1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

O wzajemnym postrzeganiu

Róża Romaniec4 października 2006

Pomimo napięć w polsko-niemieckich stosunkach, współpraca historyków po obydwu stronach granicy jest wzorowa i bardzo intensywna – tak brzmi część deklaracji, jaką przed paroma dniami wydały polskie i niemieckie towarzystwa historyczne z okazji pierwszej wspólnej konferencji w Warszawie. Spotkanie było przygotowywane od trzech lat i ma być kontynuowane w latach następnych.

https://p.dw.com/p/BIeA
Warszawska konferencja polskich i niemieckich historyków wykazała, że wypracowanie wspólnego podręcznika historii to sprawa wagi pierwszorzędnej.
Warszawska konferencja polskich i niemieckich historyków wykazała, że wypracowanie wspólnego podręcznika historii to sprawa wagi pierwszorzędnej.Zdjęcie: AP

Pamięć w postrzeganiu narodów – takiemu hasłu była poświęcona pierwsza polsko-niemiecka konferencja towarzystw historycznych obu krajów. Krzysztof Mikulski, prezes polskiego towarzystwa historyków:

Naszym zamysłem było zorganizowanie spotkania, na którym chcieliśmy wyrazić swój stosunek do przeszłości i pewnych implikacji, które z tej przeszłości wynikają dla dzisiejszych czasów. Wiemy, że są ona dyskutowana, że ta przeszłość stała się nie tylko przedmiotem zainteresowania historyków, ale również polityków.

Trzy największe rozdziały historii, na których przykładzie historycy nakreślili różnice w postrzeganiu pamięci, to okres napoleoński, Traktat Wersalski oraz czasy PRL i NRD. W Niemczech okres Napoleona zanika powoli z świadomości historycznej, w Polsce wciąż jest on obecny ze względu na traumę związaną z rozbiorami. Odwrotnie jest w przypadku Traktatu Wersalskiego, wokół którego w Polsce nie ma dziś większych dyskusji, natomiast w Niemczech wciąż powraca się do jego skutków. Także najnowszy okres historii – a mianowicie okres po drugiej wojnie światowej jest w obydwu krajach bardzo różnie postrzegany. Krzysztof Mikulski:

NRD jest traktowane przez współczesnych Niemców jako obcy element ich tradycji, przynajmniej w niektórych badania starają się do niego odnosić jako do obcego ciała. Natomiast Polacy nie mogą PRL wykreślić ze swojej świadomości, bo on jest częścią funkcjonowania tego państwa, jednego państwa. Tak więc te różnice wyszły na jaw, ale one dają asumpt do ciekawych dyskusji.

Pomimo z góry ustalonych tematów nie odbyło się jednak bez tego, co obecnie budzi największe emocje w polsko-niemieckich dyskusjach wokół historii. Wypędzenia oraz to, jak się o nich pamięta stanowiło sporą część wspólnej dyskusji historyków. Niemiecki pogląd wyjaśnia prezes niemieckiego towarzystwa historycznego Peter Funke:

Różnice w postrzeganiu wypędzeń w Polsce i Niemczech istnieją i są zrozumiałe. Wynikają one z różnych doświadczeń oraz perspektyw. Pojąć i zrozumieć te różnice można jedynie w wyniku wzajemnego dialogu. Już samo pojęcie ”wypędzeń” pokazuje ogromne różnice w postrzeganiu tego tematu. Podczas, gdy Niemcy są przekonani, że nie można mówić jedynie o przesiedleniach, bo także w ramach przesiedleń dochodziło do wypędzeń, wielu Polakom trudno jest zaakceptować taką terminologię. To wymaga dialogu, informacji oraz czasu, byśmy wzajemnie zrozumieli skąd wynika wrażliwość drugiej strony.

We wspólnie wydanej deklaracji historycy z Polski i Niemiec opowiadają się m.in. za dalszymi pracami nad wydaniem wspólnego podręcznika do historii dla polskich i niemieckich uczniów. To, co powiodło się z Francją, jest również celem polskich i niemieckich historyków. Historycy przyznają, że zanim do tego dojdzie, minie jeszcze sporo czasu. Zdaniem Petera Funke taki podręcznik jest w przyszłości konieczny, bo jedynie wiedza na temat wzajemnych doświadczeń historycznych pomoże w pojednaniu oraz zrozumieniu sąsiada:

Obydwa towarzystwa starają się o powierzenie im przygotowania przyszłorocznej konferencji historycznej, jaką zapowiedzieli niedawno marszałek Sejmu Jurek oraz przewodniczący Bundestagu Lammert. Konferencja, w której mają uczestniczyć historycy i politycy ma się przyczynić do rozwiązania konfliktów wokół historii pomiędzy Polską i Niemcami. Tak widzi to prezes polskiego towarzystwa historycznego Krzysztof Mikulski:

Te dwie inicjatywy były niezależne, ale mam nadzieję, że się w przyszłym roku spotkają. To był początek dyskusji, to była konferencja naukowa wsparta przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Kultury. Dostaliśmy na to dodatkowe środki. Myślę, że daje to nam dobre szanse na przygotowanie publikacji z tej konferencji oraz że zwiększa to nasze szanse na przygotowanie konferencji polsko-niemieckiej na temat historii w roku przyszłym.

Polsko-niemiecka konferencja historyczna ma się odbyć w drugiej połowie przyszłego roku i pomóc w zakończeniu sporów na temat historii.