1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowa odsłona Akt Stasi

13 lipca 2010

20 lat po otwarciu archiwów enerdowskiej bezpieki, Urząd ds. Akt Stasi udostępnia materiały, które dotąd objęte były klauzulą „poufne”.

https://p.dw.com/p/OHaq
Reinhard Gehlen robił karierę niezależnie od systemu
Zdjęcie: AP

Decyzję o zablokowaniu dostępu do akt Stasi Urząd Birthler, wcześniej Urząd Gaucka, podjął w listopadzie 2000 roku, w porozumieniu z niemieckim Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, po złożeniu przez jednego z dziennikarzy wniosku o wgląd do teczek.Obecnie ten sam urząd podjął decyzję o ich „otwarciu”.

Opinii publicznej udostępnione zostaną dwa z 27 segregatorów zawierających dokumenty IX Głównego Wydziału Stasi. Są to materiały badawcze z lat 1971 – 1980 na temat uwikłania zachodnioniemieckich pracowników służb specjalnych w zbrodnie wojenne okresu nazizmu.

Flash-Galerie Geschichte und Wirken Stasi
Część z tajnych akt Stasi została udostępniona opinii publicznejZdjęcie: AP

Kariera za Hitlera i Adenauera

Akta udostępnione gazecie "Berliner Zeitung" zawierają nazwiska byłych współpracowników Federalnej Służby Wywiadowczej BND, Urzędu Ochrony Konstytucji, kontrwywiadu wojskowego, policji Szlezwika - Holsztynu, Berlina Zachodniego, czy Hamburga. Jeśli akta wschodnioniemieckiej bezpieki mogą uchodzić za wiarygodne, to byli członkowie NSDAP nierzadko później, w RFN, robili zawrotne kariery w instytucjach kojarzonych jako ostoje demokracji.

Fakty i mity

Reinhard Gehlen
Reinhard Gehlen robił karierę niezależnie od systemuZdjęcie: AP

Bo, jak mawiał pierwszy kanclerz Niemiec Konrad Adenauer: „kto nie dysponuje czystą wodą, nie powinien wylewać brudnej”. Ta pragmatyczna zasada przyświecała ówczesnym władzom Republiki Federalnej Niemiec, gdy chodziło o obsadzanie stanowisk w instytucjach RFN. Po zakończeniu drugiej wojny światowej trudno było bowiem znaleźć odpowiednich ludzi do pracy w służbie dyplomatycznej, czy aparacie bezpieczeństwa, którzy nie byliby obciążeni współpracą z hitlerowskim reżimem. Dla opinii publicznej nie jest to jednak nic nowego.

Prasa w Niemczech donosiła już przed wieloma laty, że byli członkowie NSDAP, SS, czy gestapo robili karierę w zachodnioniemieckich służbach specjalnych. Jednym z takich przypadków był Reinhard Gehlen, były generał Wehrmachtu, który licznych dobrych znajomych z czasów wojny werbował do zachodnioniemieckiej służby wywiadowczej o nazwie "Organisation Gehlen". Wedle statystyk prowadzonych przez CIA, 13 proc. pracowników wywiadu z pierwszych lat istnienia RFN miało brunatną przeszłość. Uzasadnione okazały się także zarzuty wobec Wolfganga Fraenkla, byłego Prokuratora Generalnego RFN, który w imieniu nazistowskiego wymiaru "sprawiedliwości" wydał wiele wyroków śmierci.

Bundesbehörde für Stasi-Unterlagen
Na ile akta Stasi są wiarygodnym źródłem ocenią historycyZdjęcie: dpa - Bildfunk

W jakim stopniu pracownicy zachodnioniemieckiej służby wywiadowczej uwikłani byli w zbrodnie hitlerowskich Niemiec pozostaje na razie niejasne. Prace nad rozliczeniem przeszłości BND posuwają się w żółwim tempie. Historycy często rezygnują z badań, bo nie są w stanie pokonać biurokratycznej machiny..

Brunatne plamy na enerdowskim wywiadzie

Wartość dokumentów Stasi jako źródła informacji pozostaje wątpliwa. Poza tym - jak podkreśla Frankfurter Allgemeine Zeitung - BND już w latach sześćdziesiątych wyciągał konsekwencje wobec pracowników o brunatnej przeszłości. Z kolei Die Welt, przypomina, że również wywiad NRD nie gardził szpiclami o nazistowskiej przeszłości.

epd/ Magdalena Dercz

Red. odp.: Iwona Metzner