Raport: demokracja wykształconych i bogatych
11 czerwca 2013Najważniejszą przyczyną nieuczestniczenia w wyborach jest obojętność. Im niższy status społeczny, tym większy jest brak zainteresowania polityką i tym mniejsze prawodopodobnieństwo pójścia do urny wyborczej.
68 procent ankietowanych z tzw. wyższych warstw społecznych zadeklarowało, że na pewno wezmą udział w wyborach - podała Fundacja Bertelsmanna. W tzw. niższych warstwach społecznych takich deklaracji było tylko 31 procent. Według socjologów osoby te uzasadniają to przekonaniem, że wybory i tak nic nie zmienią w ich sytuacji. Wielu skarży się też na brak przejrzystości w polityce. O wiele większe znaczenie ma dla nich życie prywatne i zawodowe. Czy ktoś pójdzie na wybory zależy od tego gdzie mieszka, jakich ma przyjaciół i czy w rodzinie rozmawia się na tematy polityczne.
Raport Fundacji Bertelsmanna w oryginale (pdf)
Zadowoleni z demokracji
Raport Fundacji Bertelsmanna dowodzi jednocześnie, że Niemcy są dziś znacznie bardziej zadowoleni z demokracji i z systemu politycznego niż jeszcze dekadę temu. Ten trend jest szczególnie widoczny we wschodnich krajach związkowych RFN. Podczas gdy w 2003 roku jedynie 47 mieszkańców wschodnich landów deklarowało zadowolenie z demokracji, dziś takie przekonanie deklaruje 74 procent ankietowanych. Na zachodzie zadowolenie z polityki wzrosło w tym samym czasie z 72 do 84 procent. Tylko 11 procent Niemców jest niezadowolonych z polityki. W 2003 roku było ich trzy razy tyle.
Wobec tych wyników trudno mówić o znużeniu polityką czy demokracją. - Mamy natomiast do czynienia z coraz bardziej społecznie podzieloną demokracją - twierdzi Jörg Drägert z zarządu Fundacji Bertelsmanna.
Raport przygotowano w oparciu o reprezentatywną grupę 1548 ankietowanych osób w wieku powyżej 16 lat.
EPD / Bartosz Dudek
red. odp.: Iwona D. Metzner