Polak ucieka z niemieckiego więzienia
31 stycznia 2012Krzysztof Jeszke został schwytany i osadzony w niemieckim więzieniu pod koniec 2010 roku za drobne kradzieże w drogeriach. Dopiero po ucieczce stwierdzono, że jest poszukiwany europejskim listem gończym. Z informacji policji wynika, że w lutym Krzysztof Jeszke miał być zwolniony i wydany Polsce. Według polskich organów ścigania Jeszke dopuścił się w 2003 roku umyślnego podpalenia i zabójstwa. Niemieckiej policji nic o tym nie było wiadomo. Traktowano go jako pospolitego przestępcę i publicznie oświadczono, że nie stwarza on zagrożenia.
Po ujawnieniu, że jest poszukiwany pod zarzutem podpalenia i zabójstwa, śledztwo w sprawie Polaka przejęło ministerstwo sprawiedliwości Nadrenii Północnej - Westfalii. „Dla nas sprawa ta nabrała innego znaczenia”, powiedział rzecznik ministerstwa Volker Schütte. Władze przyznały, że Jeszke może być niebezpieczny. Poszukiwania zbiega trwają. Prokuratura nakazała ujawnienie jego nazwiska.
Krzysztof Jeszke uciekł podczas sprzątania przez źle zabezpieczony świetlik. Bez trudu udało mu się wyjąć z niego szkło opancerzone.
Więzienie w Bochum jest jednym z największych zakładów karnych w Nadrenii Północnej - Westfalii. Uchodzi za dobrze strzeżone. Jednak ostatnie trzy ucieczki z tego zakładu karnego zdarzyły się zupełnie niedawno, bo rok temu.
Jak poinformował rzecznik ministerstwa, poszukiwany Polak wygląda poważniej niż na swój wiek. Ma 186-191 cm wzrostu, krótkie siwawe włosy, z przodu głowy łysinę, owalną twarz, bladą karnację i zwykle nosi okulary. Podczas ucieczki ubrany był w czarny dres.
Według informacji Bild-Zeitung Jeszke odbywał w Polsce karę więzienia za kradzież, oszustwo i fałszowanie dokumentów. Po wyjściu na przepustkę nie wrócił do zakładu karnego. W Niemczech skazano go w lutym 2011 roku na dwa i pół roku więzienia za kradzież kosmetyków.
dpa/ Barbara Coellen
red. odp. Bartosz Dudek