powody faworyzowania chińskich dostawców mają raczej naturę ekonomiczną”.

Chiny mocno dotują producentów zielonych technologii. Niedawno dziennik „Handelsblatt” zacytował badanie przeprowadzone przez Kiloński Instytut Gospodarki Światowej (IfW), zgodnie z którym w 2022 roku ponad 99 procent spółek giełdowych otrzymało bezpośrednie dotacje państwowe. Ponadto istnieją inne formy pomocy: łatwiejszy dostęp do krytycznych surowców, wymuszony transfer technologii w ramach wspólnych przedsięwzięć i wsparcie w procedurach zamówień publicznych.

Maszt 5G
W branży telekomunikacyjnej niemiecki rząd podjął już pierwsze działania wobec chińskich firmZdjęcie: Roberto Pfeil/dpa/picture alliance

Według IfW wyjątkowo wysokie dotacje otrzymuje na przykład producent samochodów elektrycznych BYD. Przypadek ten pokazuje „prawdziwy zakres i zasięg dotacji dla zielonych technologii”, powiedział dyrektor ds. badań IfW Dirk Dohse według „Handelsblatt”. Wynika to z faktu, że BYD korzysta również z dotacji dla producentów baterii, kupując tańsze komponenty.

Chińscy dostawcy, tacy jak Goldwing i Ming Yang, również korzystają z rządowych dotacji na turbiny wiatrowe. „To prawda, że europejski przemysł często nie jest już konkurencyjny cenowo w stosunku do produktów z Chin” – kontynuuje Dohse. Jednak „bez chińskiej subsydiowanej technologii produkty, których Niemcy potrzebują do zielonej transformacji, również stałyby się droższe i rzadsze”.

Niejasności techniczne

Oprócz niemal beznadziejnej walki z subsydiowanym importem, istnieje jeszcze jeden powód nieufności wobec chińskich dostawców: bezpieczeństwo danych. Dla eksperta IT, firmy Tenten, nie ulega to wątpliwości: „Producenci zazwyczaj prowadzą własne centra kontroli w celu monitorowania zbudowanych przez siebie farm wiatrowych. Dopóki te centra kontroli nie znajdują się w Niemczech, zawsze istnieje ryzyko wywierania niepożądanego wpływu na operacje z zagranicy” – przyznaje.

Dla Luxcara nie jest to jednak przeszkodą. – Turbiny będą monitorowane, kontrolowane i serwisowane w całości w Niemczech – wyjaśnia Lars Haugwirt DW i obiecuje, że „nie będzie bezpośredniego połączenia danych z producentem”.

Dla Michaela Tentena niebezpieczeństwo jest realne, ale jeszcze nie palące. – Obecnie nie wiem o żadnym chińskim producencie planującym lub zamierzającym zainstalować takie centrum kontroli w naszym kraju – powiedział DW.

Jak podkreślił Tenten, dla Niemiec ważne jest podkreślenie najwyższych standardów w zakresie funkcjonalności i bezpieczeństwa. – Moim zdaniem stabilna i bezpieczna praca turbin wiatrowych jest niezbędna do zagwarantowania ciągłych i niezawodnych dostaw energii oraz zapewnienia bezpieczeństwa dostaw – stwierdził.

Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW