Media o rezygnacji polskich generałów: „Cios dla PiS”
11 października 2023„Rezygnacja jako protest?” – pyta niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”). Gazeta, podobnie jak największe niemieckie media, poinformowała, że szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski złożyli wypowiedzenie stosunku służbowego.
„Kryzys w armii”
„Rezygnacje są ciężkim ciosem dla obozu rządowego” – czytamy. Dziennik przytacza słowa lidera PO Donalda Tuska i byłego ministra obrony Tomasza Siemoniaka wskazujące, że przyczyną „bezprecedensowego kryzysu w armii” są „napięcia między armią a kierownictwem partii”. Jedynym środkiem protestu wojskowych jest rezygnacja – pisze „FAZ”.
Cytując doradcę prezydenta Dudy, Jacka Siewierę i polskich ekspertów, dziennik wskazuje na główne problemy i incydenty, takie jak odnalezienie po miesiącach zagubionej rosyjskiej rakiety, odbieranie dowództwu wojskowemu kompetencji, upublicznienie tajnych dokumentów poprzedniego rządu na potrzeby kampanii wyborczej oraz zakup uzbrojenia „na kreskę”.
„Niczym bomba”
Drugi program niemieckiej telewizji publicznej ZDF podał, że wiadomość o rezygnacji dwóch najważniejszych generałów „spadła niczym bomba” – „w środku wojny w Ukrainie, operacji ewakuacyjnej w Izraelu i na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi”. Jak donosi ZDF, sukces akcji ewakuacyjnej z Izraela, „obszernie relacjonowanej w bliskiej rządowi telewizji TVP” ma „pomóc PiS w kampanii wyborczej”.
Dymisja zaszkodzi PiS
Również dziennik „Handelsblatt” zwraca uwagę na rezygnację „w możliwie najgorszym dla PiS momencie”, a „dymisje rzucają złe światło na atmosferę w siłach zbrojnych”. „W kampanii wyborczej konserwatystów tradycyjnie apolityczne siły zbrojne odgrywają dużą rolę. Celebrowana bliskość i częste występy na imprezach wojskowych mają wzmocnić przekaz, że tylko PiS może zapewnić Polsce bezpieczeństwo” – pisze dziennik.
Zdaniem korespondenta cała sprawa może mieć wpływ na wynik wyborów, „zwłaszcza że PiS nie może po prostu potępić dowódców armii mianowanych za swoich rządów jako zdrajców, jak to zwykł robić z opozycją”. „Również dla stabilności w regionie, biorąc pod uwagę ważną rolę Polski na wschodniej granicy NATO i daleko idącą restrukturyzację sił zbrojnych, turbulencje są drażliwe” – czytamy.