Ostatni poborowi
30 czerwca 2011Pełnomocnik niemieckiego Bundestagu ds. sił zbrojnych Hellmut Königshaus uważa, że trzeba koniecznie uatrakcyjnić Bundeswehrę jako armię ochotniczą. W końcu chodzi o zabezpieczenie jej przyszłości.
Dzięki nowej koncepcji rozmieszczenia sił żołnierze nie będą musieli tak często, jak dotychczas, zmieniać miejsca stacjonowania. Według Königshausa nieodzowne są poprawa warunków zakwaterowania i zaopatrzenia żołnierzy w koszarach, a także nowe źródła finansowe. Pełnomocnik opowiada się za premiami dla żołnierzy, na wzór amerykański.
Pieniądze też ważne
Dziś (30.06) ostatni poborowi opuszczają koszary Bundeswehry. Od piątku Bundeswehra staje się armią czysto ochotniczą. W wywiadzie dla dpa Königshaus mówił o "gruntownej zmianie charakteru Bundeswehry". Z liczby kandydatów jest na razie zadowolony. Dodał jednak, że nie można spocząć na laurach, lecz należy dążyć do uatrakcyjnienia służby. Pieniądze nie są jedynym, lecz ważnym bodźcem. Na młodych, którzy zdecydują się na służbę w Bundeswehrze, spadną dodatkowe koszty związane m.in. z wymaganą zmianą miejsca zamieszkania.
Obcokrajowcy mile widziani w "nowej" Bundeswehrze
Königshaus nie ma nic przeciwko zasileniu Bundeswehry żyjącymi w Niemczech obcokrajowcami. Uważa, że kandydatom nieposiadającym niemieckiego paszportu "powinno się ułatwić przyznanie niemieckiego obywatelstwa".
"Najlepiej wykształcona armia świata"
Königshaus nie widzi niebezpieczeństwa przeobrażenia się Bundeswehry, po zniesieniu zasadniczej służby wojskowej, w armię "ludzi z nizin społecznych". Jego zdaniem Niemcy mają "najlepiej wykształconą i wyszkoloną armię świata". Prawie wszyscy oficerowie są po studiach, prawie każdy sierżant ma dyplom mistrzowski albo odpowiednie kwalifikacje. Königshaus twierdzi, że Bundeswehra, jak żadna inna instytucja, umożliwia awans, ukożczenie szkoleń i kontynuację nauki.
dpa / Iwona D. Metzner
Red. odp.: Monika Skarżyńska