Partnerstwo Kolonia – Katowice - wybudzić z letargu
25 czerwca 2010Trwająca obecnie promocja województwa śląskiego w Nadrenii Północnej-Westfalii z okazji dziesięciolecia partnerskich stosunków pozwoliła także przypomnieć prawie 20-letnie partnerstwo Kolonii i Katowic. W Kolońskiej Izbie Przemysłowo - Handlowej spotkali się włodarze obu miast.
Pomysłodawcą nawiązania współpracy był przed laty burmistrz Kolonii Norbert Buerger. W ten sposób stolica Górnego Śląska znalazła się w 1991 roku na długiej liście miast z całego świata (21), z którymi Kolonia utrzymuje partnerskie kontakty.
„Dla Katowic była to pierwsza umowa o współpracę z miastem z zachodniej Europy” przypomniał wiceprezydent Katowic Józef Kocurek.
Na początku było intensywnie
Do 2006 roku współpraca układała się wyjątkowo dobrze i odbywała się na wielu płaszczyznach. 2 kolońskie gimnazja Kreuzgasse i Koeln-Pesch rozpoczęły wymianę uczniów z VIII i V LO w Katowicach, podobnie jak kolońska Europa Schule z katowicką szkołą muzyczną i plastyczną. W 1994 roku burmistrz Kolonii powołał do życia Stowarzyszenie Miast Partnerskich Kolonia-Katowice. Oba miasta prowadziły także ożywioną wymianę kulturalną. Śląski chór „Camerata Silesia” był częstym gościem w Kolonii, podobnie jak chór Koelner Maener Gesang Verein w Katowicach. Z chwilą wejścia Polski do UE miasta realizowały też wspólne projekty, finansowane z unijnych funduszy, min. projekt „Współpraca dla lepszego środowiska” zajmujący się rozwiązywaniem problemów organizacji komunikacji miejskiej, projekt „Cosima” dotyczący zarządzania terenami skażonymi, projekt Equal zwalczający nierówności na rynku pracy oraz Integra Sites dotyczący rewitalizacji terenów poprzemysłowych.
Potrzeba nowych impulsów
Dzisiaj sytuacja wygląda trochę inaczej. Współpraca nie jest tak intensywna jak przed laty. Nic nie zmieniło się tylko, jeśli chodzi o wymianę szkolną, która odbywa się bardzo regularnie. Jednak, jak podkreśla wiceprezydent Katowic Józef Kocurek „miasto chce wysyłać więcej uczniów do Niemiec niż dotąd, ale tu potrzebna jest inicjatywa samych szkół, a nie urzędu miejskiego”. Jednocześnie podkreślił, że „zbyt mało organizacji społecznych jest zainteresowanych obustronną współpracą. Niedosyt pozostawia też wymiana sportowców”.
Friedel Wolf z biura współpracy miasta Kolonii z zagranicą zwrócił uwagę, że w sytuacji, kiedy Katowice ze swą specjalną strefą ekonomiczną są wyjątkowo atrakcyjnym miejscem dla inwestycji, należałoby organizować więcej imprez promujących miasto i region w miejscowych, kolońskich kręgach biznesu.
Również Friedel Wolf zaakcentował potrzebę „intensywniejszych kontaktów sportowych i reaktywowania prowadzonych przed laty turniejów piłki koszykowej przez partnerskie uczelnie: kolońską Wyższą Szkołę Sportową i katowicki AWF”.
Niechciane dziecko
Dramatycznie wygląda sytuacja istniejącego od 16 lat Stowarzyszenia Miast Partnerskich Kolonia-Katowice. Jego były działacz Marek Wolski ma sporo zarzutów pod adresem władz Kolonii: „działalność stowarzyszenia została ukrócona przez cofnięcie obiecanych dotacji i na tym tle doszło do nieporozumień w samym stowarzyszeniu. Ono wprawdzie istnieje, ale nie prowadzi żadnej działalności”.
Jednocześnie podkreślił, że dziwi go taka polityka, ponieważ Polacy w Kolonii są trzecią, co do wielkości grupą imigrantów.
Katowice, miasto partnerskie?
Władze miasta Kolonii zdają sobie sprawę, że może jeden Kolończyk na tysiąc wie, że Katowice są partnerem Kolonii. Za rok dwudziestolecie współpracy i wiele jest jeszcze do zrobienia. Obie strony przygotowują bogaty program okolicznościowy. Być może pomoże on zainteresować bardziej Kolończyków wciąż mało znanym miastem zza Odry.
Autor: Alexandra Jarecka
red.odp.: Magdalena Dercz