1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pierwszy wyrok dla pośrednika ws. zabójstwa Jána Kuciaka

30 grudnia 2019

Na Słowacji zapadł pierwszy wyrok w sprawie zabójstwa dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kusznirovej.

https://p.dw.com/p/3VW0z
BG Streik in Europa 2019 l Jahrestag - Erinnerung an Jan Kuciak und Martina Kusnirova, Slowakei
Zabójstwo Jana Kuciaka i jego narzeczonej wywołało poruszenie w słowackim społeczeństwie. Manifestacja za "przyzwoitą Słowacją"Zdjęcie: Getty Images/AFP/V. Simicek

Zoltán Andruskó, przedsiębiorca z Komárna na granicy z Węgrami, to piąty oskarżony w sprawie mordu, który niemal dwa lata temu wstrząsnął Słowacją. W chwili, gdy ponad rok temu został zatrzymany i miał już pewność, że rozmawia z policjantami, przyznał się natychmiast do winy i zaczął z nimi współpracować.

Prokurator zgadza się na 10 lat

 „Ulżyło mu, że to nie najemni mordercy, którzy chcą usunąć niewygodnego świadka”, napisała w poniedziałkowej relacji z procesu Monika Tódová ze słowackiej gazety „Denník N”.

Jeszcze w dniu zatrzymania Andruskó zeznał, że był pośrednikiem między zleceniodawcami a wykonawcami mordu na Kuciaku i Kusznirovej. Mimo, że uczestniczył w tej zbrodni, nie pojawił się jednak na sali sądowej, kiedy 19 grudnia ruszyła pierwsza rozprawa. Ponieważ współpracował ze śledczymi, prokurator Vladimír Turan zgodził się na wyłączenie go z procesu w charakterze oskarżonego i na zawarcie z nim porozumienia w sprawie winy i kary. Zaproponował Andrusce karę dziesięciu lat pozbawienia wolności, na co ten przystał.

Kluczowe zeznania

Zoltán Andruskó został zatrzymany 27 września 2018 roku. Tego samego dnia za kraty trafili też bezpośredni wykonawcy mordu: Miroslav Marczek i Tomász Szabó, których właśnie on wynajął. Dzień później dzięki jego zeznaniom do więzienia trafiła Alena Zsuzsová, która miała mu przekazać zlecenie zabójstwa, wydane rzekomo przez przedsiębiorcę Mariana Kocznera. Kocznera nie trzeba było zatrzymywać. W tym czasie znajdował się już w więzieniu – jako oskarżony w procesie o sfałszowanie weksli telewizji Markíza.

Już 28 września cała czwórka została oskarżona o dokonanie morderstwa z premedytacją. 19 grudnia Specjalistyczny Sąd Karny w Pezinku koło Bratysławy nie uznał zastrzeżeń oskarżonych i ich obrońców wobec aktu oskarżenia i wyznaczył rozpoczęcie rozprawy głównej na 13 stycznia 2020 roku.

„Przehandlował ludzkie życie, przehandlował i karę”

Andruskó stanął przed sądem w Pezinku w poniedziałek 30 grudnia rano. Do sali Akademii Policyjnej, gdzie odbywają się rozprawy w sprawie zabójstwa Jána i Martiny, doprowadzony został w niebieskiej masce na głowie i kamizelce kuloodpornej. Maskę zdjęto mu dopiero na sali sądowej, gdzie nie wolno było już ani filmować, ani fotografować.

Sędziowie mieli rozstrzygnąć, czy ugoda między prokuratorem, a oskarżonym nie jest wyraźnie nieadekwatna i czy jest sprawiedliwa. I doszli do wniosku, że nie jest wyraźnie nieadekwatna, ponieważ prawo umożliwia porozumienie się w kwestii dziesięcioletniej kary pozbawienia wolności (a nawet niższej, co najmniej jednak ośmioletniej). Mieli jednak problem z zaproponowaną wysokością kary.

– Sąd stoi na stanowisku, że ugoda w przedłożonym brzmieniu jest sprawiedliwa jedynie dla oskarżonego –powiedziała sędzia Pamela Záleská, która prowadziła rozprawę. – Oskarżony Zoltán Andruskó przehandlował ludzkie życie, czyli wartość, którą mocno chroni prawo karne, i doprowadził do nieodwracalnego czynu. Dlatego jest całkiem jasne, że żadna nałożona kara nie będzie w stanie naprawić spowodowanej śmierci. Następnie oskarżony przehandlował karę, która mu rzeczywiście grozi – uznała sędzia.

Sędzia domaga się 15 lat

Záleská dodała jeszcze, że za sprawiedliwą uzna karę 15 lat pozbawienia wolności. Zaskoczony Andruskó poprosił o możliwość naradzenia się ze swoją obrończynią. Sędzia zarządziła godzinną przerwę. Po wznowieniu rozprawy Andruskó oznajmił, że przyjmuje karę 15 lat więzienia, po czym odpowiedział „tak” na dziesięć niezbędnych, formalnych pytań odnoszących się do popełnionego przezeń czynu i uzgodnionej kary.

Po kolejnej przerwie, tym razem na naradę sędziów, Záleská ogłosiła wyrok, według którego Andruskó zostaje skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Od tego wyroku żadne odwołanie mu nie przysługuje. Wyjść z więzienia będzie mógł najwcześniej po odbyciu trzech czwartych kary. Gdyby się nie przyznał i nie współpracował ze śledczymi, groziłoby mu 25 lat lub dożywocie.

Świadek koronny

To pierwszy wyrok w sprawie mordu na Kuciaku i Kusznirovej. Na kolejny przyjdzie poczekać dłużej. Rozprawa główna przeciwko pozostałej czwórce oskarżonych rusza 13 stycznia 2020. Andruskó będzie mógł na niej wystąpić w charakterze świadka koronnego.