Chiński statek w centrum podejrzeń o sabotaż na Bałtyku
21 listopada 2024Co było przyczyną uszkodzenia podmorskiego kabla do transmisji danych C-Lion 1, który łączy Niemcy i Finlandię? Czy był to wypadek czy sabotaż? Od poniedziałku (18.11.2024) trwa w tej sprawie intensywne dochodzenie szwedzkich i fińskich służb. Koordynuje je Szwecja, bo to na jej wodach doszło do uszkodzenia. Jak pisze w czwartek (21.11.2024) niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) minister obrony Niemiec Boris Pistorius nie jest osamotniony w swoich przypuszczeniach, iż chodzi tu o akt sabotażu. „Szwedzka marynarka wojenna, jak twierdzą źródła rządowe w Sztokholmie, ‚zarejestrowała ruchy statku, które mogłyby zbiegać się w czasie z momentem zniszczenia kabla’. Wysłała specjalistów na miejsce możliwego sabotażu. Ich zadanie: ustalić, jak i za pomocą czego kabel, leżący na głębokości 30 do 40 metrów pod wodą, mógł zostać zniszczony” – pisze „SZ”. Dodaje, że także niemiecka policja federalna wysłała w środę statek na przypuszczalne miejsce przestępstwa na południowy wschód od wyspy Olandia, aby pomóc w dochodzeniu.
Duńczycy zatrzymali chiński statek
Według informacji „Sueddeutsche Zeitung” oraz niemieckich stacji NDR i WDR w centrum podejrzeń śledczych w Finlandii i Szwecji jest mierzący 226 metrów długości masowiec Yi Peng 3, który 15 listopada wypłynął w rejs z rosyjskiego portu Ust-Ługa do Port said w Egipcie, a od wtorku, 19 listopada, znajduje się na wodach duńskich. Wydaje się, że duńska marynarka od wtorku eskortuje Yi Peng 3 – czytamy w „SZ”. Masowiec miał przerwać rejs. Od nocy z wtorku na środę stoi na kotwicy Kattegat, co można stwierdzić na podstawie publicznie dostępnych danych o pozycji statku w systemie AIS. W środę w pobliżu znajdowały się dwie duńskie łodzie patrolowe. Niewiadomo, czy kontenerowiec zatrzymał się dobrowolnie. Duńskie Ministerstwo Obrony nie odpowiedziało mediom na pytanie, czy statek zostanie przeszukany, także ambasada Chin w Berlinie i chiński właściciel statku nie zareagowały na zapytania, pisze „SZ”.
Według ustaleń mediów Yi Peng 3 zwrócił uwagę europejskich służb, nie tylko dlatego, że na początku tygodnia znajdował sie w pobliżu kabla C-Lion 1 w momencie jego uszkodzenia. Już w niedzielę, 17 listopada, uszkodzony został inny podmorski kabel, BCS-East-West, pomiędzy szwedzką Gotlandią a Litwą – i także wtedy chiński statek był niedaleko.
„Analiza danych o ruchu statków od dostawcy Marine Traffic pokazuje, że Yi Peng 3 minął kabel C-Lion o 4.02 nad ranem w poniedziałek. Dwie minuty później operator kablowy Cinia zauważył usterkę, a następnie całkowitą awarię. Yi Peng 3 został wcześniej zauważony w pobliżu zniszczonego kabla danych East-West Interlink. Dane AIS przeanalizowane przez ‚SZ’, NDR i WDR pokazują, że statek minął ten kabel na wschód od Gotlandii około godziny dziewiątej rano w niedzielę. Wkrótce potem ruch danych również tutaj zawiódł” – pisze niemiecki dziennik.
Szybka i jasna reakcja oznaką nowej ery
Gazeta wskazuje, że uderzające jest to, iż „przez siedem i pół godziny między tymi dwoma wydarzeniami nie przesłano żadnych danych AIS dla chińskiego statku, co oznacza, że najwyraźniej nie chciał on ujawnić swojej lokalizacji”. „Można powiedzieć, że był to tymczasowy statek-widmo” – dodaje gazeta. Podejrzenia budzi również kurs, jaki obrał statek. Gdy znajdował się w okolicach podmorskich kabli, poruszał się bardzo powoli, a następnie nagle zatrzymał się – według danych AIS – na południe od szwedzkiej Karlskrony. Dopiero po około godzinie kontynuował podróż.
„SZ” zastrzega, że w momencie awarii wiele statków mijało kable, w tym także rosyjski frachtowiec. Również one są pod obserwacją.
„Szybka i jasna reakcja ze strony krajów UE oraz ścisłe monitorowanie chińskiego statku są oznakami nowej ery w radzeniu sobie z podejrzeniami o sabotaż” – pisze „SZ”. Rozmówcy niemieckiej gazety oraz NDR i WDR twierdzą, że pokazuje to, iż „zdolność krajów położonych nad Morzem Bałtyckim do reagowania na takie incydenty wzrosła”. Inaczej było jeszcze około rok temu, gdy doszło do uszkodzenia gazociągu Baltic Connector przez chiński frachtowiec New New Polar Bear. Jednostka mogła opuścić Morze Bałtyckie przez nikogo nie niepokojona. Dopiero znacznie później europejskie rządy zażądały od Chin współpracy w śledztwie. Pekin przyznał, ze New New Polar Bear był odpowiedzialny za uszkodzenie gazociągu i licznych podmorskich kabli.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>