1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Politolog: polska prawica ofiarą własnego sukcesu

9 kwietnia 2023

Polskie społeczeństwo jest znacznie bardziej liberalne niż polski rząd. Narodowo-konserwatywne PiS wywołało wielki skok modernizacyjny i może przez to przegrać wybory - uważa szef instytutu IBRIS Marcin Duma.

https://p.dw.com/p/4Pqml
Protest w obronie wolności mediów
Kraków (19.12.2021): Protest w obronie wolności mediówZdjęcie: Beata Zawrzel/NurPhoto/picture alliance

Demonstracje poparcia dla Jana Pawła II, które miały ostatnio miejsce w różnych częściach Polski, nie miały wiele wspólnego z religią i pobożnością – powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” szef instytutu badania opinii publicznej IBRIS Marcin Duma.

„Polski papież jest czymś znacznie większym niż tylko najwyższym kapłanem Kościoła katolickiego. Jest Polakiem, który stał się papieżem, i papieżem, który pozostał Polakiem” – wyjaśnił politolog. Papież jego zdaniem dowartościował Polaków, wpłynął na poczucie wartości całego pokolenia. „Uczestnicy demonstracji (propapieskich) uznali, że reportaż stacji TVN zagraża ich tożsamości” – dodał Marcin Duma.

Polacy są nadal wychowywani po katolicku, w tradycji religijnej. Równocześnie Polska jest jednak krajem, w którym społeczeństwo ulega szybkiej laicyzacji. Coraz mniej osób chodzi do kościoła – zaznaczył.

Aborcja punktem zwrotnym

Punktem zwrotnym był jego zdaniem spór o aborcję w 2020 roku. Zaostrzenie prawa aborcyjnego wywołało falę demonstracji; nie tylko w dużych miastach, ale i na prowincji. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego zadziałała jak katalizator. Wielu Polaków wzięło rozbrat nie z wiarą, lecz z instytucją, która straciła wiarygodność. 

Kwestia aborcji wykazała, że polskie społeczeństwo jest znacznie bardziej liberalne niż władze państwowe i kościelne. Podobnie jest w kwestii migracji czy mniejszości seksualnych. Ten zwrot nastąpił paradoksalnie za kadencji konserwatywnego rządu.  

„Polska jest innym krajem niż siedem lat temu, gdy PiS przejmował władzę. Narodowi konserwatyści stali się ofiarami własnego sukcesu” – ocenił politolog.

Polska B realizuje ambicje

Jego zdaniem wpływ na postawy społeczne miało wprowadzenie programu 500+ oraz płacy minimalnej. „Ludzie zarabiający najmniej nie muszą dziś pracować po 14 godzin za stawkę 3,5 złotego za godzinę, lecz wystarcza im osiem godzin, żeby wyjść na swoje” – tłumaczy Marcin Duma. Dzięki temu zyskali czas, mogą rozwijać swoje ambicje. To epokowe zjawisko, które odbyło się w bardzo krótkim czasie.  

PiS uważany jest przez wielu Polaków za partię, która spełniła większość obietnic. Po demokratycznym zwrocie w 1989 roku, polityka troszczyła się jego zdaniem przede wszystkim o grupy uprzywilejowane. Mieszkańcy Polski B czuli się porzuceni. Dzięki polityce socjalnej PiS, tym ludziom „realnie poprawiło się” – ocenił szef IBRIS. 

Posługując się tradycyjnymi hasłami o walce z moralnym upadkiem, z aborcją, z prawami środowisk LGBT, PiS może zapewnić sobie poparcie twardego elektoratu, ale nie wygra wyborów. Do tego potrzebne jest poparcie środka – środowisk konserwatywnych, które nie są tak zaciekłe ideologicznie.

Zdaniem Marcina Dumy PiS powinien przyznać więcej praw związkom partnerskim osób tej samej płci oraz nie powinien całkowicie opierać się na Kościele. „Ale wątpię, czy PiS jest do tego zdolny. Politycy tej partii są bardziej konserwatywni niż wyborcy, do których chcą dotrzeć” – podsumował Marcin Duma z IBRIS.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>