Nowa kultura pochówków: Niemcy wolą urny
1 marca 201070 procent zmarłych w Niemczech poddaje się kremacji, prochy umieszcza się w urnach i zakopuje przeważnie w płytkich grobach ziemnych. Jeszcze dwadzieścia lat temu tego rodzaju pochówków było zaledwie 20 procent. Dirk Fassbender z zakładu pogrzebowego Kroemer mówi o nowej modzie: „to wynik kryzysu gospodarczego. Planując pochówek ludzie obracają w palcach każdy cent i decydują się coraz częściej na kremację zwłok swoich bliskich (czy też wyrażają taką ostatnią wolę) oraz na urnę, bo tak jest taniej”.
Lecz oprócz kryzysu, klientelę branży pogrzebowej w Niemczech skłania do oszczędzania także wycofanie się w 2004 roku kas chorych z zasiłku pogrzebowego.
Tanie pochówki
Tani pochówek kosztuje w niemieckich zakładach pogrzebowych 900 -1000 euro. Oszczędzić można przede wszystkim na ceremonii pogrzebowej, która dużo kosztuje. Coraz częściej sią zdarza, że trumna lub urna dostarczana jest przez zakład pogrzebowy bezpośrednio do miejsca złożenia doczesnych szczątków i tam odbywa się pożegnanie ze zmarłym.
Najtańszy, anonimowy pochówek w zbiorowym grobie, o którym myślano, że stanie się hitem, traci na zainteresowaniu. W ten sposób chowa się 27 procent zmarłych rocznie. Na tego rodzaju pochówek decydują się przeważnie osoby samotne. Spadło pokaźnie także zainteresowanie rodzinnymi grobowcami. Rodziny są coraz mniejsze, a ich członkowie najczęściej rozrzuceni po całym świecie. W modę weszły natomiast tanie, skromne i łatwe do pielęgnowania groby ziemne z urną.
Coraz częściej koszty pochówku w Niemczech ponoszą urzędy pomocy społecznej miast i gmin. W Nadrenii-Północnej Westfalii na przykład, w 2005 roku, przeznaczono na ten cel z budżetu na wydatki socjalne 6,6 milinona euro. Trzy lata później (2008) 13,3 miliona euro. W obliczu rosnącego bezrobocia i ubożenia społeczeństwa niepewna sytuacja zawodowa i finansowa także wpływa na zmianę kultury pochówków w Niemczech.
Tanie trumny
Branża trumniarska przeżywa kryzys od początku lat 90-tych. Najpierw Niemcy zalały tanie produkty z Europy wschodniej i z Włoch. Produkcja trumien w Niemczech spadła w latach 1993 – 2001 o 150.000 do 343.000. Co druga trumna w Niemczech pochodzi dziś z importu.
Ale branży trumniarskiej nie grozi całkowite załamanie. Oprócz mody na oszczędzanie pojawiła się tendencja do indywidualności przy pochówku klasycznym. Producenci trumien spełniają wszystkie życzenia i za każdą cenę. „Trumna powinna być wyrazem indywidualności zmarłego oraz szacunku jego bliskich do niego” – uważa Jurgen Stahl, producent trumien z Miltenbergu w Bawarii. Lecz dokonanie wyboru według tej maksymy jest trudne i rzut oka na cenę przyprawić może o szok. Coraz mniej osób stać bowiem na trumnę z luksusowych materiałów. A ci, którzy mają wypchane portfele, mogą wybierać wśród najbardziej egzotycznych modeli trumien, także projektu znanych designerów.
dpa/Stern/pressetekst/ Barbara Coellen
red.odp.: Jan Kowalski