1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pierwszy rok niemieckiej ustawy migracyjnej

4 stycznia 2006

Równo rok temu weszła w Niemczech nowa ustawa migracyjna. Celem nowej ustawy miało być przede wszystkim uproszczenie przepisów imigracyjnych, lepsza integracja cudzoziemców ze społeczeństwem niemieckim. Miała ona także stać się zachętą do imigracji zarobkowej do Niemiec wysoko wykwalifikowanych cudzoziemców. Nie wszystkie oczekiwania związane z nowelizacją ustawy zostały jak na razie spełnione

https://p.dw.com/p/BIf7
Imigranci w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg
Imigranci w berlińskiej dzielnicy KreuzbergZdjęcie: dpa

„Niemcy mają teraz najbardziej postępową w Europie ustawę migracyjną” – tymi słowy rok temu Otto Schilly (SPD), podówczas szef niemieckiego MSW, triumfalnie obwieścił wejście w życie nowej ustawy migracyjnej. To z jego inicjatywy utworzono w roku 2000 Niezależną Komisję, której zadaniem było opracowanie zasad przyszłej polityki imigracyjnej Niemiec. Wnioski z prac komisji uwzględnione zostały przy opracowywaniu projektu ustawy migracyjnej. Pracom nad ustawą towarzyszyły ostre polityczne starcia między rządzącą koalicją a opozycją. CDU i CSU protestowały przede wszystkim przeciwko uznaniu Niemiec za „wielokulturowy kraj imigracyjny” i monitowały deficyty w integracji imigrantów ze społeczeństwem niemieckim. Po czteroletnich debatach nowa ustawa została przyjęta, a przewodnicząca Niezależnej Komisji, Rita Süssmuth (CDU), była przewodniczący Bundestagu powiedziała: „Nareszcie położony został kres kłamstwom, że nie jesteśmy krajem imigracyjnym.”

Z perspektywy roku ocena ustawy migracyjnej wypada dużo gorzej. Można by ją istotnie uznać za postępową, jak Otto Schilli, gdyby zgodnie z tym, co pierwotnie zakładano przyniosła Niemcom korzyści w światowej konkurencji o talenty i o specjalistów, gdyby pomogła uzupełnić częściowe braki wykwalifikowanych pracowników na niemieckim rynku pracy, co dałoby gospodarce niemieckiej impulsy rozwojowe. Napływ tej grupy imigrantów nie wpływa absolutnie na pogorszenie sytuacji ponad cztero i pół milionowej rzeszy bezrobotnych w Niemczech, a to z tej prostej przyczyny, że na miejsce zatrudnionego cudzoziemca znalezienie odpowiedniego pracownika w Niemczech lub z krajów Unii Europejskiej nie było możliwe. Zapotrzebowania na specjalistów istnieją w wielu branżach, dlatego niemieckie kręgi gospodarcze domagają się stanowczo otwarcia rynku pracy dla wysoko wykwalifikowanych cudzoziemców także z krajów pozaeuropejskich. Ale po wejściu w życie nowej ustawy migracyjnej jedynie 900 cudzoziemców z wysokimi kwalifikacjami uznało Niemcy za atrakcyjne miejsce do życia i pracy. Lepszy efekt niż ustawa miało wprowadzenie przez eks-kanclerza Gerarda Schroedera zielonej karty dla informatyków. Wtedy napływało do Niemiec 2200 osób rocznie.

Dlaczego pokłosie nowej ustawy jest tak marne? Widocznie poprzeczki ustawione dla wykwalifikowanych cudzoziemców są ciągle jeszcze zbyt wysokie. Niemcy oczekują idealnego imigranta. Zrezygnowano przy nowelizacji ustawy z systemu punktowego do oceny kwalifikacji i przydatności imigrantów, który sprawdził się w innych krajach. Nie pomyślano o atrakcyjnych ofertach dla członków rodzin imigrantów, na przykład o pozwoleniu na pracę wydawanym automatycznie dla żony lub męża. Dlaczego? Z lęku przed masową migracją zarobkową do Niemiec. Tym czasem rynek pracy w Niemczech przestał być już tak atrakcyjny jak w krajach anglosaskich, zarobki i dochody też nie są już najwyższe, a do tego sporadyczne napady na cudzoziemców działają jak straszak.

Nowa ustawa migracyjna nie uczyniła z Niemiec kraju bardziej atrakcyjnego dla specjalistów z zagranicy, ale dzięki niej zaszło kilka korzystnych zmian. Ustawa uprościła przede wszystkim przepisy administracyjne dotyczące pobytu imigrantów w Niemczech i łączenia rodzin. Określa ona także środki mające na celu wspieranie integracji cudzoziemców ze społeczeństwem niemieckim po otrzymaniu pozwolenia na pobyt. Ekspert do spraw migracji, Michale Bommes: To wielki krok na przód. Cudzoziemcy otrzymują pomoc, która ułatwić ma im zaaklimatyzowanie się w nowej sytuacji życiowej. Obejmuje ona naukę języka oraz wiedzę o Niemczech.Tej pomocy nie otrzymują niestety ci imigranci, którzy zamieszkali w Niemczech przed wejściem ustawy w życie. Ponadto od lat żyje tu w ciągłym lęku przed wydaleniem 200 000 uchodźców przyjętych podczas kolejnych wojen i konfliktów. Ich statusu ustawa nie reguluje.

Eksperci twierdzą, że ustawa migracyjna musi zostać ponownie zrewidowana, a wprowadzenie systemu punktowego jest kwestią czasu.